FIFA World Cup 2018. Zabójcza końcówka Brazylijczyków i pierwsza bramka Neymara

Po raz kolejny niezmiernie męczyła się na rosyjskich boiskach Brazylia. Największy faworyt mundialu dopiero w doliczonym czasie gry, za sprawą Philippe Coutinho i Neymara, pokonał Kostarykę 2:0. Tym samym Canarinhos znacznie zbliżyli się do wyjścia z grupy.


Niewiele ciekawego działo się przez pierwsze dwadzieścia pięć minut. Po raz kolejny na mundialu faworyci mieli problemy ze sforsowaniem defensywy rywali. To reprezentacja Kostaryki stworzyła sobie dogodną okazję, po której Celso Borges uderzył nieznacznie obok słupka. To byłoby jednak na tyle jeśli chodzi o ich poczynania ofensywne. Podopieczni Oscara Duarte czyhali na kontrę, ale okazji nie było zbyt wiele.

Z drugiej strony boiska Canarinhos, a właściwie Neymar, próbowali zdziałać coś po centrach z rzutów wolnych, co zupełnie im nie wychodziło. Dwa razy na strzał zza „szesnastki” zdecydował się Marcelo. Futbolówka po jednym z jego uderzeń trafiła pod nogi Gabriela Jesusa, a ten umieścił ją w siatce. Sędzia szybko jednak zauważył pozycję spaloną, dusząc w zarodku radość Brazylijczyków.

Po zmianie stron Kanarki wrzuciły wyższy bieg. Zamknięcie przeciwników w obrębie ich pola karnego oznaczało sporo bramkowych szans. I takie rzeczywiście się pojawiły. W poprzeczkę po „główce” trafił Gabriel Jesus, chwilę później Keylor Navas zatrzymał groźną próbę Philippe Coutinho, a nieznacznie nad bramką uderzył Neymar. Spotkanie z minuty na minutę otwierało się coraz bardziej. Kolejne akcje kwitowane były głośnym dopingiem.

Kibicom mogło brakować tylko esencji futbolu – goli. Za ich brak odpowiadali obaj bramkarze. Alisson w tempo wychodził do długich piłek, którymi pod bramkę Brazylijczyków próbowali przedostać się Kostarykańczycy. Z drugiej stronie niemal bezbłędny na linii bramkowej był Keylor Navas. Gdy interweniował nieco mniej pewnie, szybko naprawiał swój błąd i łapał futbolówkę.

Nie bez znaczenia były też zwichrowane celowniki Neymara i spółki. Po raz kolejny w roli dobrego ducha wystąpił VAR. Nieznacznie pociągany za koszulkę Neymar upadł aktorsko w  polu karnym, a arbiter wskazał na wapno. Po szybkiej weryfikacji zmienił jednak decyzję, a lider Canarinhos pozostał bez szansy na zdobycie pierwszego gola na mundialu.

Wszystko to trwało do pewnego momentu, a właściwie – do doliczonego czasu gry. Krótkie zgranie Gabriela Jesusa w „szesnastce” rywali na bramkę zamienił Philippe Coutinho. Pomocnik nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem piłki w siatce z zaledwie sześciu metrów. Wyczerpanych rywali w końcówce pogrążył jeszcze Neymar, który sfinalizował zagranie Douglasa Costy strzałem do pustej bramki.

Brazylijczycy postawili dziś ważny krok w stronę awansu do fazy pucharowej mundialu. W ostatnim spotkaniu grupowym podopieczni Tite zmierzą się z Serbią. Kostaryka zaś pożegna się z turniejem w Rosji po trzech meczach.

***

Brazylia – Kostaryka 2:0 (0:0)
Philippe Coutinho 90+1’ Neymar 90+7’

Brazylia: Alisson – Fagner, Thiago Silva, Joao Miranda, Marcelo – Casemiro, Paulinho (68’ Roberto Firmino) – Willian (46’ Douglas Costa), Philippe Coutinho, Neymar – Gabriel Jesus (90+3’ Fernandinho)

Kostaryka: Keylor Navas – Giancarlo Gonzalez, Johnny Acosta, Oscar Duarte, Bryan Oviedo, Cristian Gamboa (75’ Francisco Calvo) – Johan Venegas, Celso Borges, David Guzman (83’ Yeltsin Tejeda), Bryan Ruiz – Marcos Urena (54’ Christian Bolanos)

Żółte kartki: Philippe Coutinho, Neymar (Brazylia) oraz Johnny Acosta (Kostaryka)

Sport.RIRM

drukuj