PGNiG Superliga. Pewne wygrane faworytów na otwarcie półfinałów
Nie było niespodzianek w pierwszych półfinałowych pojedynkach PGNiG Superligi. Vive Kielce pokonało przed własną publicznością Gaz-System Pogoń Szczecin 31:22, zaś Orlen Wisła Płock nie dała szans rewelacyjnym Azotom Puławy, triumfując u siebie 24:18.
Vive Tauron Kielce – Gaz-System Pogoń Szczecin 31:22 (16:11)
Stan rywalizacji: 1-0 dla Vive
Do dzisiejszego pojedynku mistrzowie Polski przystąpili bez Julena Aguinagalde, Michała Jureckiego i Tomasza Rosińskiego. Po długiej przerwie na boisko powrócił jednak Krzysztof Lijewski. W ekipie szczecinian, którzy w ćwierćfinale wyeliminowali Stal Mielec, nie mogli zagrać Bartosz Konitz i Michał Bruna.
Choć w 5. minucie po trafieniach Lijewskiego i Karola Bieleckiego gospodarze prowadzili już 2:0, to przez długi czas mieli problem z odskoczeniem rywalom. Wyrównaną walkę kibice zgromadzeni w Hali Legionów mogli obserwować do stanu 8:8. W końcówce pierwszej części meczu piąty bieg wrzucili podopieczni Talanta Dujszebajewa i dzięki prostym błędom szczecinian do szatni schodzili prowadząc 16:11.
W drugiej połowie Vive kontrolowało przebieg wydarzeń na boisku. Dziesięć minut przed końcem mistrzowie kraju utrzymywali cztery gole przewagi. Ponowne podkręcenia tempa w końcówce pozwoliło im jednak na pewną wygraną 31:22. Jutro w Kielcach rozegrane zostanie drugie spotkanie obu drużyn – początek o godz. 18.00.
***
Vive: Szmal, Sego – Buntić 4, Grabarczyk 2, Tkaczyk, Jachlewski 4, Zorman 1, Musa 4, Bielecki 6(2), Lijewski 1, Strlek 2, Cupić 3, Chrapkowski 2, Reichmann 2
Karne: 2/2
Kary: 6 minut
Pogoń: Szczecina, Kowalski – Gierak 2, Krupa 5, Jedziniak 1, Zaremba 4, Zydroń 5(4), Walczak 2, Statkiewicz 2, Grzegorek 1, Gmerek, Krysiak, Jezierski
Karne: 4/4
Kary: 6 minut
Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 24:18 (15:11)
Stan rywalizacji: 1-0 dla Wisły
Choć drugi półfinałowy pojedynek PGNiG Superligi od początku przebiegał pod dyktando miejscowych, myśli kibiców skoncentrowane były na ich ulubieńcu – Mariuszu Jurkiewiczu. Reprezentant Polski opuścił boisko na noszach, a jego uraz może okazać się bardzo poważny.
Za sprawą goli Kamila Syprzaka i Valentina Ghionei Nafciarze wyszli na prowadzenie 5:2. Korzystny dla nich rezultat utrzymał się do końca pierwszej części meczu – do szatni wicemistrzowie kraju schodzili prowadząc 15:11.
Druga odsłona widowiska przyniosła bardzo nieskuteczną postawę szczypiornistów obu drużyn. W barwach gospodarzy szczególnie aktywny był Dan-Emil Racotea. Pozbawiona jednego ze swoich liderów – Mateusza Kusa – defensywa Azotów pozwoliła rywalom na rzucenie tylko dziewięciu goli. Goście nie potrafili jednak przełożyć dobrej obrony na skuteczną postawę w ataku i ostatecznie musieli uznać wyższość faworyzowanych rywali.
***
Wisła: Corrales, Wichary – Ghionea 4(2), Montoro 1, Jurkiewicz 2, Tioumentsev 2, Syprzak 4, Racotea 6, Piechowski, Daszek 3, Skibiński, Moryń 2
Kary: 10 minut
Azoty: Bogdanov, Zapora – Kus, Skrabania 3, Przybylski 3, Krajewski 6, Prce 1, Sobol 4, Masłowski 1, Kowalik, Ćwikliński, Savić
Kary: 8 minut
Sport.RIRM