71. rocznica Zbrodni Wołyńskiej
11 lipca przyjęto umownie jako datę pamięci o wołyńskim ludobójstwie. Ten dzień nazwano później „Krwawą niedzielą” – uznany za apogeum zbrodni wołyńskiej stał się jej symbolem.
71 lat temu w około stu polskich wsiach na Wołyniu, ukraińscy nacjonaliści rozpoczęli ludobójstwo Polaków. Od wideł, siekier, noży i kos ginęły dzieci, kobiety, mężczyźni i starcy w większości zgromadzeni tego dnia na niedzielnych Mszach św. Łącznie zginęło nawet 200 tys. osób.
Zbrodnie rozpoczęły się na Wołyniu i południowym Polesiu, ale wkrótce nadeszły ataki na inne regiony: Galicję, Lubelszczyznę, Nadsan i Łemkowszczyznę.
Dziś od rzezi wołyńskiej mija 71 lat. Umownie, bo dokładnie 11 lipca doszło do eksterminacji Polaków z ok. stu polskich miejscowości na Wołyniu. Mordowanie Polaków przez banderowców miało jednak miejsce tak przed jak i po 11 lipca. Banderowcy nieprzypadkowo wybrali niedzielę, nazwaną później krwawą, na zmasowany atak. Wiedzieli, że ich przyszłe ofiary tłumnie zgromadzą się w kościołach na Mszach św. Ogrom tragedii jaka spadła na Polaków nie dała jednak impulsu władzom polskim, aby uznać ją w literze prawa jako ludobójstwo. Do dziś w zapisach funkcjonuję jako zbrodnia o znamionach ludobójstwa.
Polacy byli mordowani wyłącznie z tego powodu, że byli Polakami, a więc motyw był narodowościowy. Nie były to walki, bo w tym czasie nie było wojny ani polsko-ukraińskiej ani ukraińsko-polskiej. Był to bestialski mord na polskiej ludności cywilnej przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Armię Powstańczą. Dokonywano zbrodni w najbardziej brutalny z możliwych do wyobrażenia sposobów. Nie zważano na kobiety i dzieci. Często ofiarami były również kobiety w ciąży. Banderowcy eksterminowali całe wsie. Ginęły całe rodziny.
Do dziś ciała ofiar ludobójstwa na Wołyniu spoczywają w anonimowych, zbiorowych mogiłach. Rodziny ofiar mają trudności z ich zlokalizowaniem i upamiętnieniem.
W całej Polsce trwają uroczystości upamiętniające ofiary tej nieludzkiej zbrodni.
TV Trwam News/RIRM