Tak duże wydawnictwo, międzynarodowy potentat medialny, dysponuje praktycznie nieograniczonymi możliwościami, by polemizować z dziennikarzami na gruncie publicystycznym, wykazać w artykule, felietonie, czy na Twitterze, jak bardzo dany dziennikarz się myli. Wtedy byłoby po sprawie, a wnioski z tych wpisów czy publikacji mogliby wyciągnąć odbiorcy. Wolność słowa z pewnością by na tym nie ucierpiała. Jeśli się jednak chce zamknąć usta niewygodnym dla siebie dziennikarzom, to oczywiście prościej, skuteczniej jest wykorzystać przeciwko nim salę sądową – mówiła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w środowym felietonie z cyklu „Myśląc ojczyzna” w Radiu Maryja.