Ekstraklasa. Wisła i Górnik nie zmieniają przyzwyczajeń
W drugim spotkaniu 16. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Górnik Zabrze po wyrównanym spotkaniu zremisował u siebie z Wisłą Kraków 1:1. Gospodarze po raz kolejny w tym sezonie nie potrafili zdobyć w ligowym meczu pełnej puli, a gracze Białej Gwiazdy uwielbiają rolę świętych Mikołajów i również dzisiaj zdecydowali się postawić na swój ulubiony remis.
Spotkanie znakomicie rozpoczęli podopieczni Kazimierza Moskala. W 2. minucie akcję w środku pola zainicjował Krzysztof Mączyński. Kadrowicz podał do Macieja Jankowskiego, a ten wyłożył futbolówkę jak na tacy Pawłowi Brożkowi, który takich sytuacji nie marnuje. W następnej akcji mogło już być po meczu, ale jak to bywa w szeregach Wisły nagminnie również i tym razem zawiodła skuteczność. Napastnik gości chciał odwdzięczyć się Jankowskiemu za asystę i wystawił idealną piłkę pomocnikowi, ten jednak nie trafił do pustej bramki.
Górnik nie załamał się takim obrotem spraw i również już w pierwszej połowie stwarzał sobie okazję podbramkowe. Podopiecznym trenera Leszka Ojrzyńskiego brakowało zimnej głowy przed bramką przeciwnika. Szczególnie zawiódł Maciej Korzym, który w 29. minucie minął się ze znakomitym podaniem od Erika Grendela.
Oba zespoły w tej połowie oddały na bramkę przeciwnika mnóstwo strzałów, ale w ogromnej większości były one niecelne. Gościom z Krakowa brakowało ostatniego podania, natomiast u gospodarzy (co dziwne w przypadku piłkarzy Leszka Ojrzyńskiego) ciężko było doszukać się odpowiedniego zaangażowania.
W drugiej części gry to się jednak zmieniło i Górnicy bardzo szybko cieszyli się z wyrównania. W 51. minucie po dośrodkowaniu z kornera Rafał Kosznik przedłużył lot piłki do Bartosza Kopacza, który strzałem głową pokonał Radosława Cierzniaka.
Na drugą połowę z szatni wyszła inna Biała Gwiazda, zdecydowanie bardziej ospała, pozbawiona energii. To mogło zemścić się w 62. minucie. Wówczas piłkę na lewej stronie boiska wywalczył Korzym i zgrał ją do Roberta Jeża. Pomocnik gospodarzy uderzył bez zarzutu, ale swoim bramkarskim kunsztem popisał się w tej sytuacji golkiper gości, który obronił ten strzał.
Trzy minuty po tej akcji kontuzji doznał aktywny napastnik Górników, a wraz z jego zejściem z całej ekipy jakby zeszło powietrze. Wiślacy również wyglądali na pogodzonych z podziałem punktów, przez co kibice musieli wytrwać do końca oglądając nieciekawe spotkanie. Wprawdzie w 89. min jeszcze raz zakotłowało się pod bramką Radosława Janukiewicza, ale ostatecznie były Portowiec poradził sobie z tą sytuacją. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.
W Zabrzu po wyrównanym spotkaniu Górnik zasłużenie zremisował z Wisłą 1:1. Przez taki wynik gospodarze na pewno nie opuszczą ostatniego miejsca w tabeli, a Biała Gwiazda (niepotrafiąca dobijać przeciwników) dalej będzie plasować się w środkowych – przeciętnych – rejonach tabeli.
***
Górnik Zabrze – Wisła Kraków 1:1 (0:1)
Bartosz Kopacz 51′ – Paweł Brożek 2′
Górnik Z.: Radosław Janukiewicz – Paweł Widanow, Bartosz Kopacz, Adam Danch, Rafał Kosznik – Aleksander Kwiek, Erik Grendel (73′ Armin Cerimagić) – Łukasz Madej, Michał Janota (10′ Robert Jeż), Roman Gergel – Maciej Korzym (65′ Rafał Kurzawa)
Wisła: Radosław Cierzniak – Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok – Krzysztof Mączyński, Alan Uryga – Rafał Boguski, Maciej Jankowski (67′ Tomasz Cywka), Łukasz Burliga (46′ Denis Popović) – Paweł Brożek
Żółte kartki: Adam Danch, Aleksander Kwiek, Armin Cerimagić (Górnik Z.) oraz Richard Guzmics (Wisła)
Sport.RIRM