Wpisy

M. Gośniowska-Kola w 80. rocznicę zbrodni w Hucie Pieniackiej: Nasza przyszłość i relacje z Ukrainą będą właściwe wtedy, kiedy każda ze stron zrozumie, że najpierw trzeba powiedzieć „przepraszam”, aby potem przebaczać

To dla nas bardzo ważny dzień, dlatego że to właśnie wtedy dokonana została zagłada i  pacyfikacja Huty Pieniackiej. Ukraińscy nacjonaliści, SS-Galizien wraz z ukraińskimi mieszkańcami pobliskich wiosek napadli na naszą rodzinną wieś i wymordowali około tysiąca osób. Spośród tych osób tylko około 160 się uratowało i tak naprawdę to dzięki nim, naszym rodzicom, dziadkom, rodzinom, została zachowana pamięć o naszych korzeniach i ofiarach (…). Nasza przyszłość i relacje z Ukrainą będą właściwe wtedy, kiedy każda ze stron zrozumie, że najpierw trzeba powiedzieć „przepraszam”, aby potem przebaczać – podkreśliła Małgorzata Gośniowska-Kola, prezes Stowarzyszenia Huta Pieniacka, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

E. Siemaszko o blokowaniu przez Ukrainę ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu: Odkrywanie szczątków, które są wynikiem zbrodni UPA, musi być bardzo nie na rękę w związku z kultem tej organizacji

Te utrudnienia, które stawiają Ukraińcy, trudno wytłumaczyć, ale można się domyślać, co jest tego przyczyną – chodzi o to, aby nie było ujawnienia, jak strasznych zbrodni dokonywała Ukraińska Powstańcza Armia i Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, która tę zbrodnię przecież zorganizowała i konsekwentnie przeprowadziła (…). Ofiary wojny rosyjsko-ukraińskiej są przecież w wielu przypadkach chowane z flagami czarno-czerwonymi, które są flagami UPA. Odkrywanie szczątków, które są wynikiem zbrodni UPA, musi być bardzo nie na rękę w związku z kultem UPA. Chodzi o to, żeby tego kultu nie podważać – mówiła w środowym „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam Ewa Siemaszko, badacz rzezi wołyńskiej.

W Jaworniku Ruskim pochowano 14 żołnierzy. Zostali zamordowani w 1946 r. przez UPA

W Jaworniku Ruskim na Podkarpaciu odbyły się dziś uroczystości pogrzebowe 14 żołnierzy oddziału manewrowego 28 pułku piechoty Wojska Polskiego z Przemyśla, którzy zostali zamordowani przez ukraińskich nacjonalistów w lipcu 1946 r. „Dzisiaj Ukraina i Polska są po tej samej stronie, ale nie znaczy to, że mamy zapomnieć, przestać mówić o tym, co było. Prawda obok pamięci jest elementem, który nas tworzy” – podkreślił Karol Polejowski, wiceprezes IPN.

[TYLKO U NAS] Dr hab. A. Zapałowski o porównywaniu AK i UPA przez szefa ukraińskiego IPN: Armia Krajowa była częścią Wojska Polskiego. Nacjonaliści ukraińscy byli współodpowiedzialni razem z Niemcami za wymordowanie ponad 200 tysięcy Żydów

Armia Krajowa była częścią Wojska Polskiego. AK była uznana za część Sił Zbrojnych RP nawet przez Niemców, gdyż po Powstaniu Warszawskim żołnierzy AK skierowano do obozów jenieckich. Należy przypomnieć sobie dane, które mówią o tym, że w 1942 roku – po wejściu Niemców na te tereny – nacjonaliści ukraińscy, wśród których wielu służyło w niemieckiej policji, byli współodpowiedzialni razem z Niemcami za wymordowanie ponad 200 tysięcy Żydów, głównie na Wołyniu i wschodnich częściach RP – powiedział dr hab. Andrzej Zapałowski, historyk, w rozmowie z portalem Radia Maryja.

Prezes Towarzystwa Ukraińskiego w Polsce podsyca relacje polsko-ukraińskie i próbuje promować banderyzm na terenie naszego kraju

Prokuratura Okręgowa w Zamościu prowadzi śledztwo w sprawie wypowiedzi prezesa Towarzystwa Ukraińskiego dra Grzegorza Kuprianowicza. Przed miesiącem w Sahryniu stwierdził on, że żołnierze Armii Krajowej wymordowali mieszkających tam Ukraińców, a skalę poległych w akcji odwetowo-prewencyjnej AK z 1944 roku zrównał z rzezią wołyńską. Zawiadomienie złożył wojewoda lubelski prof. Przemysław Czarnek.