NBA. Wizards kończą sezon zasadniczy na 5. miejscu w Konferencji Wschodniej
Marcin Gortat uzyskał 37. double-double w sezonie (15 punktów i 10 zbiórek), a jego Washington Wizards pokonali na wyjeździe Boston Celtics 118:102. Rozgrywki zakończyli na 5. miejscu w Konferencji Wschodniej NBA i w play off zagrają z Chicago Bulls.
W ostatnim meczu rundy zasadniczej koszykarze ze stolicy, którzy w play off wystąpią po ośmiu latach przerwy, walczyli o uniknięcie siódmego miejsca na Wschodzie, a awansowali na piąte, gdyż równoczesnej porażki doznali Brooklyn Nets (85:114 z Cleveland Cavaliers). Obydwa zespoły zrównały się bilansem, więc ekipa trenera Randy’ego Wittmana kończy sezon na piątym miejscu, gdyż jest lepsza od Nets w bezpośrednich spotkaniach.
W środę w hali Boston Garden „Czarodzieje” odnieśli czwarte kolejne zwycięstwo. Skuteczny finisz pozwolił im zakończyć sezon z bilansem 44 wygranych i 38 porażek, co jest najlepszym osiągnięciem od sezonu 2004/05, gdy mieli o jedno zwycięstwo więcej. Gortat, który czwarty raz w karierze wystąpi w fazie play off (trzy poprzednie w barwach Orlando Magic w latach 2008-2010), przebywał na parkiecie 32 minuty i był najlepiej zbierającym spotkania. Trafił sześć z 11 rzutów za dwa punkty i trzy z pięciu wolnych, zebrał dziewięć piłek w obronie i jedną w ataku, miał trzy asysty, dwa bloki, przechwyt, stratę i trzy faule.
Goście prowadzili w tym spotkaniu od początku do końca. Po pierwszej kwarcie 38:24, do przerwy, gdy trafiali z 62-procentową skutecznością, 68:56. W trzeciej kwarcie rywale zmniejszyli straty (74:70), ale m.in. osiem punktów polskiego środkowego w tej odsłonie (szczególnie efektowne były dwie akcje, w których trafiał lewymi hakami), pozwoliło odbudować przewagę.
Czwartą kwartę Wizards rozpoczynali przy prowadzeniu 91:75, a zwiększyli tę różnicę nawet do 26 punktów (116:90 na 3.13 przed końcem). W całym spotkaniu trafili 57 procent rzutów z gry, podczas gry rywale 46.
Najwięcej punktów dla Wizards zdobyli Bradley Beal – 27, Trevor Booker – 20 (wszystkie w pierwszej połowie) oraz John Wall – 15 i dziewięć asyst, który jako jedyny w zespole wystąpił we wszystkich 82 spotkaniach sezonu (Gortat opuścił jedno z powodu bólu pleców). W ekipie gospodarzy, w której zabrakło na boisku kontuzjowanych Rajona Rondo, Jareda Sullingera, Krisa Humphriesa i Jerryda Baylessa, wyróżnili się debiutant Kelly Olynyk – 24 (w minionym sezonie grał wraz z Przemysławem Karnowskim z uniwersyteckim zespole Gonzaga Bulldogs), Jeff Green – 20 i Avery Bradley – 18.
W pierwszej rundzie play off klub z Waszyngtonu spotka się z Bulls, którzy po wyjazdowej przegranej po dogrywce z Charlotte Bobcats (86:91) pozostali na czwartym miejscu w konferencji. Z trzech potencjalnych rywali, na których Wizards mogli trafić w fazie pucharowej (Miami Heat, Toronto Raptors i Chicago) właśnie tylko w meczach z „Bykami” mają dodatni bilans (dwa zwycięstwa – jedna porażka) w tym sezonie.
PAP