French Open. Tym razem bez comebacku, Iga Świątek żegna się z turniejem
Nie powtórzył się scenariusz z poprzedniej rundy z Monicą Puig, kiedy to Iga Świątek zdołała odwrócić losy meczu po porażce 0:6 w pierwszym secie. Tym razem, z trzecią rakieta świata Simoną Halep, Polka przegrała również drugą odsłonę, co oznacza dla niej koniec turnieju na kortach Rolanda Garrosa.
Zaledwie czternaście minut zajęło Rumunce wyjście na prowadzenie 5:0. Simona Halep nie popełniła w tym czasie żadnego błędu. Polka miała ich na swoim koncie aż dziesięć. Szósty gem pokazał jednak, że Iga mogłaby nawiązać walkę z rakietą numer trzy na świecie. Świetna kombinacja skrót-lob pokazała jej ogromny potencjał, a i wprawiła w zachwyt kibiców na korcie centralnym. Co prawda Polka nie poradziła sobie z odrobieniem całej ogromnej straty, ale mogła przystąpić do drugiej odsłony z nadzieją, że uda się odwrócić losy pojedynku (6:1).
I choć faktycznie miewała przebłyski gry, o której można powiedzieć, że była bardzo dobra, to jednak rezultat wciąż się pogarszał. W pierwszych dwóch gemach opór był dość wyraźny. Idze zdarzyło się prowadzić, jednak oba zakończyły się zwycięstwem rywalki (2:0). Im dalej w las, tym łatwiej Rumunka zdobywała kolejne punkty, a do decydującego gema podeszła po zwycięstwie w poprzednim do zera (5:0). Kluczem do zwycięstwa były w dużej mierze wyrzucane przez Polkę piłki. Spora część ataków lądowała bowiem poza kortem. Rumunka miała dwie piłki meczowe i mocnym forhendem wykorzystała drugą z nich (6:0).
Iga Świątek zakończyła tym samym zmagania w French Open na czwartej rundzie. To jak na razie najlepszy wynik w karierze osiemnastoletniej Polki w turnieju zaliczanym do Wielkiego Szlema.
***
French Open, kort ziemny, IV runda gry pojedynczej kobiet:
Simona Halep (Rumunia, 3) – Iga Świątek (Polska) 6:1, 6:0
Sport.RIRM