Ekstraklasa. Lech nie zwalnia tempa
Piłkarze Lecha Poznań pokonali przed własną publicznością Ruch Chorzów 2:1 (2:0) w meczu 21. kolejki T–Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Macieja Skorży notują znakomitą passę – nie przegrali ligowej potyczki od listopada ubiegłego roku. Kolejorz cały czas utrzymuje się w ścisłej czołówce tabeli.
Gracze z Wielkopolski na inaugurację wiosny zremisowali w Szczecie z Pogonią 1:1. Ruch odniósł bardzo ważne zwycięstwo, ogrywając u siebie Piasta Gliwice 2:0. Tym razem Niebieskich czekało bardzo trudne zadanie. Chorzowianie przegrali bowiem ostatnie sześć spotkań pomiędzy tymi zespołami, które zostały rozegrane w Poznaniu. W dodatku podopieczni Waldemara Fornalika ostatnie punkty na wyjeździe zdobyli we… wrześniu zeszłego roku.
Trener gospodarzy Maciej Skorża z powodu kontuzji musiał sporo się nagłowić, aby zestawić wyjściową jedenastkę. Szybko okazało się jednak, iż dokonał słusznych wyborów. W 6. minucie debiutujący w Lechu Jakub Serafin świetnie zagrał na prawe skrzydło do Gergo Lovrencsicsa. Węgier dograł w pole karne do Zaura Sadajewa, a Czeczen wepchnął piłkę do bramki Ruchu. Kilkanaście minut później Kolejorz powinien już prowadzić 2:0. W polu karnym sfaulowany został Sadajew i arbiter podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Marcin Kamiński, ale uderzył źle i bramkarz chorzowian – Matus Putnocky zdołał wybronić strzał. Nieskuteczność piłkarzy Macieja Skorży mogła się zemścić jeszcze w pierwszej połowie. Goście za sprawą Marka Zieńczuka oraz Bartłomieja Babiarza mogli doprowadzić do wyrównania, ale na posterunku zawsze był Maciej Gostomski. W 34. minucie lechitom udało się zdobyć gola na 2:0. Dośrodkowanie Tomasza Kędziory skutecznie wykończył Kasper Hamalainen.
Na początku drugiej połowy przycisnęli Niebiescy. Szczęścia próbowali Zieńczuk oraz Grzegorz Kuświk, ale Gostomski w dalszym ciągu zachowywał czyste konto. Potem przez kolejne kilkanaście minut na boisku nie działo się zbyt wiele. W 78. minucie sędzia po raz drugi w tym spotkaniu podyktował rzut karny – tym razem dla Ruchu. Lovrenscics sfaulował Rolanda Gigołajewa i nie pozostawił arbitrowi innej możliwości niż wskazanie na wapno. Skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Filip Starzyński. W końcowych minutach chorzowianie starali się walczyć o wyrównujące trafienie, a gospodarze szukali okazji do kolejnych goli w kontratakach. Wynik meczu nie uległ już jednak zmianie i Lech Poznań pokonał u siebie Ruch 2:1.
Kolejorz kontynuuje wspaniałą passę meczów bez porażki na własnym stadionie. Ostatni raz poznaniacy z boiska przy Bułgarskiej schodzili pokonani w sierpniu 2014 roku! Dzięki dzisiejszej wygranej podopieczni Macieja Skorży utrzymali trzecie miejsce w tabeli. Niebiescy, po czwartej z rzędu porażce wyjazdowej, nadal znajdują się w strefie spadkowej.
***
Lech Poznań – Ruch Chorzów 2:1 (2:0)
Zaur Sadajew 6′ Kasper Hamalainen 34′ – Filip Starzyński 78′ (k.)
Lech Poznań: Maciej Gostomski – Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Barry Douglas – Jakub Serafin (65′ Tamas Kadar), Łukasz Trałka – Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski (85′ Dariusz Formella) – Zaur Sadajew (70′ Dawid Kownacki)
Ruch Chorzów: Matus Putnocky – Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Roland Gigołajew (88′ Mateusz Kwiatkowski) – Łukasz Surma, Bartłomiej Babiarz (76′ Eduards Visnakovs) – Jakub Kowalski (46′ Paweł Oleksy), Filip Starzyński, Marek Zieńczuk – Grzegorz Kuświk
Żółta kartka: Grzegorz Kuświk (Ruch)
Tabela: [Ekstraklasa]
Sport.RIRM