Euro 2016. Węgrzy zaskoczyli pewnych siebie Austriaków

Madziarzy ostatni raz na wielkiej imprezie grali w 1986 roku. Następnie zniknęli na długie lata z piłkarskiej mapy Europy. Podopieczni Marcela Kollera, to jedna z rewelacji eliminacji do turnieju we Francji i to oni byli zdecydowanymi faworytami dzisiejszego starcia. Futbol obfituje jednak w niespodzianki. Do takich na pewno można zaliczyć zwycięstwo Węgier nad Austrią 2:0.


Austriacy od samego początku próbowali narzucić przeciwnikom swój styl gry. Udało im się to szczególnie w pierwszych minutach spotkania. W 10. minucie Marko Arnautović uruchomił prostopadłym podaniem Davida Alabę. Pomocnik Bayernu Monachium znalazł się w dogodnej sytuacji, ale na posterunku był również Gabor Kiraly. Węgierski bramkarz, dzięki występowi w dzisiejszym meczu, został najstarszym zawodnikiem, który zagrał na mistrzostwach Europy. 40-letni golkiper pobił rekord ustanowiony w 2000 roku przez Niemca Lothara Matthaeusa.

Group F Austria vs HungaryPodopieczni niemieckiego trenera Bernda Storcka bardzo dobrze radzili sobie w grze defensywnej, jednak mieli wyraźne problemy z wyprowadzeniem skutecznej kontry. Po pół godzinie gry żadna z drużyn nie mogła pochwalić się nawet celnym uderzeniem w światło bramki. Dopiero w 35. minucie bliscy objęcia prowadzenia byli Austriacy. W kapitalnej sytuacji znalazł się Zlatko Junuzović, ale jeszcze lepiej spisał się Kiraly.

Zaledwie sześć minut później Arnautović wstrzelił piłkę z lewego skrzydła w pole karne. Niestety dla Austriaków, minął się z nią nie tylko węgierski bramkarz, ale również zamykający akcję Martin Harnik. Madziarzy za te dwie niewykorzystane sytuację szybko powinni byli skarcić przeciwników. W końcu udało im się wyjść z kontrą w 43. minucie. Wysiłek swoich kolegów zniweczył Balazs Dzsudzsak, oddając niecelny strzał.

Na samym początku drugiej części gry duży błąd popełnił środkowy obrońca Wisły Kraków Richard Guzmics, który we własnym polu karnym minął się z futbolówką. Żaden z przeciwników nie zdołał jednak do niej doskoczyć. Austriacy zaczęli notować coraz więcej strat, grali bardzo niedokładnie, co zemściło się na nich w 62. minucie. Wówczas świetnym kontratakiem popisali się Wegrzy. Laszlo Kleinheisler do spółki z Adamem Szalai dwójkową akcją rozklepali obronę przeciwnika. Ten ostatni wykorzystał niezdecydowanie bramkarza rywali i leżąc posłał piłkę do bramki.

Group F Austria vs HungaryNa tym nieszczęście drużyny Marcela Kollera się nie skończyło. Już w następnej akcji w zamieszaniu podbramkowym Tamasa Kadara w polu karnym sfaulował Aleksandar Dragović, a że była to już jego druga żółta kartka, to musiał opuścić boisko. Od tego momentu faworyzowani Austriacy postanowili za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. To wiązało się z odpuszczeniem gry w obronie, a taka sytuacja musiała się zemścić. Tak też się stało. Jeden z licznych kontrataków swoich kolegów na 2:0 zamienił w 87. minucie wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Zoltan Stieber.

Ostatecznie niespodzianka stała się faktem i to skazywani na porażkę Węgrzy lepiej rozpoczęli turniej, zapisując na swoim koncie bardzo cenne trzy punkty.

***

Austria – Węgry 0:2 (0:0)
Adam Szalai 62’ Zoltan Stieber 87’

Austria: Robert Almer – Florian Klein, Aleksandar Dragović, Martin Hinteregger, Christian Fuchs – Julian Baumgartlinger, David Alaba, Martin Harnik (78′ Alessandro Schoepf), Zlatko Junuzović (60′ Marcel Sabitzer), Marko Arnautović – Marc Janko (65′ Rubin Okotie)

Węgry: Gabor Kiraly – Attila Fiola, Adam Lang, Richard Guzmics, Tamas Kadar – Zoltan Gera, Adam Nagy, Balazs Dzsudzsak, Laszlo Kleinheisler (79′ Zoltan Stieber), Krisztian Nemeth (89′ Adam Pinter) – Adam Szalai (69′ Tamas Priskin)

Żółte kartki: Aleksandar Dragović (Austria) oraz Krisztian Nemeth (Węgry)

Czerwona kartka: Aleksandar Dragović 66′ (Austria)

Sport.RIRM

drukuj