„Z Ojczyzny Jezusa „


Pobierz Pobierz

Pokój i Dobro!

Na wielkopostnej drodze liturgia przenosi nas na kolejną górę. Najpierw była Góra Czterdziestodniowego Postu i Kuszenia, następnie Góra Przemienienia, a teraz mamy Górę Moria. W trzecią niedzielę Wielkiego Postu ewangelia przedstawia nam epizod oczyszczenia świątyni jerozolimskiej z handlarzy. „Na dziedzińcu świątyni [Jezus] napotkał sprzedawców wołów, owiec i gołębi oraz tych, którzy prowadzili wymianę pieniędzy. Wówczas splótł bicz ze sznurów i przepędził wszystkich z terenu świątyni…” (J 2, 14-15).

Dla współczesnych Jezusowi, było to bezprawne i niezrozumiałe zachowanie. Nawet dzisiaj czytając ten fragment ewangelii czujemy się zaskoczeni wybuchem gniewu i agresywnością Pana Jezusa, który wywraca stoły, rozrzuca pieniądze oraz wypędza handlarzy i zwierzęta ze świątynnego dziedzińca. Przyczyną tego radykalnego zachowania nie była jednak emocjonalna reakcja. Wystąpienie Jezusa miało charakter znaku, przez który chciał pokazać swoją mesjańską godność i misję. Przez gest oczyszczenia świątyni Jezus akcentuje swoje synostwo Boże: „nie róbcie targowiska z domu mojego Ojca!” oraz zapowiada odkupieńczą śmierć i zmartwychwstanie: „zburzcie tę świątynię a ja w trzy dni ją wzniosę” (J 2, 16.19).

Historia żydowskiej świątyni w Jerozolimie sięga czasów króla Dawida, czyli 1000 lat przed narodzeniem Chrystusa. Jak opisuje księga Samuela (por. 2Sm 24,18-25) Dawid zbudował ołtarz i złożył ofiarę przebłagalną na wykupionym od Jebusyty Arauna klepisku, które tradycja utożsamia ze wzgórzem Moria. Była to ofiara za grzech spisu ludności, który sprowadził na Izraelczyków Bożą karę. Wprawdzie Dawid planował wybudować na tym miejscu świątynię dla Pana, ale pouczony przez proroka Natana, zrozumiał, że nie jemu Bóg przeznaczył to dzieło. Przypadło ono w udziale dopiero synowi Dawida. Salomon wzniósł pierwsze sanktuarium dla prawdziwego Boga na wzgórzu Moria. Według tradycji biblijnej (por. Rdz 22,2) wzgórze Moria to miejsce ofiary jaką Abraham miał złożyć ze swojego syna Izaaka. Świątynia żydowska dzieliła losy narodu. Była ośrodkiem kultu dla prawowiernych żydów, ale też miejscem bezczeszczenia imienia Boga przez wprowadzanie obcych kultów.

W 586 roku przed Chr. świątynia Salomona podzieliła los Jerozolimy zdobytej przez Babilończyków i została zniszczona. W sześćdziesiąt lat po powrocie z wygnania babilońskiego, żydzi odbudowali świątynię, która w stosunku do poprzedniej była bardzo skromna. Dopiero król Herod Wielki dokonał całkowitej przebudowy świątyni, powiększył jej teren i wspaniale ją przyozdobił. Historycy uważają, iż nie był to jednak z jego strony gest pobożności, ale politycznego wyrachowania i chęć zabłyśnięcia wspaniałością budowli. Do tej herodiańskiej świątyni wielokrotnie przybywał Jezus, z niej przepędził handlarzy, a w końcu zapowiedział jej zburzenie, jako karę Bożą za nierozpoznanie czasu mesjańskiego nawiedzenia.

Liturgię Wielkiego Postu w Jerozolimie charakteryzuje cotygodniowa celebracja w jednym z miejsc upamiętniających ostatnie dni ziemskiego życia Pana Jezusa. We środę drugiego tygodnia pielgrzymowaliśmy od sanktuarium Dominus Flevit na Górze Oliwnej. Kolejne wielkopostne stacje na drodze ku Wielkanocy wyznaczone są w Getsemani, w sanktuarium Biczowania, w Betanii, w kaplicy Lithostrotos, czyli Skazania Jezusa na śmierć, w Betfage, na Kalwarii i przy pustym Grobie Zmartwychwstałego.

Na pierwszej stacji wielkopostnych peregrynacji rozważaliśmy lament Jezusa nad Jerozolimą i jej świątynią. Franciszkańskie sanktuarium wybudowane w połowie zeszłego wieku na pozostałościach bizantyńskiego klasztoru swoim kształtem przypomina łzę, która z nieba spada na zbocze Góry Oliwnej naprzeciw murów Starego Miasta. Św. Łukasz ewangelista opisując uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy zaświadcza: „Gdy zbliżył się do miasta, na jego widok zapłakał” (Łk 19,41), bo jego mieszkańcy nie rozpoznali w nim oczekiwanego Mesjasza, nie pojęli co mogło przynieść im prawdziwy pokój i przede wszystkim zamknęli swoje serca na Boże zbawienie.

Co łączy gest wypędzenia kupców ze świątyni z płaczem Jezusa nad losem Jerozolimy? Jest nią odkupieńcza miłość. Oczyszczenie świątyni oraz łzy Jezusa nad Jerozolimą są znakiem jego miłości do tego Świętego Miasta. Św. Hieronim zauważa: „Jezus nigdy nie zapłakałby nad Jerozolimą, gdyby jej nie kochał, podobnie jak zapłakał przy grobie Łazarza, bo darzył go miłością”. Mieszkańcy Jerozolimy odrzucili Jezusową miłość, ponieważ jej nie rozpoznali. Krzyżując Jezusa zamknęli się w zatwardziałości swych serc.

Jerozolima to nie tylko miasto przeciwników Jezusa. Po zmartwychwstaniu, dzięki darowi Ducha Świętego nieliczna grupa prostych apostołów i uczniów Ukrzyżowanego stała się zalążkiem wspólnoty Świętego Kościoła. Dar Chrztu Świętego czyni każdego wierzącego żywą świątynią Boga. Pozwólmy w ten wielkopostny czas wejść Jezusowi z biczem do świątyni naszego serca i oczyścić go… Przyjmijmy Go z miłością, stając się domem Bogu miłym, nad którym Jezus nie musi płakać, jak zapłakał nad niewdzięczną Jerozolimą.

 

o. dr Jerzy Kraj OFM

drukuj