Z Ojczyzny Jezusa


Pobierz Pobierz

Pokój i Dobro!

W okresie świąt Bożego Narodzenia spontanicznie powraca wspomnienie o świętym Franciszku z Asyżu, pomysłodawcy pierwszej żywej szopki i żłóbka z Dzieciątkiem Jezus. W 1223 roku Franciszek, „zapragnąwszy zobaczyć oczyma ciała” narodziny Chrystusa, powiedział do przyjaciela Jana, szlachcica z Greccio: „”Chcę dokonać pamiątki Dziecięcia, które narodziło się w Betlejem. Chcę naocznie pokazać Jego braki w niemowlęcych potrzebach, jak został położony w żłobie i jak złożony na sianie w towarzystwie wołu i osła”. Co usłyszawszy ów dobry i wierny mąż – opisuje dalej brat Tomasz z Celano – szybko pobiegł przygotować we wspomnianym miejscu wszystko, co Święty powiedział… Nagotowano żłóbek, przyniesiono siano, przyprowadzono wołu i osła… Greccio stało się jakby nowym Betlejem”. Oryginalny pomysł Biedaczyny z Asyżu był nie tylko teatralnym przedstawieniem narodzenia Jezusa z pasterzami, żłóbkiem, słomą, wołem i osiołkiem. Ważniejszym i mającym głębsze znaczenie był fakt, iż Franciszek w tej scenerii kazał odprawić Mszę świętą, w której sam uczestniczył jako diakon, śpiewając świętą Ewangelię „swoim głosem mocnym i słodkim, jasnym i dźwięcznym” (por. 1 Cel 84-86).

Po raz pierwszy w Greccio misterium narodzenia Jezusa, w atmosferze przywołującej scenerię betlejemskiej nocy, było połączone z celebracją eucharystii. Ta nowość odprawienia Eucharystii na przenośnym ołtarzu ustawionym nad żłóbkiem musiała być czymś nadzwyczajnym jeśli św. Bonawentura tłumaczy, że Franciszek miał na tę celebrację aprobatę papieża.

Jak zapewne wielu pamięta hebrajska nazwa Beit-Lehem znaczy: Dom chleba. Na gruncie biblijnej symboliki chleba już sama nazwa Betlejem nasuwa bogate skojarzenia. W słynnej mowie eucharystycznej, którą Jezus wygłosił w synagodze w Kafarnaum, tak powiedział o sobie: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”

(J 6,51). Eucharystyczne ciało Chrystusa jest tym samym ciałem, które Maryja zrodziła w Betlejem – w „Domu chleba”.

Związek między Betlejem a Eucharystią, pomiędzy miejscem narodzin Jezusa i ołtarzem dostrzegło wielu Ojców Kościoła. Jak podaje św. Hieronim, rzymska pątniczka Paula pozdrowiła miasto narodzin Jezusa tymi słowami: „Witaj Betlejem, domie chleba, w którym urodził się ów Chleb, który zstąpił z nieba” (Homilia 108). Inny autor (Elred z Rielvaux) mówi: „Żłóbek w Betlejem, ołtarz w kościele. Nie mamy innego tak wielkiego i mocnego znaku narodzenia Jezusa jak Jego Ciało i Krew, które spożywamy codziennie ze świętego ołtarza. Tego, który narodził się z Dziewicy, widzimy codziennie ofiarującego się za nas. Dlatego Bracia, biegniemy szybko do żłóbka Pana”.

W każdej celebracji Eucharystii na ołtarzu odnawia się to, co stało się w dniu Bożego Narodzenia w Betlejem, gdzie Syn Boży stał się małym dzieckiem. Do betlejemskiej Groty przybyli z pokłonem pasterze a Mędrcy ze Wschodu przynieśli mu dary. Dziś do kościoła przychodzą wierni i składają ofiary na ołtarzu. W sakramencie Eucharystii tajemnica Narodzenia staje się życiem. „Dziecię Jezus – jak pisze biograf Franciszka – zapomniane w wielu sercach, zostaje w nich wskrzeszone i wyrażone w kochającej pamięci”.

