LM. Zmarnowany karny pozbawił Vive dwóch punktów

Zmarnowany karny w ostatnich sekundach spotkania z IFK Kristianstad pozbawił szczypiornistów Vive Tauronu Kielce siódmego zwycięstwa w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Podopieczni Talanta Dujszebajewa zremisowali na wyjeździe ze szwedzką ekipą 35:35.


Przed meczem nikt nie spodziewał się tak dramatycznego scenariusza. Mistrzowie Polski mieli łatwo wygrać kolejne spotkanie grupowe Champions League po to, by w kolejnym meczu stoczyć wielki bój z niemieckim Rhein-Neckar Loewen. W pierwszym meczu Vive pokonało IFK Kristianstad 35:27 i było zdecydowanym faworytem pojedynku rewanżowego.

Pierwsze minuty pokazały, że o końcowy sukces będzie piekielnie trudno. Do siatki kielczan trafiali kolejno Iman Jamali, Olafur Gudmundsson i Jerry Tollbring, a na tablicy wyników wyświetlił się rezultat 3:0. Przy stanie 8:4 podopieczni Talanta Dujszebajewa wzięli się solidnie do pracy. W ofensywie coraz lepiej radzili sobie Denis Buntić i Tobias Reichmann. Swoim kolegom świetną postawą między słupkami zaczął pomagać Sławomir Szmal (9:7).

Po upływie kwadransa mistrzowie Polski po raz pierwszy objęli prowadzenie (9:10). W kolejnych minutach Scyzoryki podkręciły tempo. Na przebój poszedł Paweł Paczkowski, a ze skrzydła nie do obrony rzucił Ivan Cupić (13:16). Rywale jeszcze przed przerwą odrobili straty, jednak do szatni schodzili przegrywając 17:19. To efekt celnych prób Tobiasa Reichmanna i Michała Jureckiego.

Po powrocie na boisko gospodarze szybko odrobili straty (19:19). Druga odsłona przyniosła zaciętą batalię gol za gol, którą początkowo lepiej znosili szczypiorniści ze Szwecji. Na 4 minuty przed końcem objęli trzybramkowe prowadzenie, a piłkę w siatce umieścił Fredric Pettersson (33:30). Vive przebudziło się we właściwym momencie. Defensywie rywali po raz kolejny wdał się we znaki Buntić, a do remisu doprowadził Uros Zorman (34:34).

Na trafienie Marcusa Dahlina odpowiedział Michał Jurecki (35:35). IFK miało niecałą minutę na skończenie akcji. Niecelnym rzutem szansę na ostateczne zwycięstwo zmarnował Jamali. W ciągu 10 sekund rzut karny po przeciwnej stronie boiska zdołał wywalczyć Michał Jurecki. Na linii 7. metra stanął Tobias Reichmann i… pomylił się po raz pierwszy. Nebojsa Simić sparował piłkę na słupek.

W tabeli grupy B kielczanie wciąż plasują się na drugiej pozycji. Kolejny mecz rozegrają w Hali Legionów, a ich przeciwnikiem 20 lutego będzie niemieckie Rhein-Neckar Loewen.

* * *

IFK Kristianstad – Vive Tauron Kielce 35:35 (17:19)

IFK: Leo Larsson, Nebojsa Simić – Kristian Bjornsen 3, Albin Lagergren, Johannes Larsson, Marcus Dahlin 5, Johan Jepson, Jerry Tollbring 4(2), Fredric Pettersson 5, Iman Jamali 9, Christian O’Sullivan 2, Johan Nilsson, Hanisch, Inge Aas Eriksen, Anton Lindskog, Olafur Gudmundsson 7
Karne: 2/4
Kary: 6 minut

Vive: Sławomir Szmal, Marin Sego – Denis Buntić 8, Michał Jurecki 4, Mateusz Jachlewski, Uros Zorman 4, Karol Bielecki 1, Manuel Strlek 1, Ivan Cupić 6(3), Julen Aguinagalde, Piotr Chrapkowski, Tobias Reichmann 9(4), Mateusz Kus, Branko Vujovic, Paweł Paczkowski 2
Karne: 7/8
Kary: 6 minut

Sport.RIRM

drukuj