PŚ siatkarzy. Polacy pokonali Wenezuelę i kontynuują swój marsz

Reprezentacja Polski siatkarzy odniosła piąte z rzędu zwycięstwo podczas rozgrywanego w Japonii Pucharu Świata. Podopieczni Stephane’a Antigi, który dał odpocząć kilku swoim zawodnikom, nie bez problemów pokonali reprezentację Wenezueli 3:1 (25:27, 25:23, 25:16, 25:23). Białoczerwoni, grający w eksperymentalnym składzie, niespodziewanie stracili pierwszego seta w starciu ze zdecydowanie słabszym przeciwnikiem. Potem jednak wszystko wróciło do normy i kolejne zwycięstwo w PŚ stało się faktem.


Trener naszej reprezentacji – ze względu na trudy turnieju – postanowił dać w tym spotkaniu odpocząć paru zawodnikom. Nasi na pojedynek z rywalem z Ameryki Południowej wyszli w składzie: Grzegorz Łomacz, Piotr Gacek, Rafał Buszek, Mateusz Mika, Marcin Możdzonek i Karol Kłos. Patrząc na zestawieniem naszych przeciwników nasze ustawienie nie powinno mieć większego znaczenia, a jednak rywal postawił mistrzom świata niespodziewanie trudne warunki do gry.

I set. Nieprzyjemna niespodzianka

Polska WenezuelaWszystko w tym secie rozpoczęło się zgodnie z planem. Liderami w naszym zespole, jeżeli chodzi o zdobycze punktowe byli Mika z Możdzonkiem. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziliśmy dwoma punktami. Swoje punkty zaczął zdobywać również Konarski, który uderzał raz z prawej, raz z lewej strony, a między czasie zanotował także w swoim stylu pojedynczy blok (11:8). Wszystko zaczęło się psuć po drugiej przerwie, na której jeszcze prowadziliśmy dwoma punktami. Nasi siatkarze zanotowali dwa błędy pod rząd (podwójne odbicie i zepsuta krótka), do tego doszedł punkt Pinerua i to rywale prowadzili 21:20. Rozpoczęła się gra punkt za punkt, ale nasi przeciwnicy nie popełnili błędów w tej zaciętej końcówce i ostatecznie wygrali na przewagi 27:25.

II set. Nie było łatwo

Polska WenezuelaDruga odsłona tego spotkania miała praktycznie identyczny przebieg jak pierwsza. Na szczęście dla nas z zupełnie innym zakończenie. Ponownie Wenezuelczycy nie dali nam odskoczyć na pierwszej przerwie, na której prowadziliśmy minimalnie. Potem nasi wypracowali sobie trzy punktowe prowadzenie, ale je roztrwonili. Przez moment nawet przegrywali – oczywiście 20:21 i o dziwo ponownie swoją zagrywkę zepsuł wprowadzony zadaniowo tak jak w pierwszym secie Bartosz Kurek. Nasi rywale tym razem jednak nie popisali się już tak bezbłędną grą. Dzięki ich pomyłce wyrównaliśmy, po bloku Możdzonka nasi wyszli na minimalne prowadzenie, którego już nie oddali wygrywając do 23.

III set. Ta odsłona to nasza specjalność

Polska WenezuelaZ dotychczasowego przebiegu spotkań w Japonii można wywnioskować, że podopieczni Antigi, żeby osiągnąć swój najlepszy poziom w danym meczu potrzebują do tego trochę czasu. Najefektywniejszą grę prezentują, bowiem w trzecich setach. Tak samo było i w tym pojedynku. Prowadzeni przez Pinerua Wenezuelczycy na początku tej odsłony próbowali kontynuować z nami zaciętą walkę. Przy stanie 2:2 na zagrywce zameldował się jednak Dawid Konarski i zszedł z niej dopiero przy naszym prowadzeniu 6:2. Taki mocny początek podłamał naszych przeciwników, a my graliśmy swoje. Punkty z zagrywki zdobył wprowadzony na boisko Michał Kubiak, ze środka nie mylił się inny rezerwowy w tym meczu Mateusz Bieniek (18:10). Nasi przeciwnicy w osobach Rivasa i Rodriguez zdołali odpowiadać tylko pojedynczymi udanymi atakami. W końcówce bardzo dobrze zagrał Rafał Szalpuk, po którego ataku z prawego skrzydła po skosie ostatecznie wygraliśmy tą odsłonę do 16.

IV set. Wszystko wróciło do normy

Polska WenezuelaŁatwa wygrana w poprzednim secie troszkę rozkojarzyła niektórych naszych siatkarzy. W czwartej odsłonie od początku musieliśmy gonić wynik, przegrywaliśmy m. in 3:5 i 6:8. Więcej błędów przydarzało się już zmęczonemu Konarskiemu ale z zagrywki asa zanotował Rafał Buszek, pewnie atakował Kubiak z Możdzonkiem i na drugiej przerwie prowadziliśmy już jednym punktem. Rywale nie dawali za wygraną. Gra toczyła się punkt za punkt. Do momentu, kiedy najpierw Kubiak, a zaraz po nim Konarski nadziali się na blok rywali. Zrobiło się niebezpieczne 20:22. O czas poprosił trener Antiga i to pomogło. Udało nam się postawić punktowy blok, Kubiak zaatakował po skosie, a Możdzonek po raz kolejny zatrzymał rywala na siatce. Ostatnią piłkę na stronę Wenezueli wbił po bloku w aut Konarski – wygraliśmy do 23.

Teraz polskich siatkarzy w Pucharze Świata czeka zasłużona dwudniowa przerwa. Po niej zmierzą się kolejno z Kanadą, Egiptem i Australią.

***

Polska Wenezuela 3:1
(25:27, 25:23, 25:16, 25:23)

MVP: Dawid Konarski (Polska)

Polska: Dawid Konarski (22), Marcin Możdżonek (14), Rafał Buszek (14), Mateusz Mika (6), Karol Kłos (5), Grzegorz Łomacz (1), Piotr Gacek (libero) oraz Michał Kubiak (4), Mateusz Bieniek (3), Artur Szalpuk (3), Bartosz Kurek (1) i Fabian Drzyzga

Wenezuela: Kervin Pinerua (14), Willner Rivas (13), Fernando Gonzalez (9), Edson Gonzalez (8), Angel Melean (6), Jonathan Quijada (3), Hector Mata (libero) oraz Jose Carrasco, Emerson Rodriguez (1), Jhonlen Barreto (3), Ivan Marquez (5) i Oscar Marquina (libero)

Sport.RIRM

drukuj