Puchar Konfederacji. Meksyk uniknął katastrofy

Meksyk pokonał Nową Zelandię 2:1 w drugim środowym spotkaniu Pucharu Konfederacji i jest na najlepszej drodze do wywalczenia awansu do półfinału. Choć popularni El Tri przegrywali do przerwy 0:1, to w drugiej odsłonie byli wyraźnie lepsi od rywali, potwierdzając to trafieniami Raula Jimeneza i Oribe Peralty.


Po triumfie Portugalii nad Rosją piłkarze z Meksyku stanęli przed szansą, by uczynić istotny krok w stronę awansu do półfinału. Cel był jeden – pokonać zdecydowanie niżej notowaną Nową Zelandię. Łatwe na pierwszy rzut oka zadanie wymagało od ekipy z Ameryki Północnej sporego wysiłku. Losy spotkania udało się bowiem odwrócić dopiero po przerwie.

Poważne ostrzeżenie pod adresem El Tri popłynęło już w trakcie pierwszego kwadransa. Faworyci mieli problem, aby przenieść ciężar gry pod pole karne przeciwnika. Pozwolili także zawodnikom z Oceanii na dużo we własnej szesnastce, czego efektem był m.in. strzał Tommy’ego Smitha. W kolejnych minutach Nowa Zelandia była już zdecydowanie groźniejsza. Najpierw doskonałą sytuację zmarnował Chris Wood, mając przed sobą jedynie golkipera rywali. Później zawodnik Leeds United był już skuteczniejszy i to on wyprowadził swoją drużynę na sensacyjne prowadzenie. W 42. minucie nie popisali się obrońcy El Tri, co zaowocowało trzecim w historii golem zdobytym przez All Whites w Pucharze Konfederacji.

Po zmianie stron Meksyk ruszył do ataku. Zamiast bramki wyrównującej, bliscy kolejnego trafienia byli jednak Nowozelandczycy. Alfredo Talavera ponownie wygrał pojedynek oko w oko z Woodem. Sytuacja zemściła się kilka chwil później, kiedy dał o sobie znać geniusz jednego zawodnika. Zza szesnastki przymierzył Raul Jimenez na dobre budząc swoich partnerów z trwającego od pierwszych minut letargu.

Z czasem ekipa z Oceanii miała coraz mniej sił. Wykorzystał to Javier Aquino, który ruszył z piłką, a następnie odnalazł ustawionego przed bramką Oribe Peraltę. Ten trafił do siatki, ratując tym samym swoją reprezentację przed nieoczekiwaną stratą punktów. Nowa Zelandia nie załamywała rąk. Bliski gola był Ryan Thomas, który postraszył Talaverę uderzeniem w poprzeczkę. Chwilę później bohaterem był Tommy Smith, wybijając futbolówkę z linii bramkowej. Podawał Aquino, a szczęścia szukał tym razem Raul Jimenez.

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie, a z cennych trzech punktów mogli cieszyć się popularni El Tri. Dla Nowej Zelandii porażka oznacza koniec marzeń o awansie do półfinału. Blisko miejsca w czołowej czwórce jest prowadzący w grupie A Meksyk. Aby przypieczętować sukces, zawodnicy z Ameryki Północnej nie mogą przegrać z Rosją.

* * *

Meksyk – Nowa Zelandia 2:1 (0:1)
Raul Jimenez 54’ Oribe Peralta 72’ – Chris Wood 42’

Meksyk: Alfredo Talavera – Carlos Salcedo (33’ Hector Moreno, 68’ Rafael Marquez), Nestor Araujo, Oswaldo Alanis (46’ Hector Herrera) – Giovani dos Santos, Diego Reyes, Marco Fabian, Javier Aquino – Juergen Damm, Raul Jimenez, Oribe Peralta

Nowa Zelandia: Stefan Marinović – Dane Ingham (82’ Monty Patterson), Michael Boxall, Andrew Durante, Tommy Smith, Deklan Wynne – Clayton Lewis (58’ Bill Tuiloma), Michael McGlinchey, Ryan Thomas – Marco Rojas (73’ Kosta Barbarouses), Chris Wood

Żółte kartki: Diego Reyes, Hector Herrera (Meksyk) oraz Ryan Thomas, Michael Boxall (Nowa Zelandia)

Sport.RIRM

drukuj