MŚ siatkarzy 2018. Jeden set to za mało, Polacy rozbici przez Francję

Reprezentacja Polski zanotowała kolejną bolesną porażkę na mistrzostwach świata. Zespół Vitala Heynena wyraźnie uległ Francji w czterech setach i tym samym mocno ograniczył swoje szanse na awans do najlepszej „szóstki” turnieju. O wszystkim zadecyduje niedzielne spotkanie z Serbią.


Polacy bardzo obiecująco weszli w mecz, od prowadzenia 4:1 po uderzeniu Damiana Schulza. Chwilę później jednak zaczęła się dominacja Francuzów, którzy przy zagrywce Earvina N’Gapetha zdobyli dziewięć punktów z rzędu i odskoczyli na dość bezpieczny dystans (5:11). W dalszej fazie różnica w grze obu zespołów tylko się powiększała. Mimo całkiem dobrego przyjęcia, podopieczni Vitala Heynena praktycznie nie istnieli w ataku, a pojedyncze akcje głównie w wykonaniu naszych środkowych nie wiele mogły zmienić (12:20). Ostatecznie pierwszą partię Trójkolorowi wygrali po efektownym zbiciu Kevina Tillie (15:25).

W kolejnej odsłonie spotkania biało-czerwoni nieco bardziej postawili się rywalom, choć generalnie obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. W miarę dobrze biało-czerwoni prezentowali się jedynie do stanu 9:7, gdy skutecznym blokiem popisał się Jakub Kochanowski. To najwyraźniej rozdrażniło zawodników znad Sekwany, którzy szybko odzyskali inicjatywę na boisku i po asie serwisowym Kevina Le Rouxa wypracowali sobie pięciopunktową przewagę (13:18). Końcówka seta nie przyniosła większych emocji. Kropkę nad „i” Francuzi postawili zatrzymując na środku siatki Mateusza Bieńka (18:25).

Na początku trzeciej partii wydawało się, że znów będziemy świadkami jednostronnego widowiska. Kiedy w prostej sytuacji na lewym skrzydle pomylił się Bartosz Kwolek, nasza drużyna przegrywała już różnicą trzech oczek (6:9). Wtedy jednak gra Polaków zaczęła się dość nieoczekiwanie zazębiać. Dzięki dobrej serii zagrywek Artura Szalpuka i coraz częściej popełniającym błędy Trójkolorowym, sytuacja nabrała nagłego zwrotu (18:14). Mistrzowie świata wyraźnie poczuli swoją szansę. W dalszej fazie seta konsekwentnie utrzymywali niewielką przewagę, w efekcie czego przedłużyli losy rywalizacji po „krótkiej” Jakuba Kochanowskiego (25:23).

Biało-czerwoni od pierwszych akcji czwartej odsłony próbowali pójść za ciosem. Do stanu 9:7, gdy na prawym skrzydle zablokowany został Stephen Boyer, perspektywa rozegrania tie-breaka nabierała coraz bardziej realnych kształtów. Ekipa Laurenta Tillie wrzuciła jednak wyższy bieg. Nie tylko znakomicie serwowała, ale również kapitalnie spisywała się w obronie, podbijając niemal każdy atak ze strony naszych siatkarzy. Podopieczni Vitala Heynena z każdą kolejną piłką tracili wiarę w końcowy sukces. Kiedy przez ręce rywali po raz kolejny nie przedarł się Artur Szalpuk (16:21), było w zasadzie po meczu. Chwilę później ten sam zawodnik uderzył w aut i wygrana Francuzów w całym spotkaniu stała się faktem (18:25).

Wobec drugiej porażki, Polacy stracili pozycję lidera w tabeli grupy H. W niedzielę gramy o wszystko z Serbią (początek o godzinie 19:40). Jeżeli pokonamy drużynę z Bałkanów, awansujemy do najlepszej „szóstki” mistrzostw świata. W przypadku przegranej – wracamy do domu.

***

Polska Francja 1:3
(15:25, 18:25, 25:23, 18:25)

Polska: Grzegorz Łomacz (1), Artur Szalpuk (12), Aleksander Śliwka (2), Damian Schulz (6), Jakub Kochanowski (11), Mateusz Bieniek (11), Paweł Zatorski (libero) oraz Fabian Drzyzga, Bartosz Kurek (7), Michał Kubiak (1), Dawid Konarski (3), Piotr Nowakowski i Damian Wojtaszek (libero)

Francja: Benjamin Toniutti (3), Kevin Tillie (13), Earvin N’Gapeth (26), Kevin Le Roux (11), Stephen Boyer (16), Nicolas Le Goff (3), Jenia Grebennikov (libero) oraz Antoine Brizard, Julien Lyneel i Thibault Rossard

Sport.RIRM

drukuj