Liga Europy. Lech i Jaga po kolejny awans
Lech Poznań i Jagiellonia Białystok kontynuują marsz w stronę fazy grupowej Ligi Europy. Lechici zmierzą się z norweskim FK Haugesund. Na drodze Jagiellonii stanie natomiast azerska FK Gabala. Do tej pory polskie zespoły wygrały wszystkie swoje mecze.
Ostatnie dni czerwca i początek lipca to czas, w którym zazwyczaj zaczynaliśmy drżeć o polskie drużyny w europejskich pucharach. Tym razem było jednak inaczej – tak jak być powinno – zarówno Lech Poznań, jak i Jagiellonia Białystok spisały się bez zarzutów. Zwycięstwa dały nie tylko przepustkę do kolejnej fazy eliminacji, ale też punkt do krajowego rankingu decydującego o ilości miejsc w pucharach dla każdej federacji.
Lechici bardzo szybko uporali się z FK Pelister, wygrywając w pierwszym meczu 4:0 i dokładając kolejne trzy gole na wyjeździe. Jaga, po skromnym zwycięstwie na terenie rywala (1:0), zdołała wbić gruzińskiemu Dinamo Batumi cztery gole przy ulicy Słonecznej.
Rywale w drugiej rundzie będą już jednak nieco bardziej wymagający. Teoretycznie trudniejsza przeprawa czeka podopiecznych Ireneusza Mamrota. Nowy szkoleniowiec białostoczan musi znaleźć sposób na azerską FK Gabalę. Aktualni wicemistrzowie kraju w lidze ulegli jedynie Karabachowi Agdam, który nieprzerwanie od czterech lat zgarnia tytuł, a od trzech melduje się w fazie grupowej Ligi Europy. W kadrze azerskiej drużyny znajduje się m.in. występujący w ubiegłym sezonie w Górniku Łęczna Javier Hernandez.
Nieco łatwiejsze zadanie stoi przed Kolejorzem. Co prawda FK Haugesund z łatwością poradził sobie ze swoim rywalem (7:0 w dwumeczu), jednak północnoirlandzka drużyna Coleraine – powracająca do Europy po czternastu latach – nie mogła być większym problemem. Największym sukcesem Heugesund był do tej pory awans do finału Pucharu Norwegii (porażka 0:2 z Lillestrom Sportsklubb), co na tle osiągnięć Dumy Wielkopolski nie wygląda zbyt imponująco.
Sport.RIRM