Jest taki zadziwiający fragment w Piśmie Świętym, gdy człowiek targuje się Panem Bogiem. W Księdze Rodzaju, czyli można by powiedzieć, że na samym początku historii zbawienia, Abraham podejmuje z Bogiem rozmowę na temat Sodomy. Na miasto ma spaść okrutna kara za jego grzechy. Patriarcha zapytuje, czy gdyby znalazło się np. pięćdziesięciu sprawiedliwych, to ludność miasta mogłaby zostać ocalona. Bóg zgadza się. Abraham zapytuje więc ponownie, obniżając liczbę do czterdziestu pięciu, na co Pan znowu się zgadza. I tak coraz niżej: czterdziestu, trzydziestu, dwudziestu, dziesięciu. W sumie sześć razy.