fot. PAP/Adam Warżawa

[KOMENTARZ] Ekstraklasa. Arko, kiedy obudzisz się z zimowego snu?

Jeden z najwybitniejszych polskich trenerów Kazimierz Górski zasłynął kilkoma powiedzeniami, które na stałe wpisały się do piłkarskiego słownika. Wśród nich jest zdanie, że w futbolu chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika. Z tym problemem boryka się ostatnio Arka Gdynia. Bo choć zawodnicy Zbigniewa Smółki trafiają do siatki, to nie punktują. Na wiosnę jako jedyna drużyna jeszcze nie wygrali.


Przerwa zimowa w Ekstraklasie zakończyła się na tyle dawno, że każda z drużyn zdążyła już sięgnąć po zwycięstwo. No… prawie każda. W ten trend nie wpisuje się jedynie Arka Gdynia, która notuje fatalną serię ośmiu ligowych meczów bez zwycięstwa. Dokładając do tego jeszcze Puchar Polski, ich liczba wzrasta aż do dziewięciu (porażka z Jagiellonią Białystok). W tym czasie gdynianie podnieśli z boiska zaledwie dwa punkty. Lepiej punktowało choćby ostatnie w tabeli, skazywane na pożarcie po słabej jesieni Zagłębie Sosnowiec (dwa zwycięstwa), a ostatnio Arce w tabeli za ten okres odskoczyła Wisła Płock, która – jak na logikę Ekstraklasy przystało – przerwała swoją serię ośmiu meczów bez wygranej, pokonując Cracovię. Ta z kolei poniosła pierwszą porażkę po siedmiu zwycięstwach.

Tabela Ekstraklasy za okres od 28 listopada (źródło: 90minut.pl)

Jeszcze przed przerwą zimową podopieczni Zbigniewa Smółki mieli bezpieczną, mogłoby się wydawać, ośmiopunktową przewagę nad strefą spadkową. Do tego zdarzało się, że grali przyjemną dla oka piłkę nawet, wtedy gdy przegrywali, choćby z Pogonią Szczecin. Od czasu do czasu potrafili popisać się też ponadprzeciętną skutecznością, kiedy cztery razy ukłuli Miedź, a potem Wisłę Kraków.

W piłce nożnej chodzi przede wszystkim o to, by zdobyć jednego gola więcej od rywali, ale kłopotów Arki nie można zrzucać jedynie na karb nieskuteczności. Mecz z Lechem w Poznaniu był pierwszym na wiosnę, w którym podopieczni Zbigniewa Smółki nie trafili do siatki. W trzech wcześniejszych byli natomiast gorsi tylko i aż o jedną bramkę.

Z drugiej strony jednak z czterech zdobytych po zimowej przerwie goli aż trzy strzelił Damian Zbozień. A zatem obrońca. Od kiedy rozpoczął się zjazd gdynian (końcówka listopada) do siatki nie trafili Maciej Jankowski czy Luka Zarandia, a zatem zawodnicy na wskroś ofensywni. Gruzin przyznał zresztą po spotkaniu z Kolejorzem, że nic nie znaczy fakt konstruowania akcji i dobry indywidualny występ, skoro nie idą za tym punkty dla zespołu. A tych rzeczywiście brakuje, bo na chwilę obecną, choć Arkowcy plasują się na 11. pozycji, to z zaledwie dwoma oczkami przewagi nad Wisłą Płock.

Zbigniew Smółka szuka nowych rozwiązań i niektóre z nich wyglądają bardzo rozsądnie. Przeciwko Lechowi w środku pola Michała Nalepę zastąpił Marko Vejinović. Holender z miejsca pokazał się z bardzo dobrej strony. Dominował w środku pola i wygrał najwięcej pojedynków w meczu obok Vernona De Marco (po 14). Do tego podawał z aż 94-procentową skutecznością. Może więc okazać się dużym wzmocnieniem. A 200 meczów w Eredivisie może zaprocentować na poziomie Ekstraklasy.

Szkoleniowiec gdyńskiej ekipy stwierdził ostatnio, że znalazł już przyczynę słabszej gry i należy teraz pracować na tym, by ją wyeliminować, by w końcu uzyskać efekt w postaci punktów. Możemy zatem czekać na efekty tej pracy, ale zadanie, przynajmniej w najbliższej kolejce, nie będzie należało do najłatwiejszych, bo do Gdyni przyjeżdża mistrz Polski. Jednak, jak podkreślił po ostatnim meczu z Legią Łukasz Sapela – bramkarz Miedzi Legnica – można domyślić się, że Legioniści będą stwarzać najwięcej zagrożenia pod bramką po stałych fragmentach gry. To coś, na co piłkarze Arki istotnie muszą zwrócić uwagę, bo trzy ostatnie gole stracili właśnie po dośrodkowaniach z bocznych stref boiska.

Wojciech Heron/Sport.RIRM

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl