ME piłkarek ręcznych. Nie są faworytkami, ale… lubią zaskakiwać

Dzisiejszy pojedynek z Węgierkami będzie dla naszych pań niezwykle istotny. Ewentualna porażka może niemal pozbawić białoczerwone możliwości awansu do kolejnej rundy. Faworytkami będą gospodynie turnieju, jednak podopieczne Kima Rasmussena nie raz pokazały, że potrafią zwyciężać z najlepszymi.


Do kolejnego meczu szczypiornistki reprezentacji Polski przystąpią osłabione brakiem Kingi Byzdry. Na boisku powinniśmy oglądać zaś Iwonę Niedźwiedź. W jej przypadku nie sprawdziły się obawy mówiące o tym, że doświadczona rozgrywająca nie zagra już na mistrzostwach.

Dynamiczna gra, jaką Madziarki popisywały przed dwoma dniami w starciu z utytułowanymi Rosjankami może budzić niepokój. Biało-czerwone zaprezentowały się zgoła odmiennie. Trudno było o składne akcje, szybkie rozegranie, a wiele bramek padało po indywidualnych zagraniach Karoliny Kudłacz, Aliny Wojtas, czy wcześniej wspomnianej Niedźwiedź. To właśnie skuteczność rzutowa naszych największych gwiazd może okazać się kluczowa w pojedynku z gospodyniami czempionatu. Polscy kibice mogą dodatkowo liczyć na świetną postawę bramkarek. Rewelacyjnie spisywały się ostatnio Małgorzata Gapska i Izabela Prudzienica.

Największy wpływ na grę Węgierek powinny mieć dzisiaj Krisztina Triscsuk i Aniko Kovacsics. O wysokich aspiracjach Madziarek świadczą szumne zapowiedzi ich szkoleniowca Andrasa Nemetha o sięgnięciu nawet po złoty medal.

W drugim meczu grupy A Rosjanki podejmą Hiszpanki. W przypadku wygranej Sbornej podopieczne Kima Rasmussena będą musiały powalczyć o co najmniej punkt, aby poważnie myśleć o występie w drugiej rundzie mistrzostw Europy.

***

Węgry – Polska, 09.12.2014 (20.30)

Sport/RIRM

drukuj