Piłka nożna. Rewolucja na mundialu w Katarze
Mistrzostwa świata w Katarze odbędą się w listopadzie i grudniu – to decyzja FIFA, która może doprowadzić do sporego zamieszania w Europie. Wciąż nie wiemy, czy w 2022 roku na mundialu zobaczymy 48 drużyn. Najprawdopodobniej chce tego federacja.
FIFA nie ugięła się ani pod naciskiem europejskich klubów, ani UEFA. Mistrzostwa świata 2022 nie odbędą się w kwietniu – jak proponowała Europa – ale w listopadzie i grudniu. Mecz otwarcia zaplanowano na 21 listopada, finał na 18 grudnia – w dniu święta narodowego Kataru, gospodarza kolejnego mundialu. Ta ostatnia data również była przedmiotem sporu. UEFA chciała, by finał rozegrano 23 grudnia.
To będzie niecodzienny mundial, bo rozgrywany w połowie sezonu. Termin – jak wybrała FIFA – umożliwi rozegranie tradycyjnej kolejki bożonarodzeniowej w Anglii, zaplanowanej na drugi dzień świąt. Zamiesza jednak w europejskim kalendarzu, bo jeszcze przed mundialem będą musiały ruszyć eliminacje do ME 2024. Sam turniej ma potrwać niespełna miesiąc. To zdecydowanie krócej od MŚ w Brazylii (o cztery dni) i MŚ w Rosji (o sześć dni).
Nie wiadomo, kiedy piłkarze zostaną zwolnieni na zgrupowania reprezentacji narodowych przed mundialem. Obecne przepisy mówią o terminie dwóch tygodni przed inauguracją. Napięty kalendarz może jednak skłonić władze FIFA do zmiany regulaminu.
Wcześniej upadła koncepcja o rozegraniu mistrzostw świata w styczniu i lutym. Tutaj swój sprzeciw zgłosił Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Zimą odbędą się bowiem igrzyska.
Wciąż nie jest znana liczba zespołów, jakie pojadą do Kataru. Jeśli organizatorzy będą gotowi na przyjęcie 48 zespołów, a może w tym pomóc Kuwejt, FIFA najprawdopodobniej rozszerzy liczbę reprezentacji.
Sport.RIRM