Skoki narciarskie. Podsumowanie Pucharu Świata w Wiśle

Wisła stanęła na wysokości zadania. Tysiące kibiców dopingowały biało-czerwonych w dwóch konkursach Pucharu Świata, a z każdym dniem skocznia wyglądała coraz lepiej. W parze z sukcesem organizacyjnym poszedł sukces sportowy.


W Wiśle była cała Polska. Kibice przyjechali z różnych stron kraju i byli gotowi na mocny doping. Wszystkim towarzyszyła jedna nadzieja.

– Chociaż raz posłuchać hymnu polskiego – powiedział jeden z kibiców.

Sprawdziło się w sobotę, kiedy Polacy stanęli na najwyższym stopniu podium w konkursie drużynowym. Nie po raz pierwszy na skoczni, by kibicować Polakom, pojawił się Prezydent Andrzej Duda. 

– Atmosfera jest świetna – stwierdził prezydent.

Świetna, bo na wysokości zadania stanęli wszyscy. Również organizatorzy, gwarantując bezpieczeństwo samym zawodnikom.

– Z dnia na dzień ten zeskok był coraz lepiej przygotowany – podkreślił Dawid Kubacki.

Cała praca organizatorów z roku na rok wygląda coraz lepiej. 

– W zeszłym roku to była próba. W tym roku mieliśmy zdecydowanie więcej doświadczenia, trochę pogoda nie dopisała i to nas zaskoczyło. Ale mimo wszystko udało się naprawdę przygotować tę skocznię, jak na tę porę roku, bardzo dobrze – dodał Adam Małysz.

Weekend z Pucharem Świata w Wiśle przyniósł odpowiedzi na pierwsze pytania. Po fatalnych kwalifikacjach w piątek, w sobotę i niedzielę Kamil Stoch lądował znacznie dalej. 

– Czwarte miejsce jest super jak na początek sezonu. Zwłaszcza po tym piątku, gdzie byłem trochę zdezorientowany, nie wiedziałem, gdzie jestem, w którym miejscu – powiedział Kamil Stoch.

W konkursie indywidualnym w czołowej dziesiątce było trzech Polaków. 

– Mamy trzech zawodników, którzy są w stanie walczyć o miejsca na podium – powiedział trener reprezentacji Polski Stefan Horngacher.

To najważniejszy wniosek, jaki płynie z Wisły, gdzie w parze z sukcesem organizacyjnym poszedł sukces sportowy.

TV Trwam News/Sport.RIRM

drukuj