Puchar Narodów Afryki. Wybrzeże Kości Słoniowej najlepsze w Afryce!
Wybrzeże Kości Słoniowej pokonało Ghanę po rzutach karnych 9:8 (0:0) w finale Pucharu Narodów Afryki. To drugi triumf Iworyjczyków w historii rozgrywek. Bohaterem konkursu jedenastek został Boubacary Barry. Golkiper Słoni obronił dwie jedenstki i sam strzelił decydującego o zwycięstwie gola.
Do finału najważniejszych afrykańskich rozgrywek dotarli faworyci turnieju – Ghana i Wybrzeże Kości Słoniowej. Ghańczycy stanęli przed szansą na piąty triumf w turnieju. Czarne Gwiazdy na kolejne zwycięstwo czekają już 33 lata. Iworyjczycy, mimo że od dawna stawiani byli w gronie najlepszych ekip Czarnego Lądu zwyciężyli tylko w 1992 roku. Tym razem naszpikowana gwiazdami światowego futbolu drużyna Słoni postawiła przed sobą jasny cel – zwycięstwo.
Początek spotkania to wzajemne badanie możliwości rywala z lekkim wskazaniem na Iworyjczyków. W 14. minucie z rzutu wolnego przymierzył Yaya Toure, ale Brimah Razak bez trudu złapał piłkę. Chwilę później aktywny Gervinho wyłuskał futbolówkę w szesnastce rywali i wyłożył ją do Maxa Gradela, a ten huknął bez zastanowienia nad poprzeczką. W odpowiedzi z dwudziestu trzech metrów strzelił Christian Atsu. Świetnie uderzenie pomocnika Ghany na jego nieszczęście zatrzymało się tylko na słupku bramki Boubacara Barry’ego. Czarne Gwiazdy otrząsnęły się z początkowej bezsilności i ruszyły do śmielszych ataków. W 35. minucie iworyjskim defensorom urwał się Andre Ayew. Kapitan Ghańczyków nie zastanawiał się długo i kopnął futbolówkę, a ta – po raz kolejny – trafiła jedynie w słupek.
Druga część gry nie przyniosła wielu emocji. Piłkarze obu drużyn nie mogli przebić się przez defensywę rywali. Najbliżej celu byli Gervinho i Atsu, ale ich strzały w ostatniej chwili blokowali obrońcy. W końcówce spotkania w polu bramkowym Ghany zapanował chaos, jednak żaden z graczy Słoni nie potrafił tego wykorzystać i skierować piłki do siatki.
O ile pierwsza połowa dogrywki nie zapadnie w pamięć na długo, o tyle druga rozpoczęła się od dobrych ataków Ghany. Najpierw z narożnika szesnastki uderzał Asamoah Gyan, a następnie swoich sił próbował Jordan Ayew. Pierwszy został zatrzymany przez Barry’ego, a rezerwowego Ayewa powtrzymał Kolo Toure. Piłkarze byli już na tyle zmęczeni, że nie bardzo kwapili się do ataków i już po chwili kibice mogli się emocjonować konkursem rzutów karnych.
***
Rzuty karne:
Wakaso Mubarak 0:1
Wilfried Bony 0:1
Jordan Ayew 0:2
Junior Tallo 0:2
Afriyie Acquah 0:2
Serge Aurier 1:2
Frank Acheampong 1:2
Seydou Doumbia 2:2
Andre Ayew 2:3
Yaya Toure 3:3
Jonathan Mensah 3:4
Salomon Kalou 4:4
Emmanuel Agyemang-Badu 4:5
Kolo Toure 5:5
Harrison Afful 5:6
Wilfried Kanon 6:6
Abdul Rahman Baba 6:7
Eric Bailly 7:7
John Boye 7:8
Serey Die 8:8
Brimah Razak 8:8
Boubacar Barry 9:8
Wybrzeże Kości Słoniowej – Ghana 0:0, karne 9:8
WKS: Boubacar Barry – Eric Bailly, Kolo Toure, Wilfried Kanon – Serge Aurier, Yaya Toure, Serey Die, Siaka Tiene (Salomon Kalou 116′) – Max Gradel (Seydou Doumbia 67′), Gervinho (Junior Tallo 120′), Wilfried Bony
Ghana: Brimah Razak – Harrison Afful, John Boye, Jonathan Mensah, Abdul Rahman Baba – Afriyie Acquah, Wakaso Mubarak, Christian Atsu (Frank Acheampong 117′), Andre Ayew, Kwesi Appiah (Jordan Ayew 99′) – Asamoah Gyan (Emmanuel Agyemang-Badu 120′)
Żółte kartki: Serey Die, Siaka Tiene, Wilfried Kanon, Eric Bailly (WKS)
Sport.RIRM