Badanie dowodów pięć lat po tragedii jest kompromitacją
To są dowody, które powinny być udostępnione i przebadane na samym początku śledztwa – powiedział poseł Bartosz Kownacki. Parlamentarzysta PiS krytycznie odniósł się do sprawy przekazania przez stronę rosyjską opinii biegłych w związku z nagraniami z wieży kontroli lotów w Smoleńsku i samolotu Jak-40.
Chodzi o dwie opinie fonoskopijne z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Śledczy obecnie analizują opinie. Potem zapadnie decyzja, czy zostaną upublicznione i w jakim zakresie.
Nagrania powinny pomóc w rozstrzygnięciu m.in. tego, w jakich okolicznościach pozwolono z wieży na zejście Tu-154M do wysokości 50 metrów. O sprawie poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa.
Przełomu w śledztwie nie spodziewa się poseł Bartosz Kownacki. Pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej powiedział, że fakt badania tego typu materiałów pięć lat po tragedii jest kompromitacją.
– To są dowody, które powinny być dostępne i możliwe do przebadania bez żadnych wątpliwości na samym początku śledztwa. Powinien być to tak naprawdę punkt wyjściowy prowadzenia śledztwa. Nie sądzę, żeby po tych pięciu latach można było liczyć na jakieś przełomowe informacje, które tam się znajdą. Same nagrania, jak i rozmowy powinny być poddane wnikliwej ocenie dlatego, że – jak pamiętamy – było szereg wątpliwości, chociażby dotyczących tego, do jakiej wysokości może zejść tupolew. Wiemy, że były rozbieżne zeznania z tym, co było zamieszczone na nagraniach. Tutaj także może być szereg wątpliwości i pytań: w jakim stanie te nagrania się zachowały, jakiej były jakości, co na tych nagraniach rzeczywiście jest, co udało się odczytać – bo też może być tak, że pewne fragmenty są trudne albo niemożliwe do odczytania – powiedział poseł Bartosz Kownacki.
Blisko pięć lat po tragedii śledczy otrzymali opinie biegłych dotyczące nagrań z wieży kontroli lotów w Smoleńsku i samolotu Jak-40, który lądował przed katastrofą.
W lutym 2013 r. strona rosyjska przekazała prokuraturze wojskowej dane konieczne do wydania przez polskich biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie opinii dotyczących nagrań z wieży. Były to dane o częstotliwości prądu w rosyjskiej sieci podczas kopiowania nagrania na potrzeby polskiego śledztwa.
RIRM