Wciąż prosimy o modlitwę!
Z o. Benedyktem Pączką OFMCap, misjonarzem posługującym w Republice Środkowoafrykańskiej, rozmawia Izabela Kozłowska
Od wczoraj oczy opinii publicznej w Polsce zwrócone są w stronę Republiki Środkowoafrykańskiej. Sytuacja polskich misjonarzy uległa zmianie?
– Przedwczoraj opuściliśmy naszą kryjówkę i powróciliśmy na misję. Myśleliśmy, że sytuacja powoli wraca do normy. Myliliśmy się. Niebezpieczeństwo wciąż istnieje. W środę około godz. 7.30 ponownie słychać było strzały, dlatego też kolejny raz podjęliśmy decyzję o ucieczce. Obecnie znajdujemy się w bezpiecznym miejscu kilka kilometrów od naszej misji. Wiemy, że dziś do Ngaoundaye wjechało jedenaście samochodów z uzbrojonymi rebeliantami z Seleki. Nigdy nie możemy być pewni w stu procentach, po co przyjeżdżają. Być może poszukują paliwa do swoich samochodów. Miejscowa ludność mówiła także, że rebeliantom zepsuły się dwa samochody i chcą je naprawić. To możliwe jest tylko u nas na misji, ponieważ posiadamy wiele narzędzi. Jednak z misji wszyscy uciekliśmy i nikogo tam nie zastaną.
Jaka pomoc jest teraz niezbędna?
– Rebelianci czują się bezkarni, ponieważ nasza wioska nie jest objęta żadną wojskową ochroną. Dlatego ponawiam apel o przybycie tu, na miejsce, wojska, chociażby jednego patrolu. Wystarczyłoby, żeby przejechał samochód z wojskiem, a najeźdźcy uciekliby. Rebelianci boją się wojska.
Z drugiej strony proszę o modlitwę. Ona też jest nam bardzo potrzebna, żeby mieć siłę do życia w nieustannym strachu. Rozpoczął się trzeci tydzień, odkąd praktycznie codziennie musimy się ukrywać.
Wczoraj polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało obywateli RP do opuszczenia Republiki Środkowoafrykańskiej…
– Ewakuacja nie jest rozwiązaniem. Ratując siebie, pozostawiamy tutaj rzesze osób, które liczą na naszą pomoc. W całej tej sytuacji oni nie zapominają o nas. Troszczą się o swych misjonarzy, m.in. prowadząc znanymi im drogami w bezpieczniejsze miejsce. Uciekamy z naszymi podopiecznymi. Wśród nas są dzieci, osoby starsze, schorowane, niepełnosprawne. Oni wiedzą, że w tej trudnej sytuacji pomoc otrzymają od nas. Nie możemy ich zawieść.
Dziękuję za rozmowę.