Powiew nadziei dla chrześcijan w Egipcie

Wypowiedź dla Radia Maryja Dariusza Sobkowa, byłego ambasadora tytularnego Polski przy UE 

Unia Europejska z małym opóźnieniem ale ustosunkowała się do tego, co od ponad tygodnia dzieje się w Egipcie. Przede wszystkim ustawiła się w takiej pozycji, że potrafi nie konsultować się z żadną ze stron bardzo dużego konfliktu politycznego. To niewątpliwie jest rozsądne, pozostaje natomiast pytanie: jakimi środkami presji i nacisku może w tej chwili dysponować UE jeżeli wstrzymuje tylko pomoc militarną? Rzecz najważniejsza – pomoc gospodarcza jest nadal otwarta. To daje pole manewru dla UE ażeby ewentualnie w dalszej kolejności również móc wpływać na sytuację gospodarczą Egiptu i w ten sposób wpływać na rząd.


Pobierz Pobierz

Można powiedzieć, że jest to jakiś głos rozsądku, aczkolwiek zapadł nieco za późno, dlatego że UE pokazała, że żeby wypracować stanowisko sytuacji kryzysowej potrzebuje wiele czasu. Teraz stanowisko rozsądku może być efektem różnego typu sprzeczności, które występują w krajach UE, dlatego że są kraje, które domagają się bardziej zdecydowanych działań i te, które wolą się z tym wstrzymać. Niemniej jednak, dyplomacja unijna pokazała w tej sytuacji, że chce być aktorem tych wydarzeń, czego nie można było odczuć w ciągu ostatniego tygodnia.

W tej sytuacji, która obecnie zaistniała niewątpliwie bardzo dużą rolę będą odgrywały dwie pozostałe potęgi, które mają wpływ na Egipt, tzn. Rosja i USA. Należy też wziąć pod uwagę to, że to co w tej chwili robi wojsko w Egipcie to działanie zaplanowane od dawna. Dlatego, że mamy do czynienia z możliwością wypuszczenia na wolność starego prezydenta Mubaraka, który od dwóch lat przebywa w więzieniu. Sytuacja w Egipcie niewątpliwie jest dynamiczna i UE dała swoimi decyzjami dowód na to, że chce wpływać na tę sytuację, nie chce pozostawać bierną.

Bardzo cenna jest wypowiedź w deklaracji ministrów spraw zagranicznych UE i samej Catherine Ashton na temat prześladowania chrześcijan. Od wielu lat trudno było się przebić z postulatem ażeby w tej „wiośnie arabskiej” dostrzegać aspekt radykalnych działań przeciwko chrześcijanom. Chrześcijanie są traktowani jako zakładnicy. Zezwala się na zabijanie chrześcijan bez żadnej reakcji. Tutaj UE wyraźnie wskazuje na fakt, że należy otoczyć konkretnie chrześcijan opieką i pomocą w sytuacji kiedy są oni brani jako zakładnicy przez ugrupowania skrajnie islamistyczne.

Ułomnością deklaracji na temat chrześcijan jest zestawienie ataków na chrześcijan i kościoły chrześcijańskie z atakami na muzea. Można powiedzieć, że jest to nieklarowne, dlatego że stawia się kościoły, świątynie tam gdzie wyznaje się religię, Boga na równi z pamiątkami historycznymi. To jest mała ułomność tej deklaracji, ale sam fakt upomnienia się o prawa chrześcijan i zwrócenia uwagi na to, że są oni tam grupą najbardziej prześladowaną jeśli idzie o ugrupowania islamistyczne to niewątpliwie jest jakiś plus.

Warto dodać, że od kilku dni w mediach Europy Zachodniej kwestia kościoła koptyjskiego i prześladowania chrześcijan jest bardzo mocno i wyraźnie wskazywana. Także Unia Europejska musiała odpowiedzieć na stanowiska mediów europejskich, na stanowisko opinii publicznej w Europie. Mniejszość muzułmańska jest bardzo liczna w Europie Zachodniej, a tutaj mieliśmy przykład z bardzo jaskrawym ustawieniem się radykalnych działaczy muzułmańskich przeciwko chrześcijanom. Unia Europejska została więc niejako zmuszona do tego, żeby uwzględnić opinię publiczną w Europie. Mamy tutaj przykład tego, że media europejskie potrafią wpływać na instytucje Unii Europejskiej, dlatego że od kilku dni w każdych większych przekazach medialnych w Europie Zachodniej była mowa o tym, że kościół koptyjski, kościół chrześcijański jest za każdym razem prześladowany, giną chrześcijanie, gdy tylko zaostrza się konflikt w Egipcie.

