EuroVolley M 2017. Falstart biało-czerwonych, 0:3 z Serbią

Od dotkliwej porażki polscy siatkarze rozpoczęli zmagania w mistrzostwach Europy rozgrywanych w naszym kraju. Podopieczni Ferdinando De Giorgiego, w obecności ponad sześćdziesięciotysięcznej publiczności zgromadzonej na Stadionie Narodowym w Warszawie, przegrali z reprezentacją Serbii 0:3, będąc tylko tłem przez większość meczu dla świetnie dysponowanych rywali.


Wyjściowy skład biało-czerwonych przed dzisiejszym meczem mógł stanowić pewne zaskoczenie zarówno dla kibiców znad Wisły, jak i naszych dzisiejszych rywali. Na środku siatki od pierwszych minut – obok Bartłomieja Lemańskiego – pojawił się bowiem Łukasz Wiśniewski, a więc dotychczas głęboki rezerwowy zespołu dowodzonego przez Ferdinando De Giorgiego. Zawodnik kędzierzyńskiej Zaksy miał nie tylko popisywać się dobrą grą w ofensywie, ale również straszyć Serbów swoją techniczną zagrywką.

I set

Początek spotkania mógł wskazywać na to, że decyzja personalna szkoleniowca mistrzów świata była jak najbardziej słuszna. Oprócz jednak niezłej postawy Wiśniewskiego, cała polska drużyna pewnie spisywała się w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, w efekcie czego – przy serwisie Fabiana Drzyzgi – na tablicy świetlnej pojawił się wynik 8:5 dla gospodarzy turnieju.

Wraz z upływającym czasem do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Nikoli Grbicia. Mocne zagrywki w wykonaniu Srećko Lisinaca oraz Marko Podrascanina miały swoje przełożenie na słabe przyjęcie Polaków, co było tylko wodą na młyn dla triumfatorów Ligi Światowej sprzed roku (11:13).

Kiedy Nemanja Petrić zatrzymał na prawym skrzydle Dawida Konarskiego, a Drazen Luburić okazał się bezbłędny w kontrze, przewaga ekipy z Bałkanów wynosiła już cztery oczka (16:20). Końcówka seta, mimo małego zrywu biało-czerwonych, nie przyniosła większych emocji. Po autowym bloku naszego zespołu z wygranej w premierowej partii cieszyli się Serbowie (22:25).

II set

Druga odsłona meczu ponownie rozpoczęła się od kilkupunktowego prowadzenia siatkarzy Ferdinando De Giorgiego. Dzięki efektownej „czapie” na Urosu Kovaceviciu oraz skutecznym ataku Michała Kubiaka z drugiej linii mistrzowie świata odskoczyli rywalom na dystans trzech oczek (9:6). Podobnie jednak jak w pierwszym secie, goście szybko odrobili straty, a gdy po raz kolejny przez blok przeciwników nie przedarł się Dawid Konarski, inicjatywa znów należała do zawodników Nikoli Grbicia (12:14).

Polacy mieli olbrzymie problemy w przyjęciu, co zmuszało Fabiana Drzyzgę oraz Grzegorza Łomacza do sygnalizowanego rozegrania. Kulała również zagrywka w naszej drużyny. Mało widoczny był Bartosz Kurek, niewiele od siebie dawał Bartłomiej Lemański, z kolei wprowadzony do gry Łukasz Kaczmarek, choć popisał się dwoma pewnymi zbiciami z prawego skrzydła, miał za mało wsparcia w ofensywie ze strony swoich kolegów (19:21). Ostatecznie druga partia zakończyła się udanym blokiem ekipy z Bałkanów (22:25).

III set

Trzeci set, jak się później okazało ostatni, przez większość czasu miał jednostronny przebieg. Jedynie do stanu 8:8 i skutecznego uderzenia z wysokiej piłki w wykonaniu Bartosza Kurka na boisku trwała wyrównana walka. Później na parkiecie istnieli już tylko Serbowie, którzy za sprawą bardzo dobrej postawy Nemanji Petricia w polu serwisowym oraz Drazena Luburicia w ataku uzyskali pięciopunktową przewagę (11:16).

Po drugiej przerwie technicznej biało-czerwoni, w dużej mierze dzięki Łukaszowi Kaczmarkowi, niespodziewanie doprowadzili do remisu (18:18). Niestety, później zza linii dziewiątego metra przypomniał o sobie Srećko Lisinac i o czas musiał poprosić Ferdinando De Giorgi. Krótka przerwa nie wpłynęła jednak pozytywnie na gospodarzy turnieju. Dwa bloki na Michale Kubiaku sprawiły, że mistrzostwa Europy od zwycięstwa zaczęli podopieczni Nikoli Grbicia (20:25).

Po dzisiejszej dotkliwej porażce Polacy, aby zachować szansę na wyjście z grupy i prawdopodobną grę w barażach o ćwierćfinał, muszą pokonać w najbliższą sobotę Finlandię. Drużyna Suomi pokonała dziś reprezentację Estonii 3:2 (25:21, 25:22, 25:27, 22:25, 15:9).

***

Polska Serbia 0:3
(22:25, 22:25, 20:25)

Polska: Michał Kubiak (11), Fabian Drzyzga (1), Łukasz Wiśniewski (7), Dawid Konarski (10), Bartosz Kurek (6), Bartłomiej Lemański (4), Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek (4), Mateusz Bieniek i Rafał Buszek

Serbia: Uros Kovacević (12), Nikola Jovović, Srećko Lisinac (7), Drazen Luburić (13), Nemanja Petrić (15), Marko Podrascanin (8), Nikola Rosić (libero) oraz Aleksandar Okolić i Goran Skundrić (libero)

Sport.RIRM

drukuj