[KOMENTARZ] Ekstraklasa. Optymizm powraca do Legnicy
Miedź Legnica niespodziewanie pokonała na własnym stadionie Wisłę Kraków 2:0. Zawodnicy Dominika Nowaka już w meczu z Pogonią Szczecin pokazali, że zmierzają w dobrym kierunku. Teraz zaprezentowali się jeszcze lepiej i po raz pierwszy od trzech miesięcy zdobyli komplet punktów. Dzięki zwycięstwu, w Legnicy powróciły nadzieje na utrzymanie się w lidze.
Miedź w ekstraklasie po raz ostatni wygrała 2 września w meczu z Zagłębiem. Była to siódma kolejka. Później w dziewięciu meczach wywalczyła zaledwie trzy punkty na dobre lokując się w strefie spadkowej. Mimo wysokich porażek, jak te ze Śląskiem Wrocław (0:5), Arką Gdynia (0:4) czy nawet z Zagłębiem Sosnowiec (1:3), piłkarze nie poddali się, nie odpuścili i ciągle ciężko pracowali. Motywację w zespole starał się utrzymywać trener Dominik Nowak, który zwrócił uwagę na upór swoich podopiecznych.
– Jeżeli jesteśmy razem, to zostajemy nagrodzeni. W ostatnim czasie ten zespół był ze sobą na treningach, w szatni, poza nią i na boisku. Oprócz realizacji założeń taktycznych, piłkarze zostali wynagrodzeni za ten upór – podkreślił szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej.
Jednak nie tylko o wytrwałość tutaj chodzi. Trener zdecydował się na wprowadzenie nowego wariantu gry. „Miedzianka” zaczęła grać trójką obrońców, co w polskiej lidze nie zawsze przynosiło oczekiwane efekty. Przekonała się o tym Legia Warszawa. Przekonał i Lech Poznań. Dominik Nowak postanowił jednak nad tym popracować i już w ostatnim meczu z Pogonią Szczecin było widać, że mechanizmy coraz bardziej się docierają. W meczu z Wisłą wyglądało to jeszcze lepiej. Zawodnicy spokojnie pracowali w defensywie, bardzo dobrze się asekurowali i potrafili dobrze wyprowadzić piłkę z obrony, będąc pod presją. Zdarzało się bowiem, że przy wychodzeniu z opresji, wymieniali kilka podań w trójkącie, przenosząc futbolówkę do środkowej strefy boiska, za co otrzymywali gromkie brawa od kibiców.
– Dzisiaj ten zespół nie miał słabych punktów. Byliśmy dobrze kompaktowo ustawieni, potrafiliśmy dobrze asekurować. Wisła to zespół, który bardzo dobrze operuje piłką, potrafi w ataku pozycyjnym stworzyć zagrożenie. Natomiast myślę, że nie daliśmy im miejsca. To też zasługa tego, jak piłkarze byli skoncentrowani – wskazał trener Dominik Nowak.
A warto tutaj zauważyć, że „Miedzianka” nad nowym systemem pracuje dopiero od trzech tygodni. Z czasem powinno więc wyglądać to coraz lepiej. Zapewniał o tym po meczu Henrik Ojamaa. W tej kwestii wypowiedział się również Adrian Purzycki.
– Walczymy, dajemy z siebie sto procent. Były to dla nas ciężkie trzy tygodnie, bo musieliśmy się zaadaptować do nowego ustawienia, ale kwintesencją tego wszystkiego jest to, że nam się to udało i możemy z jednego stylu przechodzić na drugi – mówił po meczu Adrian Purzycki, pomocnik Miedzi.
W wypowiedziach nie tylko trenera, ale i zawodników ciągle przewija się słowo „drużyna”. Miedź przetrwała kryzys jako drużyna, przełamała go jako drużyna i teraz jako drużyna będzie próbowała z niego wyjść. Bo wygranie pierwszego ligowego meczu od trzech miesięcy to nie jest jeszcze zażegnanie problemu. Natomiast, jeśli przez tak długi czas wszyscy wierzyli i dążyli do przerwania złej passy, to mamy do czynienia z solidnym kolektywem, który może jeszcze napsuć trochę krwi rywalom.
Mateusz Rzepecki/Sport.RIRM