Liga Mistrzów. Oceny Legionistów za mecz z Realem Madryt
Brak wsparcia z trybun nie przeszkodził piłkarzom Legii Warszawa rozegrać dobrego spotkania. Wojskowi, na tle obrońcy tytułu, wypadli bardzo solidnie, a część z nich na długo zapamięta grę przeciwko gwiazdom światowego formatu.
Arkadiusz Malarz – 6
Golkiper Wojskowych przyzwyczaił się już do tego, że podczas meczu w Lidze Mistrzów będzie wyciągał piłkę z bramki kilka razy. Nie inaczej było w tym przypadku. Malarz nie miał jednak szans na skuteczne interwencje. Mało który bramkarz zdołałby zrobić coś więcej. Poza trzema straconymi golami kilka razy pokazał, że nie przez przypadek strzeże dostępu do bramki Legionistów. Zatrzymanie nawałnicy strzałów Garetha Bale’a czy Cristiano Ronaldo nie należy do najprostszych zadań. (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
Bartosz Bereszyński – 7
„Bereś”, podobnie jak na Santiago Bernabeu, rozegrał bardzo dobre zawody. Po raz drugi już nie przestraszył się gry na Cristiano Ronaldo. Świetnie zneutralizował Portugalczyka i nie dał mu zbyt wiele miejsca na rozwinięcie skrzydeł. Nie był nadzwyczaj aktywny w ofensywie, jednak w starciu z Królewskimi kluczem do sukcesu była gra w defensywie, gdzie spisywał się znakomicie. Najlepszym komentarzem do jego gry były momenty frustracji nieskutecznego CR7. (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
Jakub Rzeźniczak – 6,5
Jeśli w kimś przed spotkaniem upatrywano słabego punktu Legii, wzrok od razu kierowano na kapitana stołecznej drużyny. Ostatnimi wpadkami mocno nadszarpnął swój wizerunek, jednak po pojedynku z wicemistrzem Hiszpanii może chodzić z podniesioną głową. Zagrał pewnie i z dużą dozą spokoju, co w tym sezonie nie zdarzało się zbyt często. Rzeźniczak zanotował zaledwie jedno niedokładne podanie (30/31), a i w destrukcji radził sobie przyzwoicie. (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
Michał Pazdan – 8
Mimo trzech straconych bramek, Pazdan zagrał bardzo solidny mecz w defensywie. Popisał się znakomitą interwencją na linii po główce Raphaela Varane’a. Dobrze krył rywali i często wyjaśniał sytuacje we własnym polu karnym. Podobnie jak Rzeźniczak, dokładnie wyprowadzał piłkę z własnej strefy obronnej (35/37 celnych podań). Widać po nim, że lubi grać w spotkaniach z wymagającymi rywalami. Nie jest jeszcze w formie z Euro 2016, jednak jak na piłkarza, który borykał się w ostatnim czasie z problemami zdrowotnymi, zagrał na wysokim poziomie. (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
Adam Hlousek – 5,5
Nie można mu zarzucić bierności przy golu Garetha Bale’a. Czech nie mógł zrobić wiele więcej przy trafieniu skrzydłowego Realu. Dał się jednak później zbyt łatwo ograć Walijczykowi, który na jego szczęście przeniósł piłkę nad poprzeczką. Znacznie częściej niż Bereszyński pokazywał się w ofensywie. Nie przyniosło to wymiernego skutku, ale pokazało, że zależy mu na dobrym wyniku. (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
Michał Kopczyński – 6,5
„Kopa” miał przede wszystkim zadania defensywne, co sprawiło, że jego występ nie zapadnie w pamięci na długo. Nie rzucał się w oczy, ale bardzo dobrze spełniał swoje zadania taktyczne. Niezbyt doświadczony, choć już 24-letni pomocnik, nie spalił się w pojedynku z gwiazdami ze światowego topu. Zaliczył solidną dokładność podań (89%), jeden odbiór i dwa przejęcia. (fot. PAP/Leszek Szymański)
Thibault Moulin – 7,5
Na początku nieco niewidoczny, rozkręcał się z minuty na minutę. Najpierw postraszył rywali minimalnie niecelnym uderzeniem zza szesnastki, by pod koniec przymierzyć idealnie i dać Legii prowadzenie. Wcześniej zaliczył też asystę przy trafieniu Miroslava Radovicia. Francuz zanotował również przyzwoitą celność podań (49/56). (fot. PAP/Leszek Szymański)
Miroslav Radović – 8,5
Od początku był bardzo aktywny i pokazywał, że ma duży repertuar zagrań. Nie czuł strachu przed rywalem, grał na sporym luzie i próbował wielu rozwiązań. W znakomity sposób ośmieszył Fabio Coentrao, zabierając Portugalczyka na niezłą karuzelę. Nie zabrakło mu fantazji, co zwróciło się przy akcji bramkowej. Często dawał impuls do walki dla całej drużyny. Był niewątpliwie jednym z liderów zespołu. (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
Vadis Odjidja-Ofoe – 8
Fenomenalny strzał Belga na 1:2 dodał wiatru w skrzydła całej drużynie, która uwierzyła we własne umiejętności i możliwość walki jak równy z równym z Królewskimi. Miał też spory wkład w trzecią bramkę, kiedy to dogrywał do dobrze ustawionego w polu karnym Aleksandara Prijovicia. (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
Guilherme – 7
„Gui” powoli wchodził w mecz, ale z minuty na minutę wyglądał coraz pewniej i pozwalał sobie na więcej. Kiedy nabrał pewności, zaczął brać na siebie większą odpowiedzialność, częściej próbował dryblować i wchodzić w pojedynki z rywalami. Zaliczył też asystę przy golu Vadisa Odjidji-Ofoe. (fot. PAP/Leszek Szymański)
Nemanja Nikolić – 4
Węgier dał z siebie niezbyt wiele. Po zawodniku, który z przytupem wszedł do Ekstraklasy, zostało w obecnym sezonie niezbyt wiele. „Niko” jest zdecydowanie pod formą. Nie potrafił dłużej utrzymać się przy futbolówce i urwać się obrońcom, czego przy grze z kontrataku oczekuje się od napastnika. (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
Michał Kucharczyk – 5,5
Szkoleniowiec Legii wpuścił „Kuchego”, żeby zrobił użytek ze swojej szybkości i narobił nieco szumu na skrzydle. Nie zdążył wyróżnić się niczym nadzwyczajnym, ale też nie popełnił większego błędu.
Aleksandar Prijović – grał za krótko
Tomasz Jodłowiec – grał za krótko
Sport.RIRM