LM. Vive Kielce trzecią siłą w europejskim handballu!

Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce pokonali THW Kiel 28:26 w meczu o 3. miejsce turnieju Final Four Ligi Mistrzów. Podopieczni Talanta Dujszebajewa powtórzyli sukces z 2013 roku, kiedy również stanęli na najniższym stopniu podium. Bohaterem spotkania był rewelacyjnie spisujący się w bramce Sławomir Szmal.


W dzisiejszy meczu Talant Dujszebajew nie mógł skorzystać z usług dwóch ważnych zawodników – Julena Aguinagalde i Urosa Zormana. Pod nieobecność hiszpańskiego obrotowego, w ofensywie miał go zastąpić Michał Jurecki, zaś zadania obronne wziął na swoje barki Piotr Grabarczyk.

Od dobrej interwencji pojedynek rozpoczął Sławomir Szmal, który zatrzymał rzut Domagoja Duvnjaka. Z kontrataku trafił Tobias Reichmann i Vive jako pierwsze objęło prowadzenie (1:0). Po dość wyrównanym początku kielczanie wzięli się do intensywnej pracy. Fenomenalnie między słupkami spisywał się Szmal, a za sprawą Manuela Strleka i Karola Bieleckiego mistrzowie Polski wypracowali dwubramkową przewagę (7:5).

Gdy Vive grało w osłabieniu po wykluczeniu Michała Jureckiego, Talant Dujszebajew zdecydował się na wprowadzenie dodatkowego zawodnika w polu. Nie przyniosło to oczekiwanego efektu, a grający przez chwilę na pozycji bramkarza Mateusz Jachlewski nie zatrzymał Henrika Lundstroma (9:9). Po zaciętej końcówce pierwszej części meczu obie drużyny schodziły do szatni remisując 12:12.

Druga połowa rozpoczęła się od gry gol za gol. Na każdy cios kielczan skuteczną akcją odpowiadali rywale, którzy wciąż liczyli na końcowy sukces. Na 10 minut przed końcem dawkę swoich nieprzeciętnych umiejętności zaprezentowali Andreas Palicka i Sławek Szmal, którzy kilkukrotnie wygrywali pojedynki oko w oko z rywalami (22:22).

Dobra postawa kapitana reprezentacji Polski podbudowała jego kolegów z pola. Gdy 2-minutową karą sędziowie ukarali Steffena Weinholda, szybko rzut karny wywalczył Michał Jurecki. Na linii siódmego metra zameldował się Karol Bielecki i wyprowadził kielczan na prowadzenie 23:22. Chwilę później po kolejnej obronie Szmala akcję ze skrzydła wykończył Ivan Cupić. Kiedy na ławkę kar arbitrzy odesłali Patricka Wiencka za brutalny faul na Grześku Tkaczyku, kolejną bombę w siatce THW Kiel umieścił Bielecki (25:22).

Niemiecka drużyna nie zamierzała rezygnować z wygranej, a po niecelnej próbie Karola Bieleckiego rzuciła nawet kontaktowego gola (27:26). Nerwowością w ofensywie nie popisał się Michał Jurecki. Po jego niecelnym podaniu przed szansą na doprowadzenie do remisu stanęli rywale, którzy nie wykorzystali sytuacji sam na sam z bramkarzem. Po raz kolejny kielecki klub uratował genialny dziś Sławomir Szmal. Po szybkim kontrataku do siatki trafił Manuel Strlek, czym zapewnił Vive ostateczny triumf 28:26.

To kolejny sukces kieleckiej drużyny w Europie. Przed dwoma laty pod wodzą Bogdana Wenty mistrzowie Polski również uplasowali się na trzecim miejscu. Podobnie jak teraz, w półfinale musieli uznać wyższość FC Barcelony, a w meczu o 3. lokatę rozprawili się z niemieckim THW Kiel. Jak dotąd, żadna polska drużyna nie wygrała jeszcze Ligi Mistrzów. Szansę na to miały przed laty Wybrzeże Gdańsk i Śląsk Wrocław, które przegrywały jednak swoje pojedynki finałowe.

Tegorocznym zwycięzcą Champions League została FC Barcelona, która pokonała węgierski Veszprem 28:23.

***

Vive Tauron Kielce – THW Kiel 28:26 (12:12)

Vive Tauron: Szmal, Sego – Grabarczyk, Jurecki 2, Tkaczyk , Reichmann 3, Chrapkowski 1, Bielecki 9, Jachlewski 1, Strlek 2, Lijewski 5, Buntić 4,  Rosiński, Cupić 1
Karne: 2/2
Kary: 6 minut

THW: Palicka, Ege – Duvnjak 4, Lundstrom 2, Toft Hansen 1, Sprenger 2, Weinhold 2, Wiencek 2, Ekberg, Lauge 4, Canellas, Dahmke 1, Palmarsson 2, Vujin 3
Karne: 1/2
Kary: 10 minut

Sport.RIRM

drukuj