Manipulacja i ignorancja

Z ks. Stanisławem Filipkiem SAC, misjonarzem, który od 1980 r. pracuje w Rwandzie, a w latach 1994-2003 był przełożonym pallotynów w Rwandzie i Kongu, rozmawia Izabela Kozłowska

W tygodniku „Newsweek” został opublikowany szkalujący osobę JE ks. abp. Henryka Hosera artykuł, w którym ordynariuszowi diecezji warszawsko-praskiej zarzucono m.in. milczenie w sprawie ludobójstwa w Rwandzie. Jak Ksiądz odebrał ten tekst?

– Trudno jest nazwać wspomniany tekst artykułem. Jeśli nie ma się rzeczowych argumentów, żeby komuś coś zarzucić – ponieważ nie chce się jego stanowiska przyjąć – to szuka się dziury w całym. Chodzi o to, aby komuś przyłożyć, by się ugiął. Z tej opowieści „Newsweeka” napisanej przez panią Aleksandrę Pawlicką wynika jedno: jeśli ich wiedza o procedurze in vitro jest na takim samym poziomie, jak wiedza o życiorysie ks. abp. Hosera, to żenujące. Oto kilka faktów: od 1993 r. ks. abp. Hosera nie było w Rwandzie. W kwietniu 1994 r., kiedy w tym afrykańskim państwie rozpoczęło się ludobójstwo, obecny ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej jako ekspert uczestniczył w Synodzie Biskupów Afryki. W sierpniu przybył do Rwandy jako wizytator apostolski. Nuncjuszem nigdy nie był. Z kolei sakrę biskupią otrzymał dopiero w 2005 roku.

Dlaczego właśnie w tym momencie wykorzystywana jest tragedia sprzed blisko dwudziestu lat?

– Osobiście zapytałbym: Dlaczego dotykając problematyki procedury in vitro i związanego z tym napięcia oraz wojny medialnej, nawiązuje się do ludobójczej wojny w Rwandzie? Warto by było zgłębić ten wątek. Ideologie typu gender są promowane od lat również w Rwandzie. Nawołują one do wolności seksualnej, niszczą zdrową rodzinę. Promocja związków partnerskich nie jest także obca Afryce. Kościół zaś promuje antropologię chrześcijańską. Przypomina człowiekowi ideał i wierzy, że jest on w stanie go osiągnąć. Jednak to nie może dokonać się bez wysiłku, wyrzeczenia i ofiary. Te wartości nie są dzisiaj modne, przynajmniej w niektórych środowiskach.

We wspomnianym artykule wypowiada się m.in. Wojciech Tochman, autor książki oskarżającej Kościół katolicki, w tym m.in. bł. Jana Pawła II, o bierność wobec dramatu z 1994 roku.

– To przykre, że – wydawałoby się – poważne figury medialne w Polsce posługują się tego typu manipulacjami – nie używając żadnych argumentów rzeczowych ani faktów – zioną nienawiścią, i to w przeddzień oczekiwanej przez nas kanonizacji Jana Pawła II. Ojciec Święty był pierwszą osobą, która piętnowała to, co działo się w Rwandzie. W maju 1994 r. Papież Polak pierwszy powiedział, że to, co dzieje się w tym afrykańskim kraju, jest czystym ludobójstwem. Pallotti-Presse wydało broszurkę, która zawiera wszystkie oficjalne wypowiedzi Ojca Świętego w tragicznym czasie trwającego ludobójstwa. Ten, kto chce znać prawdę, może to sprawdzić.

Skąd wypływają i czemu mają służyć tego typu oskarżenia przeciwko Kościołowi katolickiemu?

– Jest i było dla mnie oczywiste, że niektóre środki masowego przekazu zawsze atakowały i będą atakowały Kościół. Tak było od samego początku ludobójstwa w Rwandzie. Powtarzano gotowe scenariusze: „Masakry w Rwandzie, kraju katolickim”; „Fiaska ewangelizacji Kościoła katolickiego w Rwandzie”. Ten refren, w takiej czy innej formie, jest powtarzany od 19 lat, również w polskich mediach. Można by podać wiele takich przykładów.

Niektóre media chcą zepchnąć Kościół do zakrystii, bo ze swoją antropologią przeszkadza w tworzeniu nowej wizji świata, a w nim także człowieka. Kościół w Rwandzie jest instytucją zorganizowaną, prężną i obecną w życiu społecznym, socjalnym, wychowawczym oraz edukacyjnym i oczywiście duchowym. Katolicy stanowią ponad 55 proc. społeczeństwa i katolików wciąż tam przybywa. Nauczanie Jana Pawła II, że „sztuka miłosierdzia polega na wyciąganiu dobra z doznanego zła”, oraz duchowość miłosierdzia pomagają wychodzić temu zranionemu społeczeństwu i spoglądać w przyszłość z nadzieją, pod warunkiem, że społeczność międzynarodowa uczyni wszystko, aby w Afryce nastał pokój.

Dziękuję za rozmowę.

 

Izabela Kozłowska

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl