Liga Światowa. Mistrzowie ponownie pokazali charakter. Francja pokonana

Siatkarze reprezentacji Polski w spotkaniu rozpoczynającym ich zmagania w Final Six Ligi Światowej w Krakowie po niezwykłym meczu pokonali Francję 3:2 (21:25, 17:25, 25:17, 28:26, 15:12). Podopieczni Stephane’a Antigi można napisać tradycyjnie przegrali pierwsze dwa sety, potem jednak zdołali wyrwać mistrzom Europy decydujący czwarty set, a w tie-breaku tylko potwierdzili swoją klasę.


I set

siatkówka 1W przeciwieństwie do wielu spotkań z tego sezonu reprezentacyjnego polscy siatkarze spotkanie z Francją rozpoczęli skoncentrowani niemal od pierwszej piłki. Kiedy niesamowitą obroną popisał się Paweł Zatorski, a grający jako pierwszy atakujący Dawid Konarski skończył swój atak prowadziliśmy 7:5 i to właśnie gospodarze zeszli na przerwę techniczną wygrywając dwoma punktami. Wprawdzie po nie Trójkolorowi szybko wyrównali (8:8) to dzięki zagrania z drugiej linii Michała Kubiaka odzyskaliśmy dwa punkty zapasu. Oba zespoły popisywały się doskonała grą w obronie. Jednak my byliśmy dużo skuteczniejsi w bloku. W tym elemencie błyszczał szczególnie Piotr Nowakowski, któremu w pojedynkę udało się zablokować gwiazdę przeciwników Earvina Ngapetha. W ataku nie mylił się partner Nowakowskiego ze środka Karol Kłos. Kiedy prowadziliśmy 19:15 i wydawało się że podopiecznym Antigi nic nie może odebrać zwycięstwa w tej partii, tradycyjna podwójna zmiana okazała się tym razem zabójcza … ale dla polskich siatkarzy. Z zagrywki kilka razy trafił  odpalił Kevin Le Roux, w końcu skapitulowała też nasza obrona, przestał działać blok, a bezbłędny po drugiej stronie siatki był Nicolas Marechal, który zresztą punktową zagrywką zakończył tą partię (25:21).

II set

siatkówka 2Wychodząc na drugą odsłonę polscy siatkarze wyglądali jakby gdzieś w głowie mieli zabójczą zagrywkę podopiecznych Laurenta Tille, która odebrała im zwycięstwo w poprzedniej partii. Francusi natomiast robili to, co do nich należało, czyli szli za ciosem. Nie mylił się Marechal, punktowe zagrywki powtarzał Le Roux, z drugiej linii zabójczo skuteczny był Ngapeth. Trener Antiga nasze przyjęcie próbował ratować wprowadzając za Rafała Buszka rekonwalescenta Mateusza Mike ale na niewiele to się zdało (3:7, 7:12, 11:16). W samej końcówce Polacy próbowali jeszcze poprawić przynajmniej swoją zdobycz punktową w tym secie ale wobec ataków Antonina Rouziera byli bezradni (17:15).

III set

siatkówka 3Partia ostatniej szansy na naszych podziałał mobilizująco, a wysokie zwycięstwo w poprzedniej odsłonie zdekoncentrowało obrońców tytułu w Lidze Światowej. U nas świetnie serwował Mateusz Bieniek, piłki zaś kończył Konarski (6:2). Jeden z jego gwoździ tak zdenerwował Laurenta Tille, że ten jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną w tym secie postanowił poprosić o czas aby przekazać reprymendę swoim podopiecznym. Na nic się to zdało, polscy siatkarze odzyskali swój błysk z początku meczu. Punktową serie w polu zagrywki zaliczył Buszek, wszystko kończył Konarski, na środku nie mylił się Bieniek (9:3, 16:9, 19:10). W końcówce seta przebudził się jeszcze Ngapeth do spółki z Thibaultem Rossardem ale na jego serię szybko zareagował Antiga, po czasie swojego trenera Polacy wrócili do gry. Partie zakończył obijając blok przeciwników Konarski (25:17).

IV set

siatkówka 4Bardzo źle rozpoczęli decydującą partię nasi siatkarze. Po atakach Ngapetha, skutecznym bloku i punktowej zagrywce Marechala przegrywaliśmy 6:9. U nas z przeciwnikami radził sobie tylko Konarski, a to było zdecydowanie za mało (6:10). Na szczęście w końcu przypomniał o sobie (w ataku) Mateusz Mika, który najpierw zdobył punkt z drugiej linii, następnie zaatakował w swoim stylu obijając blok, to jeszcze było za mało (10:12) ale rozpoczęliśmy odrabianie strat. Szala na naszą stronę przechyliła się dzięki środkowym. Z zagrywki po raz kolejny skutecznie zagrał Bieniek, a kontrę skończył Karol Kłos. Błąd w rozegraniu przydarzył się nawet Benjaminowi Toniuttiemu, dzięki czemu objęliśmy jednopunktowe prowadzenie. Od tego momentu trwała zacięta walka punkt za punkt, która musiała zakończyć się grą na przewagi. Podczas niej więcej nerwów na wodzy zachowali gospodarze, a konkretnie Buszek z Miką. Najpierw ten pierwszy popisał się skutecznym atakiem, a następnie właśnie Mika zdobył dwa punkty wprowadzając swoich kolegów do tie-breaka (28:26).

V set

siatkówka 5Dzięki naszym pomyłkom pierwsze punkty zdobyli mistrzowie Europy, na szczęście niezawodny Konarski zapunktował i chwile potem jeszcze dodatkowo posłał asa. W końcu też w ataku po drugiej stronie siatki pomylił się Rouzier. Po jego błędzie wyszliśmy na jednopunktowe prowadzenie, które do dwóch oczek zwiększył nasz atakujący. Po czasie dla Tille za sprawą Rouziera i Ngapetha wyszli na prowadzenie 11:10 ale wówczas ponownie dali o sobie znać Polscy środkowi, skutecznie atakując (13:11). Kiedy podopieczni Antigi w jednej akcji najpierw podbili atak Rouziera, a następnie go zablokowali stało się jasne, ze tego spotkania już nie przegrają. Tak też się stało, a mecz zakończył zbiciem ze skrzydła Rafał Buszek (15:12).

***

Polska – Francja 3:2

(21:25, 17:25, 25:17, 28:26, 15:12)

Polska: Michał Kubiak(6), Dawid Konarski (20), Grzegorz Łomacz (1), Rafał Buszek (9), Piotr Nowakowski (2), Karol Kłos (13), Paweł Zatorski (libero) oraz Mateusz Mika (12), Mateusz Bieniek (6), Bartosz Kurek, Fabian Drzyzga

Francja: Antonin Rouzier (25), Earvin Ngapeth (16),Kevin  Le Roux (9), Nicolas Marechal (8), Nicolas Le Goff (9), Benjamin Toniutti (2), Jenia Grebennikov (libero) oraz Thibault Rossard (3), Trevor Clevenot (2), Pierre Pujol


W inauguracyjnym meczu Final Six Ligi Światowej w Krakowie reprezentacja Brazylii pokonała Włochów 3:0.

***

Brazylia – Włochy 3:0

(25:18, 25:20, 25:19)

Brazylia: Bruno (3), Lucas (5), Wallace (12), Souza (10), Lucarelli (14), Mauricio (11), Sergio (libero)

Włochy: Giannelli, Vettori (5), Juantorena (6), Zaytsev (13), Buti (3), Birarelli (9), Colaci (libero) oraz Piano (1), Antonov (1), Lanza, Rossini (libero)

Sport.RIRM

drukuj