Puchar Polski. Niespodzianka w Bytowie; zwycięstwa Wigier i Pogoni

Zwycięstwo Bytovii Bytów nad Arką Gdynia (2:1) – to największe zaskoczenie pierwszych ćwierćfinałowych meczów Pucharu Polski. Swoje spotkania wygrali również piłkarze Wigier Suwałki oraz Pogoni Szczecin. Remisem zakończyło się z kolei starcie w Poznaniu, gdzie Lech zmierzył się z Wisłą Kraków (1:1).


Drutex-Bytovia Bytów – Arka Gdynia 2:1 (1:0)
Janusz Surdykowski 29′ Jakub Bąk 82′ – Paweł Abbott 86′

Bytovia, która w 1/8 finału PP wyeliminowała Śląsk Wrocław, liczyła na kolejne zwycięstwo nad przedstawicielem bytovia arkaEkstraklasy – Arką Gdynia. Piłkarze z Trójmiasta wyszli na boisko w Bytowie w mocno rezerwowym składzie. Dlatego też nie dziwi, że I-ligowiec nie odstawał poziomem od drużyny beniaminka najwyższej klasy rozgrywkowej. Gospodarze z każdą minutą zyskiwali pewność  siebie. W 29. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Janusza Surdykowskiego, który do Bytovii przyszedł z… Gdyni. Miejscowi w 82. minucie podwyższyli prowadzenie za sprawą Jakuba Bąka. Przyjezdnych stać było tylko na trafienie kontaktowe, którego autorem był Paweł Abbott w 86. minucie gry. Arka przegrała, ale zdobyła gola, co może mieć duże znaczenie w przypadku rewanżowego meczu na własnym stadionie.

***

GKS 1962 Jastrzębie – Wigry Suwałki 1:2 (1:1)
Wojciech Caniboł 45′(k.) – Kamil Zapolnik 12′ Kamil Adamek 76′

Największe zaskoczenie tegorocznych rozgrywek o krajowy puchar – GKS Jastrzębie – podejmowało u siebie grające jastrzębie wigrydwie klasy wyżej Wigry Suwałki. W poprzedniej rundzie śląski zespół niespodziewanie wyeliminował po serii rzutów karnych ekstraklasowy Górnik Łęczna. Wigry okazały się zaś lepsze od Górnika Zabrze. III-ligowcy przystąpili do spotkania mocno osłabieni z powodu kartek oraz kontuzji w drużynie. Mimo to starali się dotrzymywać kroku wyżej notowanym rywalom. Piłkarze z Suwałk szybko jednak pokazali, kto jest lepszym zespołem. Goście wyszli na prowadzenie dzięki bramce Kamila Zapolnika w 12 minucie. GKS zdołał odpowiedzieć w doliczonym czasie gry pierwszej połowy za sprawą skutecznego strzału z rzutu karnego Wojciecha Caniboła. Ostatnie słowo należało jednak do I-ligowca, który za sprawą trafienia Kamila Adamka w 76. minucie wywiózł z Jastrzębia korzystny wynik.

***

Lech Poznań – Wisła Kraków 1:1 (0:0)
Dawid Kownacki 78′ – Paweł Brożek 48′

Przy pustych trybunach rozegrane zostało ćwierćfinałowe starcie w Poznaniu pomiędzy Lechem a Wisłą Kraków. Kolejorz lech wisław poprzedniej rundzie PP wyeliminował Ruch Chorzów, zaś Biała Gwiazda okazała się lepsza od Chojniczanki. Obie ekipy wystawiły do gry niemal najsilniejsze jedenastki. Obecność kluczowych graczy nie sprawiła jednak, że mecz było porywającym widowiskiem. Szczególnie rozczarowała pierwsza połowa. Po zmianie stron działo się nieco więcej. Jako pierwsi do siatki trafili goście, a konkretnie Paweł Brożek w 48. minucie. Lech wyrównującą bramkę strzelił w 78. minucie. Na listę strzelców wpisał się Dawid Kownacki. W tej akcji napastnik Kolejorza znajdował się na spalonym, czego nie zauważyli sędziowie. Wynik 1:1 oznacza, że kwestia awansu do półfinału w tej parze pozostaje sprawą otwartą.

***

Puszcza Niepołomice – Pogoń Szczecin 1:2 (0:1)
Marcin Orłowski 84′ – Ricardo Nunes 21′ Adam Frączczak 56′

W ostatnim, rozegranym dzisiaj, spotkaniu 1/4 finału Pucharu Polski Puszcza Niepołomice zmierzyła się z Pogonią puszcza pogońSzczecin. II-ligowiec w poprzedniej rundzie sprawił sensację, wyrzucając z rozgrywek Lechię Gdańsk. Portowcy zameldowali się w ćwierćfinale po wysokiej wygranej z Jagiellonią Białystok. Gospodarze podeszli bez respektu dla grającego w Ekstraklasie rywala. Starali się grać pressingiem i wyprowadzać szybkie ataki. Pogoń cierpliwie wyczekała Puszczę i w 21. minucie wyszła na prowadzenie po uderzeniu Ricardo Nunesa. Piłkarze z Niepołomic w dalszej części stworzyli sobie okazje, ale to goście byli konkretniejsi. W 56. minucie na 2:0 dla szczecinian podwyższył skuteczny ostatnio Adam Frączczak. II-ligowcy w końcu dopięli swego i w 84. minucie Marcin Orłowski zdołał pokonać Jakuba Słowika. Portowcy utrzymali jednak korzystny wynik do ostatniego gwizdka sędziego i przed rewanżem u siebie są w bardzo korzystnej sytuacji.

Sport.RIRM

drukuj