Wimbledon. Agnieszka Radwańska rozbiła Dellacqua

Agnieszka Radwańska (4. WTA) pokonała Australijkę Casey Dellacqua (36. WTA) 6:4, 6:0. Jeśli w pierwszym secie rywalizację można określić wyrównaną, o tyle w drugim, była to gra do jednej bramki.

I set

Agnieszka rozpoczęła od mocnego uderzenia. Dokładnymi forhendami „rozpracowywała” sobie finalistkę wszystkich czterech turniejów wielkoszlemowych w deblu. Po czterech gemach, Polka prowadziła 3:1.

Australijka znana  jest z dobrego  uderzenia wolejem, ale mimo kilku takich zagrań, nie mogła znaleźć recepty na świetnie broniącą rywalkę.

Przy stanie 5:1 dla Agnieszki i jej serwisie, Dellacqua posłała na kort kilka silnych i dokładnych piłek. Były to jednak tylko przebłyski tenisistki z Perth, spowodowane przejściowymi problemami krakowianki z koncentracją. 36. rakieta świata przełamała Polkę i trenerowi Wiktorowskiemu mogło zrobić się  gorąco, na myśl o oburęcznym forhendzie, którym pewnie skończyła gema.

5:3 – As serwisowy Agnieszki, następnie backhand wolej w siatkę. Dellacqua potknęła się. Stan 30:15. Teraz Aga popełniła podwójny błąd serwisowy. Bardzo słabe drugie podanie Radwańskiej, poskutkowało paroma świetnymi returnami Australijki i kolejnym przełamaniem Polki.

Agnieszka wyraźnie się rozluźniła. Przy stanie 5:4 i trzech gemach wygranych z rzędu przez rywalkę, zaczęła grać jak na zwyciężczynie juniorskiego Wimbledonu w singlu i deblu, przystało. Konsekwentnie rozgrywała piłki, rozrzucając rywalkę po korcie tzw. wahadłem. To styl gry przeciwko jakiemu Dellacqua nie lubi grać.

Przez chwilę na korcie mieliśmy festiwal podwójnych błędów serwisowych. Tenisistka numer 4. na świecie zaczęła grać piłki kątowe i to był świetny pomysł. Biegająca po korcie Australijka, nie mogła pochwalić się swoimi silnymi forhendami. Broniąc się co rusz, wyrzucała Slazengery (piłki jakimi gra się na Wimbledonie) za linię.

Casey nie wyszedł drop shoot przy siatce. Następnie pomyliła się przy returnie i Polka wykorzystała swoją pierwszą szansę na przełamanie.

W piłkach kończących Agnieszka zwyciężyła 12 – 8. Partia trwała 34 minuty.

II set

Starsza z sióstr Radwańskich znów dobrze weszła w kolejną odsłonę meczu. Kilkoma minięciami z forhendu, obrzydziła Australijce grę przy siatce. Mankamentem Polki był nadal drugi serwis, który miejmy nadzieję poprawi, bo w starciu z Li Na (jeśli faworyci nie zawiodą) może okazać się poważnym problemem.

Dellacqua odpowiedziała paroma zagraniami ze środka kortu, które sprawiały Adze problemy.

Cudowne piłki Agnieszki wprawiały Londyńczyków w euforię. Goście zgromadzenie w loży królewskiej nie szczędzili braw dla Polki.

Warto dodać, że na korcie numer dwa (a nie na centralnym) grał lokalny faworyt i obrońca tytułu – Andy Murray.

Magiczne uderzenie Radwańskiej w sam narożnik kortu, ostatecznie podciął skrzydła rywalce, która rozdrażniona nie mogła poradzić sobie nawet z własnym podaniem.

Najdłuższa akcja meczu. 19 uderzeń z obu stron na pocieszenie dla Australijki. Kolejny perfekcyjny drop shoot w wykonaniu Polki.

Publiczność mogła podziwiać zgrania niczym z meczu pokazowego. Bezbłędna finalistka Wimbledonu z 2012 grała jak z nut, trafiając praktycznie wszystkie piłki. Wynik 5:0.

Ostatni gem był tylko formalnością. Bezradna Dellacqua wyrzuciła piłkę na aut. Agnieszka Radwańska wygrała seta do zera, nie dając doświadczonej rywalce, żadnych szans.

Podsumowanie

Ten pojedynek można opisać tylko w jeden sposób – pokaz siły Radwańskiej. Jeśli Polka grała dziś swój drugi mecz w ciągu zaledwie dwóch dni i tak świetnie wyglądała na korcie, to możemy być pewni, że zapaść z powodów fizycznych, jej nie grozi. Aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że główne rywalki (Sharapova, Williams, Li, Azarenka) biją szczególnie silne piłki, na które odpowiedzią Agnieszki są piękne i finezyjne (czasem ośmieszające) zagrania.

Sport RIRM

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl