Liga Mistrzów. Legia znów chce sprawić niespodziankę
Tylko godziny dzielą nas od kolejnego meczu Legii Warszawa w piłkarskiej Lidze Mistrzów. Drużyna Jacka Magiery w Dortmundzie stoczy bój o sprawienie niespodzianki w tych elitarnych rozgrywkach. Wojskowych czeka niezwykle ciężkie zadanie, zagrają bowiem na Signal Iduna Parka z miejscową Borussią.
Pierwsze stracie z niemiecką ekipą było zarazem powrotem do Ligi Mistrzów po latach nieobecności drużyny z Polski. Niestety, mecz ten zakończył się blamażem na boisku (porażka 0:6) i wstydem na trybunach (ze względu na zachowanie garstki kibiców).
Przed rewanżem w zespole ze stolicy Polski wiele zmieniło się na lepsze. W Ekstraklasie Legia radzi sobie jak na mistrza kraju przystało, a w ostatnim starciu w Lidze Mistrzów podopieczni Jacka Magiery urwali punkty wielkiemu Realowi Madryt (3:3).
Na wczorajszej konferencji prasowej szkoleniowiec Wojskowych podkreślił, że jego zawodnicy są przygotowani do pojedynku z Borussią. Zaznaczył, że tym, co odróżnia jego zespół od drużyny Besnika Hasiego, jest bardziej pozytywne myślenie.
– Mamy swój plan na to spotkanie. Oczywiście w tej chwili go nie zdradzę, ale wiadomo, że musimy zagrać na maksimum swoich umiejętności, jeżeli chcemy osiągnąć tutaj korzystny wynik.
Michał Kopczyński, pomocnik Legii powiedział, że w porównaniu do meczu z Realem spodziewa się twardszej gry rywali w defensywie.
– Poziom Realu i Borussii z pewnością jest zbliżony – obie drużyny to ścisły top. Obie z pewnością są bardzo groźne w ofensywie. Po BVB spodziewam się natomiast jeszcze lepszej gry w defensywie. Podczas spotkania z Bayernem szczególne wrażenie zrobiła na mnie intensywność tego meczu.
Opiekun Wojskowych zaznaczył, że dzisiejsze starcie będzie dla jego zawodników bardzo istotne. Przede wszystkim chcą oni potwierdzić swoją dobrą formę z ostatnich występów.
– Dla mnie najważniejsze jest to, aby zespół dobrze się zaprezentował. Wiemy, w jakim jesteśmy miejscu i jaką drużyną jest Borussia. Wiemy, jaka to jest ekipa, szczególnie na swoim boisku. Natomiast my się nie będziemy bać. Bo czego się bać? Kochamy to co robimy, chcemy grać dobrze w piłkę – podsumował Jacek Magiera.
Dzisiejszy mecz poprowadzi Szwed Martin Strombergsson. Pierwszy gwizdek sędziego zaplanowano na godzinę 20:45.
Sport.RIRM