PŚ siatkarzy. Niepokonani mistrzowie coraz bliżej igrzysk

To, co zrobili dzisiaj w spotkaniu z niepokonaną dotychczas w Pucharze Świata ekipą USA podopieczni Stephane’a Antigi, kibice siatkarscy będą jeszcze długo wspominać. Biało-czerwoni pokonali bardzo groźnych przeciwników 3:1 (17:25, 25:19, 25:23, 25:15), chwilami grając wręcz koncertowo. To zwycięstwo przybliża naszych siatkarzy do wyjazdu na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro.


I set. Deja vu

Pawe³ Zatorski Micha³ Kubiak Piotr Nowakowski Bartosz KurekBardzo źle, bo od nieudanego przyjęcia, rozpoczęli to spotkanie reprezentanci Polski (0:2). Amerykanie tradycyjnie świetnie grali w obronie i na kontrze. Skuteczny był Matthew Anderson, a my psuliśmy za dużo zagrywek. Na pierwszej przerwie technicznej przegrywaliśmy 5:8. Nasi przeciwnicy bardzo dobrze bronili swojego trzypunktowego prowadzenia, chociaż też psuli zaskakująco dużo serwisów. Poderwać grę naszego zespołu próbował skuteczny Bartosz Kurek, oraz nasz kapitan Michał Kubiak (druga linia), ale Amerykanie potrafili atakować z beznadziejnych piłek, które nasi uznawali już chyba za stracone (11:14). (fot. PAP/Jacek Kostrzewski)

W końcu blok naszych przeciwników dosiągł także naszego atakującego i przegrywaliśmy 16:21. O drugi już czas w tym secie poprosil Antiga. Niestety po przerwie Kurek zaatakował w aut. Z przesuniętej krótkiej trafił wprawdzie Piotr Nowakowski, jednak zaraz potem zagrywkę popsuł Rafał Buszek. Ostatecznie, po złym ataku Dawida Konarskiego, łatwo oddaliśmy seta podopiecznym Johna Sperawa 17:25. Co ciekawe Amerykanie popełnili w tym secie sześć błędów, wszystkie na zagrywce.

II set. Kapitan zrobił różnice

Stephane Antiga Mateusz MikaTym razem ze środka skutecznie zaczeli Polacy – od udanego zagrania Nowakowskiego. Po ataku z drugiej lini naszego kapitana prowadzilismy 2:1. Amerykanie szybko wyrównali i w dodatku, przy ofiarnej interwencji, kontuzji doznał nasz libero Paweł Zatorski, ale na szczęście wrócił na parkiet. Następnie na zagrywce zamelodwał się właśnie Michał Kubiak (wyraźnie zdenerwowany po pierwszym secie) i posłał dwa asy serwisowe. Mimo to Amerykanie w defensywie bronili niemożliwe piłki i nie pozwalali nam odskoczyć na większą ilość punktów (8:6). Po pierwszej przerwie technicznej zawodnicy Antigi zagrali kilka akcji w mistrzowskim stylu. Kontrę skończył Kurek, w końcu zanotowaliśmy blok (Kubiak-Nowakowski), a Mateusz Mika ze swojej zagrywki zszedł dopiero przy stanie 11:6. Oczywiście o czas prosił trener Amerykanów, lecz ostatecznie na nic się to zdało. Koncert biało-czerwonych trwał. Michał Kubiak serwował na Aarona Russella, który popełniał błędy w przyjęciu. Pojedynczym blokiem zaskoczył przeciwników Mateusz Bieniek i prowadziliśmy, aż 16:9. (fot. PAP/Jacek Kostrzewski)

Po przerwie ze środka atak skończył David Lee, po naszej stronie skuteczny była Mika, jednak lekki kryzys polskich siatkarzy dopadł przy zagrywce Andersona. Amerykanie zdołali odrobić wówczas trzy punkty (19:14). Niemoc tą przełamał Mika i siatkarze kontynuowali grę punkt za punkt (22:17). Decydujący punkt padł naszym łupem w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Wydawało się, że Anderson zaatakowal w aut i tak uznali sędziowie, ale Amerykanie poprosili o challange, przy którym po raz kolejny pogubili się arbitrzy. Ostatecznie jednak punkt został zaliczony na konto naszych siatkarzy i wygraliśmy do 19.

III set. Co za mecz…

Maxwell Holt David Lee Piotr NowakowskiZaczęliśmy fatalnie, kiedy na samym początku na zagrywce po przeciwnej stronie siatki stanął Micah Christenson przegrywaliśmy nawet 0:4, a potem 2:5. Podopieczni Antigi nie załamali się takim wynikiem, tylko robili swoje i zaczęli skuteczną pogoń. Asa (niestety tylko jednego) zaserwował Bieniek, ze środka trafił Nowakowski, ale i tak na pierwszej przerwie technicznej przegrywaliśmy 4:8. Po niej biało-czerwoni, prowadzeni przez niesamowitego Michała Kubiaka, odrobili dwa oczka (7:9). Gra po obu stronach siatki zrobiła się trochę nerwowa, nasi siatkarze niepokojąco nie mogli złapać rytmu na kontrze. Po zagrywce Bieńka zmniejszyliśmy straty do jednego punktu, a po dotknięciu siatki, po stronie przeciwnika, wywalczyliśmy remis 13:13. (fot. Jacek Kostrzewski)

Na prowadzenie naszych siatkarzy wyprowadzili świetnymi zagrywkami Fabian Drzyzga z Kubiakiem (18:16). Trener John Speraw robił co mógł i po przerwie na rządanie jego podopieczni dogonili naszych siatkarzy. Ponownie z zagrywki poraził nas Christenson, dobrze atakował Sander, a swój blok dołożył David Lee (20:20). Po pojedynczej „czapie” Andersona na Mice przegrywaliśmy jednym oczkiem, ale nasi po raz kolejny się nie poddali (21:22). Po dwóch atakach Nowakowskiego i błędzie w zagrywce Andersona wygraliśmy do 23.

IV set. Biało-czerwony koncert gry w siatkówkę

FIVB Volleyball Men's World CupTę odsłonę od udanej kiwki rozpoczął… Bartosz Kurek. Po błędach Sandera i Russella prowadziliśmy 4:1. Zdezorientowanych przeciwników swoją atomową i celną zagrywką pogrożył Kubiak (6:3). Po przeciwnej stronie siatki mylił się nawet Anderson i to podwójnie (8:4). Swój drugi czas na żądanie trener Speraw wykorzystał jeszcze przed drugą przerwą techniczną. Po ataku i zagrywce Bieńka prowadziliśmy nawet 10:4. (fot. PAP/EPA)

Koncert naszych dobrych zagrań i błędów Amerykanów trwał w najlepsze (14:6). Pojedynczy blok zanotował Mika, następnie przeciwnika na siatce zatrzymali Nowakowski z Kurkiem, kolejny atak w aut zapisał na swoim koncie z kolei Anderson (18:9). Do końca tego spotkania nasi siatkarze nie mieli litości dla swoich przeciwników, zaskakując ich różnorodnością swoich akcji (21:12). Ostatecznie pokonaliśmy bezradnych w tym secie przeciwników do 15, a w całym meczu 3:1.

Jutro Polacy zmierzą się z gospodarzem turnieju – Japonią. Początek meczu o godzinie 7:15 czasu warszawskiego.

* * *

USA Polska 1:3
(25:17, 19:25, 23:25, 15:25)

MVP: Mateusz Bieniek (Polska)

USA: Matthew Anderson (12), Aaron Russell (12), Taylor Sander (11), David Lee (9), Micah Christenson (4), Maxwell Holt (3), Erik Shoji (libero) oraz David Smith (2), Paul Lotman, Murphy Troy i Dustin Watten (libero)

Polska: Michał Kubiak (17), Bartosz Kurek (14), Piotr Nowakowski (9), Mateusz Bieniek (9), Fabian Drzyzga (1), Rafał Buszek (1), Paweł Zatorski (libero) oraz Mateusz Mika (10), Dawid Konarski, Grzegorz Łomacz i Marcin Możdżonek

Sport.RIRM

drukuj