K. Stoch: Dalej będę ciężko pracował
„Chcę skakać na nartach, chcę się tym cieszyć, czerpać z tego dużo radości. Nie muszę wygrywać, zdobywać złotych medali, za każdym razem stawać na najwyższym stopniu podium. Chce to po prostu robić dobrze, być jednym z najlepszych skoczków na świecie. W tej chwili tak jest i dlatego ta sytuacja w zupełności mi odpowiada” – mówił po wygraniu konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich, dwukrotny mistrz olimpijski, Kamil Stoch.
Lider Pucharu Świata na konferencji prasowej po zawodach na samym początku podziękował wszystkim, dzięki którym osiągnął kolejny sukces.
– Dziękuję przede wszystkim kibicom, którzy tak licznie zgromadzili się pod Wielką Krokwią. Również tym, którzy byli w obrębie skoczni i oglądali skoki w telewizji. Dziękuje całemu sztabowi szkoleniowemu za ciężką pracę, którą wkładają w to żebyśmy my, jako zawodnicy odnosili sukcesy. Dziękuje również swoim kolegą z drużyny za emocję, które dostarczyli również i mnie, bo dzisiaj mieliśmy trzech zawodników w pierwszej dziesiątce, a całą szóstka w drugiej serii. To też jest dla nas piękny wynik – podkreślał triumfator ostatniego Turnieju Czterech Skoczni.
Skoczek z Zębu zaznaczał, że sam konkurs stał na bardzo wysokim poziomie. Kibice widzieli wiele dalekich lotów, ale też udanych skoków oddanych w trudnych warunkach.
– Ten wiatr, który był praktycznie cały czas w plecy, raz przybierał na sile, czasami cichł. Przez to te skoki, które pozornie wydawały się nie takie dalekie dawały naprawdę dobre miejsce – akcentował reprezentant Polski.
Podopieczny Stefana Horngachera przede wszystkim był jednak zadowolony z pracy, którą wykonał.
– Uważam, że oddałem trzy dobre skoki. Ten trzeci był zdecydowanie najlepszy, najbardziej trafiony i najwięcej było w nim takiego luzu i energii. Co zresztą można zobaczyć po mojej reakcji po skoku – akcentował Kamil Stoch.
Zwycięzca ostatnich czterech konkursów Pucharu Świata podkreślił, że na Wielkiej Krokwi jak zawsze panowała wspaniała atmosfera, która niosła każdego z rywalizujących w zawodach.
Stoch przyznał, że chociaż po pierwszej serii był szósty to wierzył w odrobienie strat.
– Po pierwszej serii wierzyłem, że mogę nie tylko być na podium, ale też wygrać jednak w ogóle o tym nie myślałem. […]Wiedziałem, że jestem na dobrym poziomie, że moje skoki są również dobre, jedyne, co muszę zrobić to skakać najlepiej jak na tą chwilę potrafię. Skupiałem się jednak tylko i wyłącznie na oddaniu dobrego skoku w drugiej serii. Chciałem to przede wszystkim zrobić dla siebie, ale też dla kibiców, którzy tutaj przyszli nas wspierać. Tym większa była moja radość i takie pozytywne, duże zaskoczenie, że ten drugi skok dał mi zwycięstwo – mówił lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Reprezentant Polski z całej czołówki konkursu na Wielkiej Krokwie miał najgorsze warunki pogodowe, a mimo to oddał najlepszy skok.
– Zawodnik czuje to już po wyjściu z progu. Po pierwsze czuje czy skok jest dobry czy coś zrobił nie tak. Natomiast też czuć czy ten wiatr jest pod narty czy jest przeciwny – w plecy. Czułem (przy tym drugim skoku), że pod nartami nie miałem nic. Był bardzo mały opór, natomiast wiedziałem, że skok był bardzo dobry i starałem się wyciągnąć z niego jak najwięcej tylko mogłem – relacjonował zwycięzca niedzielnych zawodów.
Kamil Stoch pytany o swoją obecną rewelacyjną dyspozycję i tą, jaką prezentował w sezonie olimpijskim, stwierdził, że ciężko dokonywać takich analiz.
– Uważam, że nie da się porównać mojej obecnej dyspozycji z tą z igrzysk olimpijskich. Cały czas się rozwijam, jestem zupełnie innym, nie tylko zawodnikiem, ale również człowiekiem, w tym momencie, niż te trzy lata temu. Wiele rzeczy też zmieniło się w mojej głowie i w życiu – podkreślił lider polskiej kadry.
Sport.RIRM