[PROSTO Z MOSKWY] W. Szczęsny: Kibice spisali się zdecydowanie lepiej niż my

Kibice na pewno spisali się lepiej niż my skwitował po przegranym meczu z Senegalem Wojciech Szczęsny, bramkarz reprezentacji Polski. Możemy zacisnąć zęby i walczyć o to, żeby dalej liczyć się w tej grupie dodał Łukasz Piszczek, boczny obrońca białoczerwonych.


Gdyby podopieczni Adama Nawałki dostosowali się do atmosfery, jaką stworzyli polscy kibice, pewnie cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. Ich forma była jednak na przeciwległym biegunie.

– Świetna atmosfera. Kibice na pewno spisali się lepiej niż my. Trzeba oddać rywalom, że byli mocni fizycznie i w pojedynkach siłowych, im bliżej byliśmy bramki, tym lepiej oni wyglądali. Ciężko znaleźć gorszy mecz za kadencji Adama Nawałki. Zagraliśmy słabo, nie ma się co kryć za tym, że straciliśmy dwie kuriozalne bramki – powiedział Wojciech Szczęsny.

Przed meczem wszyscy liczyli na więcej – podkreślił Grzegorz Krychowiak.

– Na pewno przed pierwszym gwizdkiem wierzyliśmy w sukces i wierzyliśmy, że ten zespół, który wyszedł na boisko, może zdobyć trzy punkty. Agresywna gra ze strony przeciwnika nie pozwalała nam na utrzymywanie się przy piłce – wskazał Grzegorz Krychowiak.

Kolejne spotkanie, w którym rywalem będzie Kolumbia, będzie starciem o być albo nie być. Zwycięstwo i trzy punkty – to teraz jest najważniejszy cel.

– Na to, co się wydarzyło, już nie mamy wpływu. Możemy zacisnąć zęby i walczyć o to, żeby dalej liczyć się w tej grupie – dodał Łukasz Piszczek.

Najprawdopodobniej na murawie będziemy mogli oglądać Kamila Glika. Lider naszej defensywy rwie się do gry.

– Nie jestem przyzwyczajony do oglądania meczu z ławki. Lepiej na pewno byłoby być na boisku i pomóc kolegom. Skoro byłem na ławce, byłem do dyspozycji trenera. Ciężko powiedzieć, jaki jeden element zawiódł – podkreślił Kamil Glik.

Spotkanie z Kolumbią Polska zagra 24 czerwca o godzinie 20:00 w Kazaniu.

Sport.RIRM

drukuj