Wimbledon. Jerzy Janowicz niczym Nadal. Zwycięski bój Polaka

Jerzy Janowicz stoczył dziś niesamowity pojedynek z Hindusem Somdeva Devvarmana. Pięciosetowa batalia zakończyła się zwycięstwem łodzianina 4:6, 6:3, 6:3, 3:6, 6:3.

I set
Od mocnego uderzenia rozpoczął, spisywany na straty Hindus. Janowicz nie spodziewał się, że jego rywal tak dobrze „wejdzie” w spotkanie. Przede wszystkim Devvarman zdobył dwa break-pointy i dał się tylko raz przełamać. Statystyki świadczyły jednak za mało znanym tenisistom z Indii, który wygrał aż 36 piłek, myląc się (błędy niewymuszone) tylko 9 razy. Polak na tym poziomie gry wypadł blado. Miał niewielką, dodatnią różnicę czterech punktów.

II set
Popularny „Jerry” wziął się ostro do pracy. Zeszłorocznemu półfinaliście nie wypada odpaść w I rundzie, zdawał się myśleć Polak.
„How many set?” częściej schodził do siatki, zdobywając przy niej ostatecznie 6 punktów. Wreszcie zaczęła działać najsilniejsza broń łodzianina, a wiec serwis. Pierwsze podania wpadały ze skutecznością 86 %. Hindus miał break-pointa, ale go nie wykorzystał. Jurek miał natomiast trzy okazje i wykorzystał dwie. To dało mu poczucie pewności. Set zakończył się zwycięstwem Janowicza 6:3.

III set
Jurek gładko odskoczył na 3:0. Kłopoty Hindusa były związane z bólem dłoni. Zeszłoroczny półfinalista zdecydowanie poprawił swój forhand. Wygrywał gemy do zera lub piętnastu. Bezradny syn, prezesa hinduskiego związku tenisowego, obronił kilka piłek setowych, ale to było za mało, na świetnie dysponowaną 25. rakietę świata. Kolejna partia 6:3 dla Polaka.

IV set
Hindus przypomniał sobie pierwszy pojedynek z Janowiczem podczas wielkoszlemowego Australian Open. Pozbierał się psychicznie. Jurek, za to, mylił się przy swoim serwisie i przegrał dwa gemy z rzędu. Stan 2:2. Nasz najlepszy tenisista zmarnował kilka kluczowych piłek i niespodziewanie przegrał partię do trzech.

V set
Janowicz przycisnął. Przy stanie 3:1 miał trzy break pointy, ale Hindus nie dawał za wygraną. Rywale mieli łudzącą podobne statystyki, ale w tej najważniejszej – przełamania – to Polak był górą. Przy czterech próbach wykorzystał jedną. Devverman potrafił imponująco się bronić. Po łatwym błędzie rywala, „Jerry” wygrał gema do zera i przypieczętował swoje zwycięstwo.

Podsumowanie
Jerzy Janowicz: asy serwisowe – 8, podwójne błędy serwisowe – 19, skuteczność pierwszego podania – 53%, punkty zdobyte przy siatce – 23/34, „winnery” – 61, niewymuszone błędy – 60, zdobyte punkty – 147.
Statystyki Jerzego Janowicza nie robią wielkiego wrażenia. Choć Polak awansował do drugiej rundy, to styl w jakim to zrobił pozostawia wiele do życzenia. Miejmy nadzieję, że łodzianin ma już za sobą słabsze momenty i będzie mógł w czwartek stawić czoła kolejnemu rywalowi. Będzie nim… Lleyton Hewitt. Jurek ma szanse zrewanżować się Australijczykowi za wyeliminowanie Michała Przysiężnego.

Sport RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl