PGNiG Superliga. Kielczanie nie do zatrzymania na krajowym podwórku!
Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce po raz czwarty z rzędu sięgnęli po mistrzostwo Polski. W trzecim pojedynku finałowym podopieczni Talanta Dujszebajewa pokonali na wyjeździe Orlen Wisłę Płock 29:28. W ostatniej minucie szansę na remis zmarnował Valentin Ghionea, którego rzut karny obronił Marin Sego.
Rangę widowiska obniżyły liczne kontuzje w barwach płockiego zespołu oraz protest w związku z niesportowym – w ocenie władz Wisły – zachowaniem poszczególnych szczypiornistów Vive. Manolo Cadenas nie mógł dziś skorzystać z usług Nemanji Zelenovicia, Mariusza Jurkiewicza, Ivana Nikcevicia czy Alexandra Tioumentseva. W kadrze mistrzów kraju zabrakło jedynie Tomasza Rosińskiego i Urosa Zormana.
Kielczanie już na początku spotkania odskoczyli gospodarzom. Wynik rzutem z siedmiu metrów otworzył Karol Bielecki. Gdy popularny „Kola” po raz kolejny pokonał bramkarza rywali (4:2), Manolo Cadenas bez wahania poprosił o przerwę. Przez dłuższy czas utrzymywało się dwubramkowe prowadzenie Scyzoryków. Przy stanie 8:10 dawkę swoich nieprzeciętnych umiejętności zaprezentowali Angel Montoro i Adam Wiśniewski, a na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy (10:10).
Nafciarze poszli za ciosem i chwilę później to oni zaczęli „odjeżdżać” rywalom. Pierwsze prowadzenie w meczu zapewnił swojej drużynie Dan-Emil Racotea, chwilę później z kontry trafił Montoro (13:11). Kielczanie mieli spore problemy w ofensywie. Po niedokładnym podaniu Michała Jureckiego do Manuela Strleka gola na 17:13 zdobył Michał Daszek. Straty przed końcem pierwszej połowy zmniejszył jeszcze Krzysztof Lijewski (17:14).
Po przerwie szczypiorniści Vive szybko zabrali się do pracy. Błędy płocczan podbudowały przeciwników, którzy za sprawą bramek Ivana Cupicia, Piotra Chrapkowskiego i Julena Aguinagalde odzyskali prowadzenie (17:18). Przestój gospodarzy przerwało trafienie Michała Daszka z linii siedmiu metrów (18:18).
Od tego momentu obie drużyny grały niemal gol za gol, a zwycięzcę trzeciego pojedynku miała wyłonić niezwykle emocjonująca końcówka. W niej więcej zimnej krwi zachowali obrońcy tytułu, którzy po bramce Michała Jureckiego mieli zaledwie jedno trafienie przewagi nad rywalami. Dwukrotnie w ataku nie popisali się Kamil Syprzak i Michał Daszek. Mimo niebywałej postawy Rodrigo Corralesa, Wisła nie odrobiła strat. W ostatniej minucie rzut karny zmarnował Valentin Ghionea, którego zatrzymał Marin Sego (28:29).
Dzisiejsze zwycięstwo pozwoliło kielczanom na obronę mistrzowskiego tytułu. Vive wygrało finałowe starcie 3-0. Przypomnijmy jednak, że sportowy poziom widowiska obniżyły liczne kontuzje w zespole z Płocka. To czwarte z rzędu i dwunaste w historii klubu mistrzostwo kraju.
***
Orlen Wisła Płock – Vive Tauron Kielce 28:29 (17:14)
Stan rywalizacji: 3-0 dla Vive
Wisła: Corrales, Morawski, Wichary – Daszek 5(1), Wiśniewski 4, Skibiński 1, Ghionea 4(1), Moryń, Kwiatkowski, Syprzak 3, Racotea 3, Montoro 8
Karne: 2/5
Kary: 6 minut
Vive: Sego, Szmal – Reichmann 1, Strlek 1, Cupić 4, Grabarczyk, Aguinagalde 2, Musa, Jurecki 5, Tkaczyk 3, Chrapkowski 2, Bielecki 4(2), Lijewski 5, Buntić 2
Karne: 2/2
Kary: 10 minut
Sport.RIRM