NBA. Emocjonująca końcówka w Madison Square Garden, perfekcyjny Gortat!
Washington Wizards – po zaledwie jednym meczu u siebie – udali się do Madison Square Garden na starcie z New York Knicks, które wygrali 106:103. Marcin Gortat minionej nocy nie pomylił się ani razu i w ciągu 30 minut odnotował 16 punktów oraz 3 zbiórki.
Polak nie musiał długo czekać na kontakt z piłką. Już w pierwszej akcji spotkania, mając na plecach Marshalla Plumlee, zdobył punkty po rzucie hakiem. Nasz rodak wykańczał również próby z odchylenia, ogrywał Willy’ego Hernangomeza oraz wykorzystywał dokładnie podania od Johna Walla. W całym meczu Gortat trafił wszystkie oddane próby (7/7). Zabrakło większej ilości zbiórek (3), ale „Polska Maszyna” nadrobiła to nie odnotowując żadnej straty.
W premierowej kwarcie obie drużyny były skuteczne w ofensywie. Kiedy Knicks mieli 4 oczka przewagi nad gośćmi, Wizards mogli liczyć na Jasona Smitha, a po wsadzie Bradleya Beala wygrywali 17:14. Wall wykorzystał absencję Derricka Rose’a i mając na przeciwko siebie Rona Bakera szybko zdobył 10 punktów. Po dwójkowej akcji Brandona Jenningsa i Iana Mahinmiego na tablicy świetlnej widniał wynik 33:23 dla przyjezdnych.
Po tym, jak na parkiecie pojawili się zmiennicy, dobrymi akcjami w ataku wykazywał się Kelly Oubre Jr. W kolejnych minutach 21-latka wsparli Bojan Bogdanović i Mahinmi (46:36). Gospodarze zmniejszyli co prawda stratę do 3 oczek, jednak w odpowiedzi „layupa” wykończył Gortat, a Bogdanović na sekundy przed końcem pierwszej połowy trafił „trójkę” (59:51).
Po przerwie Wizards utrzymywali bezpieczną przewagę. Punkty dla gości na zmianę zdobywali Wall, Gortat i Beal. Po celnym rzucie zza linii 7,24 m rozgrywającego ekipy ze stolicy, przyjezdni prowadzili 78:66. Po trzeciej części meczu Czarodzieje wygrywali 82:75.
W czwartej kwarcie – po serii skutecznych zagrywek Sashy Vujacica, Hernangomeza i Mindaugasa Kuzminskasa – Knicks w pewnym momencie tracili do rywali zaledwie 2 punkty. Zawodnicy Scotta Brooksa nie zareagowali wystarczająco szybko i po udanej akcji Carmelo Anthony’ego był remis 101:101. Końcówka spotkania należała jednak do Beala – punktował z dystansu i po trafionych osobistych. Wizards wygrali ostatecznie 106:103.
Mecz Czarodziei i koszykarzy z Nowego Jorku przypominał te z początku sezonu, kiedy to tercet Wall-Beal-Gortat zapewniał zwycięstwa ekipie z Waszyngtonu. Tym razem koszykarze wspólnie zdobyli 65 punktów.
Wizards triumfowali drugi raz z rzędu i wciąż mają szansę na 50 wygranych w tegorocznych rozgrywkach – powtórzyliby sukces zespołu z 1979 roku. Aktualnie plasują się na 4. miejscu w tabeli Konferencji Wschodniej.
* * *
New York Knicks – Washington Wizards 103:106 (27:33, 24:26, 24:23, 28:24)
(Carmelo Anthony 23, Justin Holiday 16, Willy Hernangomez 13 – Bradley Beal 25, John Wall 24, Marcin Gortat 16)
Sport.RIRM