MŚ koszykarzy. Faworyci poza turniejem, Serbia i Francja zagrają o medale
Dwie niespodzianki miały miejsce w środowych spotkaniach koszykarskich mistrzostw świata. O ile porażkę Brazylii z Serbią można uznać za zaskoczenie, to klęska Hiszpanów z Francuzami jest największą sensacją turnieju. Mistrzowie Europy triumf zapewnili sobie w ostatniej kwarcie, zwyciężając tę część meczu różnicą czternastu punktów.
A miało być tak pięknie…
Choć Brazylijczycy w światowym czempionacie wystartowali dzięki dzikiej karcie, od początku byli stawiani w roli kandydatów do medalu. Na otwarcie turnieju pokonali Francuzów, a w fazie grupowej lepsza od nich okazała się jedynie faworyzowana Hiszpania. Od Serbów od początku mistrzostw oczekiwano niewiele. Czwarte miejsce w pierwszej rundzie rywalizacji nie dawało nadziei na półfinał. Sensacyjne zwycięstwo nad Grecją oraz absolutne zdemolowanie „Canarinhos” sprawiło, że o medale bić się będzie ekipa z Bałkanów.
Pierwsza połowa spotkania nie zapowiadała późniejszej katastrofy w wykonaniu Brazylijczyków. Mecz był bardzo wyrównany, a do szatni Serbowie schodzili z przewagą zaledwie pięciu oczek nad rywalem. W trzeciej i czwartej kwarcie gra zespołu z Ameryki Południowej pozostawiała już wiele do życzenia. Fatalna skuteczność „Kanarków” w połączeniu z dobrą dyspozycją czwartej drużyny ostatniego mundialu przyniosły efekt w postaci przekonującego zwycięstwa Europejczyków. Szczególnie aktywny był Milos Teodosic – autor 23 oczek, którego dzielnie wspierali Bogdan Bogdanovic i Nemanja Bjelica. Dwucyfrowe zdobycze zapisali na swoim koncie Miroslav Raduljica i Nenad Krstic.
Serbia – Brazylia 84:56 (21:17, 16:15, 29:12, 18:12)
Serbia: Teodosic 23, Bogdanovic 12, Krstic 10, Raduljica 10, Markovic 9, Bjelica 8, Kalinic 5, Stimac 4, Bircevic 3, Katic 0, Jovic 0, Simonovic 0.
Brazylia: Vieira 12, Varejao 12, Garcia 8, Neto 6, Barbosa 5, Huertas 4, Nene 4, Splitter 3, Hettsheimer 2, Giovannoni 0, Taylor 0, Machado 0.
Rozpacz w Hiszpanii… sensacyjna porażka gospodarzy…
Zdecydowanie większą sensacją środowych spotkań była ćwierćfinałowa porażka Hiszpanów. Trzykrotni wicemistrzowie olimpijscy musieli uznać wyższość Francuzów, którzy przed meczem skazywani byli na pożarcie. Początek rywalziacji nie zapowiadał jednak łatwej przeprawy braci Gasol i spółki. „Trójkolorowi” aż trzykrotnie w pierwszych minutach trafili zza linii 6,75 m, co dało im dziewięciopunktowe prowadzenie. Od tego momentu wszystko wróciło na właściwe tory, a pierwsza kwarta zakończyła się remisem po 15.
W drugiej odsłonie fatalna skuteczność gospodarzy pozwoliła mistrzom Europy odskoczyć na siedem oczek różnicy. Do pracy Hiszpanie wzięli się w drugiej połowie. Przed decydującą częścią meczu udało im się prześcignąć rywali o jeden punkt. W najważniejszych momentach zimną krew zachowywali jednak Les Bleus, których do zwycięstwa poprowadzili świetnie dysponowani Boris Diaw i Thomas Heurtel. Mistrzów świata do walki nie był w stanie zmobilizować legendarny Pau Gasol. Czwartą kwartę podopieczni Juana Orengi zakończyli z zaledwie dziewięcioma oczkami, co pogrzebało ich szansę na awans do najlepszej czwórki czempionatu.
Hiszpania – Francja 52:65 (15:15, 13:20, 15:7, 9:23)
Hiszpania: P. Gasol 17, J. Navarro 10, R. Fernandez 6, J. Calderon 5, S. Llull 5, R. Rubio 4, M. Gasol 3, S. Ibaka 2, S. Rodriguez 0.
Francja: B. Diaw 15, T. Heurtel 13, M. Gelabale 9, N. Batum 9, R. Gobert 5, J. Lauvergne 4, A. Diot 4, E. Fournier 4, F. Pietrus 2, E. Jackson 0.
W walce o finał Francuzi zmierzą się z Serbami, a Amerykanie podejmą Litwinów. Starcie mistrzów olimpijskich z wicemistrzami Europy w czwartek o godz. 21.00.
Sport/RIRM