LGP w Wiśle. P. Żyła: Przestałem koncentrować się na dojeździe

Co się zmieniło? Dużo! Bardziej na spokojnie do tego podchodzę. […] Przestałem koncentrować się na dojeździe – mówił Piotr Żyła po drużynowym konkursie w Wiśle.


Tym razem nie Kamil Stoch, ale Piotr Żyła był najsilniejszym ogniwem w polskiej kadrze. To jego skoki poza granicę 130 m dały największy wkład w wynik całego zespołu i rekordową przewagę nad Niemcami.

Co się zmieniło? Dużo! Bardziej na spokojnie do tego podchodzę. Poukładałem sobie niektóre rzeczy i łatwiej mi się pracuje. […] Przestałem koncentrować się na dojeździe – podkreślił Piotr Żyła.

Po raz pierwszy popularny „Wiewiór” zamykał rywalizację drużynową. To decyzja trenera Stefana Horngachera.

Nie spodziewałem się tego. To dla mnie nowe doświadczenie w karierze. To motywuje, jak się zamyka konkurs. Nie było w drugiej serii za bardzo z kim przegrać, bo przewaga była dosyć spora. Nie było jakoś specjalnie stresu związanego z tym, że jadę ostatni – dodał.

Skoczkowi z Wisły tradycyjnie towarzyszył doskonały humor.

Paprykę nam trener pozwolił trochę jeść przez lato. Żartuję oczywiście. Skakaliśmy to, co umiemy i to pozwoliło na to, że wygraliśmy z taką przewagą – mówił Żyła.

Dziś „Wiewiór” będzie głównym kandydatem do triumfu w rywalizacji indywidualnej.

Nie koncentruję się na miejscach, ale na sobie, na tym, co mam do zrobienia, na tym, co chcę zrobić. Na pewno będę walczył o to, żeby było jak najlepiej – dodał.

W zmaganiach indywidualnych na belce startowej zasiądzie 11 Polaków.

Sport.RIRM

drukuj