Nowatorstwo i oryginalność św. Franciszka polegała przede wszystkim na zestawieniu historycznych narodzin z tajemnicą Jezusa eucharystycznego, ukazaniu związku pomiędzy Betlejem i Greccio, żłóbkiem i ołtarzem. Franciszek jawi się jako inicjator szopki i – rzecz najważniejsza – pomysłodawca żłóbka eucharystycznego. Rozumie się to lepiej jeśli czyta się słowa zachęty, które Franciszek skierował do swoich braci: „zważcie, jak Syn Boży uniża się co dzień, jak wtedy, gdy z tronu królewskiego zstąpił do łona Dziewicy. Codziennie przychodzi do nas w pokornej postaci. Co dzień zstępuje z łona Ojca na ołtarz w rękach kapłana. I jak ukazał się świętym apostołom w rzeczywistym ciele, tak teraz ukazuje się nam w świętym Chlebie. I jak oni swoim wzrokiem cielesnym widzieli tylko Jego Ciało, lecz wierzyli, że jest Bogiem, ponieważ oglądali Go oczyma ducha, tak i my, widząc chleb i wino oczyma cielesnymi, starajmy się widzieć i wierzyć mocno, że jest to Jego żywe i prawdziwe Najświętsze Ciało i Krew” (Np 1).

Z tych głębokich prawd przeżywanych w przedziwny sposób przez św. Franciszka wypływają jego gorące napomnienia, które przybierają formę pieśni pochwalnych. W liście skierowanym do całego zakonu w roku pierwszej szopki w Greccio, znajdujemy następujące pouczenie: „Posłuchajcie, moi bracia: jeśli Błogosławiona Dziewica odbiera, i słusznie, taką cześć, ponieważ nosiła Jezusa w najświętszym łonie; jeśli św. Jan Chrzciciel zadrżał i nie śmiał dotknąć świętej głowy Boga; jeśli szanujemy grób, w którym przez pewien czas spoczywało Ciało Chrystusa, jakże święty, sprawiedliwy i godny powinien być ten, który rękami dotyka, sercem i ustami przyjmuje i innym do spożywania podaje Pana, który już nie podlega śmierci, lecz żyje w wiecznej chwale, na którego pragną patrzeć aniołowie…? O przedziwna wielkości i zdumiewająca łaskawości! O wzniosła pokoro! O pokorna wzniosłości, bo Pan wszechświata, Bóg i Syn Boży, tak się uniża, że dla naszego zbawienia ukrywa się pod niepozorną postacią chleba! Patrzcie, bracia, na pokorę Boga i wylewajcie przed Nim serca wasze, uniżajcie się i wy, abyście zostali wywyższeni przez Niego” (LZ 21-28).

U początków żłobka w Greccio leży pełna miłości medytacja Franciszka nad tajemnicą Wcielenia Syna Bożego, „Pana wszelkiego stworzenia uczynionego naszym bratem przez narodziny z Maryi Dziewicy”. Ta tajemnica, odnawia się w misterium Eucharystii, będącej syntezą wszystkich tajemnic naszego zbawienia.

Warto w ten czas Bożego Narodzenia, który ofiarowuje nam opatrzność, przemyśleć na nowo tę niesamowitą i subtelną relację pomiędzy żłóbkiem w szopce i ołtarzem naszej Eucharystii. Niech nas zainspirują do tej medytacji słowa przypisywane św. Bernardowi, teologowi i mistykowi: „Ciało Chrystusa, które Najświętsza Maryja Dziewica porodziła, z miłością nosiła w łonie, owinęła w pieluszki, karmiła z macierzyńską troską, jest z całą pewnością tym samym Ciałem, które przyjmujemy ze świętego ołtarza, a jego krew pijemy w sakramencie naszego odkupienia”.

W dniu dzisiejszym, podczas gdy my kończymy liturgiczne świętowanie przyjścia na świat Jezusa Chrystusa uroczystością Jego chrztu w wodach Jordanu, kościoły prawosławne i katolickie obrządku wschodniego celebrują Boże Narodzenie. Życzę wszystkim radości płynącej ze spotkania z przychodzącym do nas Jezusem w świętych znakach sakramentalnych, o którym sam Bóg Ojciec powiedział: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Łk 3,22).

jk

drukuj