Ekstraklasa. Kandydat do tytułu remisuje z beniaminkiem
Rozczarowująca inauguracja Lotto Ekstraklasy w Poznaniu. Miejscowy Lech, typowany na jednego z kandydatów do mistrzostwa Polski, zremisował bezbramkowo z beniaminkiem – Sandecją Nowy Sącz. To zły prognostyk przed zbliżającym się rewanżem II rundy eliminacji Ligi Europy.
Sandecja Nowy Sącz – choć debiutuje w Lotto Ekstraklasie – ma za sobą ponad 100-letnią historię. Kolejorz swoje początki będzie świętował w 2020 roku. Na boisku spotkały się zatem jedne z najstarszych polskich drużyn. Tyle podobieństw, bo faworyt był jeden – Lech, wskazywany na jednego z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski.
W 2. minucie widowiska Michała Gliwę próbował zaskoczyć Radosław Majewski. Golkiper Sandecji zatrzymał mocny strzał zza pola karnego. Po długim okresie, kiedy gra toczyła się w środku pola, ponownie zaatakowali gospodarze. Centrował Maciej Gajos, a futbolówkę do Majewskiego klatką piersiową zgrał Mario Situm. Pomocnik uderzył dobrze, jednak jeszcze lepiej interweniował Gliwa, który wyrastał na bohatera beniaminka.
Podopieczni Nenada Bjelicy próbowali pójść za ciosem i regularnie gościli na połowie przeciwnika. Aktywny był zwłaszcza Mario Situm. W 39. minucie do zdobycia gola niewiele zabrakło Maciejowi Gajosowi. Futbolówkę zmierzającą w okienko zdołał odbić golkiper Sandecji. Michał Gliwa równie dobrze spisał się kilka chwil później, kiedy fantastyczną paradą zatrzymał potężne uderzenie Radosława Majewskiego.
W drugiej odsłonie Sandecja z każdą minutą przybliżała się do niespodzianki. Kolejorz próbował, ale jego ataki albo kończyły się na obrońcach, albo na doskonale dysponowanym dziś bramkarzu. Nie pomogły także zmiany. Mihai Radut, Deniss Rakels i Christian Gytkjaer nie zdołali odwrócić losów widowiska.
Wynik 0:0 to dla faworyzowanych podopiecznych Nenada Bjelicy sroga lekcja – nie tylko skuteczności, ale także konsekwencji. Szansę na rehabilitację Kolejorz będzie miał w najbliższy czwartek. W spotkaniu z FK Haugesund trzecia drużyna ubiegłego sezonu Ekstraklasy będzie musiała odrabiać straty. W pierwszym meczu przegrała bowiem 2:3.
* * *
Lech Poznań – Sandecja Nowy Sącz 0:0
Lech: Jasmin Burić – Robert Gumny, Lasse Nielsen, Emir Dilaver, Wołodymyr Kostewycz – Abdul Aziz Tetteh, Maciej Gajos, Radosław Majewski (64′ Mihai Radut) – Maciej Makuszewski, Mario Situm (83′ Christian Gytkjaer), Nicki Bille Nielsen (69′ Deniss Rakels)
Sandecja: Michał Gliwa – Lukas Kuban, Dawid Szufryn, Michal Piter-Bucko, Tomasz Brzyski – Adrian Danek (80′ Jonatan Straus), Wojciech Trochim, Grzegorz Baran, Bartłomiej Dudzic (64′ Filip Piszczek) – Mateusz Cetnarski, Aleksandar Kolev (55′ Maciej Korzym)
Żółte kartki: Emir Dilaver (Lech) oraz Aleksandar Kolev, Tomasz Brzyski (Sandecja Nowy Sącz)
Sport.RIRM