Można uznać globalnie, całościowo, że to stanowisko ministrów Unii Europejskiej daje jakiś powiew nadziei na to, że Unia Europejska będzie aktorem tych przemian. Wprawdzie spóźnionym, ale jednak aktywnym graczem. Ponieważ sytuacja w całym regionie, tzn. Afryka Północna i Bliski Wschód jest nieprzewidywalna – chociażby w ciągu ostatnich dwóch dni mamy niepokojące doniesienia z Syrii na temat tego, czy użyto tam broni chemicznej i jak ustosunkowują się do tego wielkie mocarstwa światowe. Z drugiej strony mamy stanowisko różne od Unii Europejskiej, czy Stanów Zjednoczonych – wielkich graczy regionu, tzn. Arabii Saudyjskiej i Iranu. Można powiedzieć, że przewidywalność rozwoju sytuacji w Egipcie jest bardzo niska. W tej chwili nikt nie może powiedzieć, która z sił zwycięży, dlatego że ilość graczy, którzy próbują tam swoje interesy rozgrywać jest zbyt duża, zarówno w samym Egipcie jak i w otoczeniu politycznym Egiptu.

Podmiotów, które próbują wpływać na sytuację w Egipcie jest w tej chwili zbyt wiele, a emocje które mają swoje podłoże w fanatyzmie religijnym ugrupowań muzułmańskich też są nieprzewidywalne. W tej chwili w samej Syrii prócz tego, że toczy się wojna między rządem, a opozycją – w zasadzie wojna domowa – jest wiele ugrupowań, które między sobą się zwalczają. To, co dzisiaj wspólnota międzynarodowa próbuje uczynić to przede wszystkim zadbanie, żeby w Egipcie nie powtórzyła się sytuacja, która ma miejsce w Syrii. Mielibyśmy wtedy do czynienia z rozlewaniem się syryjskiej wojny domowej na kraje, które są sąsiadami Syrii, czy kraje tego regionu. Należy zwrócić uwagę, że w sytuacji gdzie opozycja nie jest zjednoczona – a w Egipcie mamy sytuację, gdzie opozycja nie jest zjednoczona, dlatego że bractwo muzułmańskie jest tylko jednym z ugrupowań islamistycznych, które tam odgrywają rolę polityczną – należy założyć, że ugrupowanie rządowe będzie zdobywać przewagę.

Taki scenariusz buduje się w Syrii. Jest to oczywiście rozwiązanie niestety bardzo krwawe, charakterystyczne dla wojny domowej, ale jednak ugrupowania rządowe w Syrii po „wykańczających” latach wojny zdobywają przewagę. Można założyć, że wojsko w Egipcie próbowało uniknąć scenariusz syryjskiego przejęło wadzę zanim doszło do tak daleko posuniętego konfliktu. Prorokowanie jest dziś trudne, ale niewątpliwe armia egipska kontroluje dzisiaj – nie całkowicie – ale w największym stopniu sytuację polityczną. Z tego mnożna wnioskować, że jeżeli nie będzie zbyt dużych interwencji z zewnątrz to armia egipska doprowadzi do zrealizowania takie scenariusz, jaki zaplanowała.

Sytuacja w Egipcie i to co obserwujemy w Syrii pokazuje że wielkie nadzieje rozbudzone ponad dwa lata temu na temat wolności i demokracji w krajach muzułmańskich niestety spaliły na panewce. Zachowując wszelkie proporcje porównań można powiedzieć, że bardzo często demokracja rodzi się w czasie wielkich konfliktów. Tak jak nie można było odmówić krajom Afryki Północnej wyboru drogi demokratycznej, nie można popierać rozwiązań siłowych i ekstremistycznych. Oczywiście porównanie wyzwolenia się narodów Europy Wschodniej nie jest na miejscu, ale wiemy że demokracja nie oznacza swobodnego rozwoju sytuacji. Jest to także dramatyczne przyznanie się wielu społeczeństw Europy do tego, że nasze modele nie przystają, nie mogą być porównywalne do modeli Afryki Północnej.

Można powiedzieć, że ta demokracja okazała się na dzień dzisiejszy niedojrzała. Próba wypuszczenia na wolność starego prezydenta Hosni Mubaraka, który został dwa lata temu osadzony w więzieniu, w obecnej sytuacji może oznaczać dwie rzeczy. Po pierwsze to, że wojsko, stare elity egipskie chcą wykonać krok wstecz w stosunku do reform, które miały miejsce w ostatnich dwóch latach i w sposób spektakularny pokazać, że wracają do stanu sprzed wyboru prezydenta Mursiego. Drugi element jest taki, że ogłoszenie tego, że Hosni Mubarak może wyjść, ale odwlekanie tego dzień lub dwa,  może oznaczać, że na tę okoliczność jest sondowana opinia publiczna w Egipcie. Obserwuje się, jak zareagują tłumy społeczeństwo, ludzie z wielkich miast, czy zaakceptują ten fakt, czy tez wywoła oburzenie.

Możemy uznać, że informacja o wypuszczeniu Mubaraka jest pewnym rodzajem gry politycznej i jeżeli nie będzie zbyt dużego oporu społecznego, zostanie to potraktowane jako sygnał, że obecne elity polityczne, które od wielu lat sprawują władze: żołnierze, wojskowi i sędziowie mogą wrócić do stany sprzed wyborów prezydenta Mursiego.

Dariusz Sobków, były ambasador tytularny Polski przy UE  

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl