Kard. Dziwisz: Prawdy nie ustala się przez głosowanie, nie od tego jest Sejm (…)

Demokracja dzisiaj została sprowadzona do procesu wyborczego; do wyboru. Natomiast wszystko poza tym jest totalitarne. Albo w całości, albo w części; albo docelowo dąży się do tego, żeby mieć pełnię władzy nad ludźmi. Również nad ich sumieniami. Jest w tym coś diabolicznego. Dlatego musimy bardzo uważać na te różne gesty czy pozory, a patrzeć na to do czego to wszystko ma prowadzić; bo inaczej zostaniemy powtórnie zniewoleni.

Wypowiedź prof. dr hab. Piotra Jaroszyńskiego, kulturoznawcy, wykładowcy na KUL i WSKSiM.

Sytuacja pozornie jest skomplikowana, bo tak naprawdę chodzi o powrót cezaropapizmu, który polega na tym, że polityka, politycy, władza polityczna starają się podporządkować sobie Kościół, religię i oczywiście Pana Boga. To miało miejsce już w czasach Imperium Rzymskiego, również Imperium Bizantyjskiego, kiedy cesarz stał ponad Kościołem. Powrót tego układu nadał wraz z Ottonami, później w okresie reformacji oraz w okresie Rewolucji Francuskiej. Obecnie mamy powrót do strategii Rewolucji Francuskiej, która polegała na tym, żeby wykorzystać katolików, ale również osoby duchowne – w tym biskupów, do tego aby całkowicie podporządkować religię państwu.

Cezaropapizm polega właśnie na tym, że to władza państwowa mianuje na stanowiskach proboszczów i biskupów ordynariuszy, kardynałów, ale również – co jest ważne – określa jak należy rozumieć wiarę i jak należy interpretować dogmaty. Także my w tej chwili wpadliśmy w pułapkę cezaropapizmu, Rewolucji Francuskiej; o tym świadczą różne posunięcia polityków, którzy podają się za ludzi wierzących.  Być może nimi są – to jest kwestia sumienia i na ten temat nie będziemy dyskutować. Natomiast to w jaki sposób próbują zawłaszczyć sferę religii dla siebie jest charakterystyczne właśnie dla cezaropapizmu. Dlatego nie możemy dać się uwieść ich deklaracjom, że są wierzący, że chodzą do Kościoła, na Mszę Świętą, biorą udział w procesjach – to wszystko znamy już za czasów Rewolucji Francuskiej.  Finał był taki, że gdy Kościół stracił swoją autonomię względem polityki i polityków, wkrótce stracił w ogóle grunt pod nogami i został zniszczony. Dlatego uważajmy – to jest pierwsza faza, która polega na tym, że następuje adoracja wybranych osób duchownych. Chwalą ich; zapraszają na salony. A potem zaczynają testować co przejdzie. I tu okazało się, że stanowcze zdanie ks. kard. Dziwisza na temat Prawa Bożego nagle oburzyło to środowisko. Dlaczego ? Bo oni myśleli, że już są o krok dalej, że będą mogli teraz dyktować Kościołowi, kardynałom, biskupom  –  i oczywiście na dalszą metę również Papieżowi – w co ma wierzyć, jak ma wierzyć i jakie jest jego miejsce w szeregu. To jest właśnie wyjaśnienie tej sytuacji.

O wszystkim będą decydować – co to jest Prawo Boże, co to jest Dekalog, co to jest prawo moralne, sumienie. Oni po objęciu władzy politycznej chcą mieć rząd dusz – to jest ich cel. Oni chcą rządzić duszami. A najtrudniej jest rządzić duszą katolicką, która posiada te doświadczenia wieków;  w jaki sposób próbowano właśnie nas podbić i zniszczyć. Oni to testują. Dlatego bardzo ważne jest, żeby zająć wyraźne stanowisko – jakie są granice władzy politycznej, również tej, która nie podaje siebie za ateistów. Tak jak to miało miejsce w przypadku tych, którzy należeli do partii komunistycznych; są to partie liberalno-demokratyczno-chrześcijańskie. Jednak u spodu i dalszym celem jest rząd dusz, ateizacja społeczeństwa i państwa, ponieważ to oni chcą być bogami. Dlatego to jest tak groźne.  Nie możemy nabrać się na te różne pozory, te zachwalania osób duchownych – wybranych odpowiednio. Czy też to fotografowanie się tam, gdzie jest dużo młodzieży, która nie jest zorientowana jak to wszystko działa. Potem docelowo chcą przejąć rząd dusz, zlikwidować Kościół; tak, że właściwie Kościół nie będzie funkcjonował.  Tylko oni będą biskupami i ministrantami, a potem właściwie po co w ogóle Kościół? Kiedy ustanowimy jakąś religię np. najwyższe istoty, albo kult rozumu – co przerabialiśmy w kontekście Rewolucji Francuskiej.  Dokładnie powtarza się ten schemat.

Ten rozum, jaki oni ustanawiają będzie kłócił się z katolicyzmem. Jego celem będzie eliminacja katolicyzmu; bo to będzie specyficznie pojęty rozum. To jest ten rozum człowieka pysznego, który przebrał miarę i który chcąc zająć miejsce Pana Boga musi zniszczyć Kościół. Docelowo tam ich ideologia ma prowadzić. My musimy to widzieć w szerokim kontekście. Dopiero wtedy uświadomimy sobie jak ważne jest czytanie tej sytuacji i publiczne zajęcie stanowiska – żeby nie dać się zmanipulować.

Oni chcą wyeliminować Kościół hierarchiczny, właśnie na tym to polega, że z jednej strony chwalą, pokazują się a z drugiej strony robią napaści na księży, biskupów, również na kardynałów, na Papieża. To jest ich metoda. Dlatego musimy widzieć całościowo, żeby rozszyfrować metodę i strategię.

Demokracja dzisiaj została sprowadzona do procesu wyborczego; do wyboru. Natomiast wszystko poza tym jest totalitarne. Albo w całości, albo w części; albo docelowo dąży się do tego, żeby mieć pełnię władzy nad ludźmi. Również nad ich sumieniami. Jest w tym coś diabolicznego. Dlatego musimy bardzo uważać na te różne gesty czy pozory, a patrzeć na to do czego to wszystko ma prowadzić; bo inaczej zostaniemy powtórnie zniewoleni. Ta walka jest prowadzona w sposób bardzo subtelny do tego stopnia, że wielu ludzi może tego nie odczytywać dlatego musimy pewne rzeczy tłumaczyć. A inne – zasadnicze dla tożsamości Kościoła i chrześcijaństwa muszą być stanowczo, wyraziście formułowane z pozycji piastowanego urzędu. Wtedy ta lawa zostanie zatrzymana. W innym przypadku to wszystko się tak pomiesza, że w końcu zadamy sobie pytanie: Po co jest nam ksiądz potrzebny? Po co nam biskup? Po co potrzebne są dogmaty? I wrócimy do tzw. religii cywilnej, jaką wprowadzał Rousseau i która później stała się narzędziem pacyfikowania społeczeństw katolickich, które nie chciały dać się zateizować, ale dały się zdechrystianizować. Pamiętajmy, że kolejny krok to ateizacja. Dlatego jeśli my teraz poddamy się tej dechrystianizacji robionej w sposób wyrafinowany, ale równocześnie bezczelny – bo to są ludzie bezczelni – to na dalszą metę zostaniemy zateizowani. A człowiek bez Boga będzie nikim.

Jako Polacy musimy sobie uświadomić, że zostaliśmy jednym z nielicznych państw w Europie, a właściwie i w świecie, gdzie religia i wiara są ciągle żywe i mają swoje miejsce w życiu publicznym. Dlatego też nie możemy pozwolić sobie tej wiary odebrać. Nie możemy pozwolić na to, żebyśmy zniknęli z przestrzeni publicznej. Ta obecność poprzez media, politykę, uniwersytety – jest w tej chwili konieczna. Widzimy, że wiele państw poddało się. Dlatego też powstają siły antykatolickie (w tej chwili na Polskę). To są potworne siły. Nie ma co się bać. Trzeba wiedzieć czego mamy się trzymać, przy kim mamy stać i rozszyfrowywać te mechanizmy zła w sposób ogólny. Dzięki temu możemy zachować naszą tożsamość i służyć tym narodom, które się pogubiły; a które w nas będą widzieć nadzieję na odrodzenie wiary.

Stosując starą zasadę Cezara  divide et impera – dziel i rządź, żeby zniszczyć Kościół próbują go podzielić. Najpierw podzielić „od góry” , a więc hierarchów między sobą powaśnić. A z drugiej strony stworzyć taki wizerunek hierarchów, żeby ludzie zrażali się do biskupów, czy kardynałów. To jest zaplanowana metoda. W związku z tym teraz nie ma innej straty, tylko maksymalna solidarność wśród osób wierzących. Solidarność w dobru, jakim jest Ewangelia. W tym momencie to słowo będzie musiało odpuścić. Natomiast jeżeli damy się podpuścić – jedni przeciwko drugim – to sytuacja będzie niebezpieczna. Do tego absolutnie nie wolno dopuścić. Okazuje się jednak, że są politycy i to piastujący najwyższe urzędy, którzy roszczą sobie prawo do tego, aby nam dyktować inną Ewangelię.

Proszę zobaczyć do jakiego stopnia są na usługach tych środowisk, które dążą do zniszczenia Kościoła. Właśnie od wewnątrz, bo przecież oni mówią nie jako osoby niewierzące – komuniści, socjaliści tylko jako praktykujący katolicy. Ale tekst jaki głoszą zmierza do tego, żeby rozbić Kościół od wewnątrz i podważyć naszą tożsamość.

Przecież u podstaw tożsamości katolickiej leży przekonanie o fundamentalnej roli Prawa Bożego. Bez Prawa Bożego wszystko się rozsypuje…

RIRM

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl