Wpisy

[NASZ DZIENNIK] Dr J. Wieliczka-Szarkowa: Heroiczna postawa rtm. W.  Pileckiego w czasie wojny i po jej zakończeniu miała swoje źródło w wychowaniu i rodzinnych tradycjach, a przede wszystkim w głębokiej wierze w Boga

Witold był bardzo uzdolniony artystycznie. Od najmłodszych lat rysował i malował oraz grał na fortepianie. Dzięki matce potrafił cytować z pamięci obszerne fragmenty „Trylogii” Henryka Sienkiewicza. Sam opisywał, że marzył wówczas: „o szabli, o szeregach polskich, o koniu w galopie, o marszu nocnym w cwale. Budował zamki na konarach drzewa. W alejach ogrodu miał swe kryjówki. Wyznaczał kwiatom ich przydział we wojsku” (…). Heroiczna postawa rotmistrza Pileckiego w czasie wojny i po jej zakończeniu miała swoje źródło w wychowaniu i rodzinnych tradycjach, a przede wszystkim w głębokiej wierze w Boga – wskazała dr Joanna Wieliczka-Szarkowa w artykule dla „Naszego Dziennika”.

[NASZ DZIENNIK] P. Szubarczyk o płk. W. Pileckim: Życie oddane służbie Ojczyźnie

„Wielokrotnie pisaliśmy w „Naszym Dzienniku” o Witoldzie Pileckim. Sam czyniłem to wiele razy. Za każdym razem patrzyłem na postać naszego bohatera narodowego tak, jakbym pisał o nim po raz pierwszy, bo za każdym razem odkrywałem w historii jego życia jakiś zdumiewający, chwalebny paradoks, który chciałem pokazać czytelnikowi” – wskazuje historyk Piotr Szubarczyk na łamach „Naszego Dziennika”. 25 maja przypada 75. rocznica zamordowania przez komunistów Niezłomnego Bohatera.

Geotermia – czyste źródło energii

W przypadku geotermii mamy do czynienia z wykorzystaniem czystej energii z głębi ziemi w sposób zupełnie bezpieczny – przypomina Jacek Sądej na łamach „Naszego Dziennika”. „Geotermia dla rozwoju polskich miast i społeczności” to temat zbliżającej się konferencji w Toruniu, która odbędzie się w najbliższy poniedziałek 17 kwietnia w AKSiM w Toruniu.

Ks. prof. R. Skrzypczak w „Naszym Dzienniku”: Apostołowie po zmartwychwstaniu Jezusa nie wymyślili doktryny czy systemu teoretycznego, lecz mówili wyłącznie o człowieku z krwi i kości, o tym, co zdziałał i że On wciąż żyje, mimo iż został stracony na krzyżu

Apostołowie po zmartwychwstaniu Jezusa nie wymyślili jakiejś doktryny czy systemu teoretycznego, lecz mówili wyłącznie o człowieku z krwi i kości, o tym, co tamten zdziałał i że On wciąż żyje, mimo iż został stracony na krzyżu. Jakim cudem pozostawiliby swoje małe ojczyzny, swoje rodziny, pracę i dobytek, gdyby miało chodzić jedynie o „zmyślone opowieści”, w dodatku brzmiące w żydowskich uszach jak profanacja. W ich prawdziwym i żywym interesie byłoby raczej milczeć, uciec z Jerozolimy, powrócić do swych łodzi i zająć się czymś pożytecznym. Skoro Chrystus skończył w tak haniebny sposób, wykończony wraz z innymi bandziorami, obłożony klątwą przez najwyższe autorytety, najlepszą rzeczą byłoby – że tak się wyrażę – przerzucić stronicę i rozpocząć nowy rozdział życia. Przecież zdawali sobie sprawę z konsekwencji, na jakie się narażali. Przyglądali się rzezi, jaką sprawiono Jezusowi. Tymczasem byli gotowi zapłacić każdą cenę – w postaci utraty dóbr, więzi uczuciowych, dobrego imienia czy samego nawet życia, za przywilej głoszenia innym wydarzeń związanych z Jezusem – napisał ks. prof. Robert Skrzypczak, wykładowca teologii dogmatycznej Akademii Katolickiej w Warszawie, w artykule dla „Naszego Dziennika”.

[NASZ DZIENNIK] Skandaliczne zastraszanie lekarzy

„Dziś nie są rozstrzygane kwestie merytoryczne, czyli to, kto miał rację, a kto jej nie miał. Teraz tylko chodzi o pokazanie nam – oskarżonym – tego, kto tu ma władzę. Wiemy doskonale, że lockdown, zamykanie szkół i wszystkie interwencje niefarmaceutyczne były szkodliwe, że maski nie chronią, tak jak nas o tym przekonywano. Jest wiele dowodów naukowych potwierdzających te fakty. Również coraz częściej mówi się o dużej liczbie niepożądanych odczynów poszczepiennych” – zaznaczył dr Paweł Basiukiewicz, kardiolog i specjalista chorób wewnętrznych, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, komentując zbiorowy proces wytoczony lekarzom, którzy w czasie pandemii mieli inne zdanie niż rządzący.

[NASZ DZIENNIK] Uznanie ks. Franciszka Blachnickiego za męczennika zwalniałoby z potrzeby udowadniania cudu za jego wstawiennictwem i postulowałoby rychłą jego beatyfikację

Minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, potwierdził, że ks. Franciszek Blachnicki został zamordowany. Podjęte zostały prace nad wyjaśnieniem, kto otruł kapłana. Fakt, że Czcigodny Sługa Boży nie umarł śmiercią naturalną, ale został otruty, i nastąpiło to – jak wszystko wskazuje – by uśmierzyć jego działalność ewangelizacyjną, pozwala na uznanie go za męczennika. „To powinno mieć przełożenie także w odniesieniu do procesu beatyfikacyjnego. (…) Uznanie ks. Blachnickiego za męczennika zwalniałoby bowiem z potrzeby udowadniania cudu za jego wstawiennictwem i postulowałoby rychłą jego beatyfikację” – zauważył red. Sławomir Jagodziński z „Naszego Dziennika”.

Prof. E. Starosławska dla „Naszego Dziennika”: Czuliśmy, że musimy zaprotestować przeciwko próbom zdyskredytowania św. Jana Pawła II. Przecież wszyscy korzystamy z jego nauczania, świadectwa, z całego jego pontyfikatu

Całej społeczności Centrum (…) było ogromnie przykro, że nasz Ojciec Święty jest tak niesprawiedliwie atakowany. Dlatego czuliśmy, że musimy zaprotestować przeciwko tym haniebnym próbom zdyskredytowania naszego św. Jana Pawła II. Przecież wszyscy korzystamy z jego nauczania, jego świadectwa, z całego jego pontyfikatu. Wiemy, że to on, a nie kto inny, przyczynił się do obalenia komunizmu w Europie, iż to dzięki niemu Polska odzyskała niepodległość. Papież cały czas bronił rodziny, bo – jak zawsze mówił – jest to podstawa porządku moralnego wszystkich społeczeństw – podkreśliła prof. Elżbieta Starosławska, dyrektor Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli, w rozmowie z Urszulą Wróbel z „Naszego Dziennika”.