XV Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę: Homilia


Pobierz Pobierz

Umiłowani!

Oto Bóg przemówił do nas przez swoje Słowo. To Słowo pragnie żyć i owocować w nas, w naszych sercach i umysłach. Jak w Maryi, Która nieustannie rozważała treści Słowa Bożego w swoim sercu. To Słowo staje się dla nas Znakiem Obecności Boga i Znakiem działania Boga. To jest Znak Kościoła.

Jesteśmy tu jako Kościół. Z obrazu z Apokalipsy przywołuję Miasto Święte, Jeruzalem nowe, zstępujące z nieba od Boga. Woła dziś Prorok Starego Przymierza: Radujcie się wraz z Jerozolimą, weselcie się w niej wszyscy, co ją miłujecie. Co JĄ – nie siebie i swoje zamiary – miłujecie. Oto skieruję do niej pokój jak rzekę, i chwałę narodów jak strumień wezbrany.

W tej Jerozolimie – we Wspólnocie Kościoła – doznacie pociechy. Kości wasze nabiorą świeżości jak murawa.

Dlatego rozraduj się dzisiaj, Siostro i Bracie, z tej Wspólnoty Wiary, modlitwy i czynu.

Rozraduj się, że jesteś w tej Wspólnocie Nadziei, aktywnej często wbrew ludzkiej nadziei.

Rozraduj się, że jesteś w tej Wspólnocie Miłości, której Źródłem jest sam Bóg, bo Deus Caritas est.

Ta Wspólnota Kościoła rozmodlonego i gotowego do działania – to szczególny Znak – dla nas i dla świata. W Duchu Świętym jest to znak czytelny.

Jesteśmy tu u Najświętszej Maryi Panny, w Jej Domu. Czujemy się tu jak u naszej Matki. To jest Niewiasta zapowiedziana tuż po grzechu Adama i Ewy, oczekiwana przez pokolenia, rozpoznana przez Elżbietę jako Matka Pana, umiłowana i przyjęta w czystości przez Józefa.

Jesteśmy tu u Maryi – pokornej Służebnicy Pańskiej, U Niewiasty pełnej Ducha Świętego. Jesteśmy u naszej Królowej – Królowej Polski.

Ojcowie Paulini – wytrwali głosiciele chwały Maryi, wsłuchani tu – na Jasnej Górze – w bicie serca, a często jest to bardziej drżenie serca polskiego Narodu, rozradowani z tego dzisiejszego Spotkania gościnnie – jak zawsze – otwierają dla nas Dom Matki. To już po raz piętnasty.

Maryja przecież jest dla nas Znakiem – Niewiasta Zwycięska, obleczona w słońce. I księżyc pod Jej stopami.

Znakiem dla nas jest także ten widok szatana, który nie przemógł, ugiął się przed tą Niewiastą i przed Jej Potomstwem. Mówi Chrystus: Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica. Maryja – Pogromczyni szatana – to dla nas dzisiaj potężny i ważny Znak.

Jestem tu razem z Wami, w tej wspólnocie tylu Księży Biskupów i kapłanów, tylu osób konsekrowanych, tylu osób życia publicznego – z Panem Premierem, Wicepremierem, i parlamentarzystami na czele.

Jestem tu razem z Wami także jako Pielgrzym, aby wypowiedzieć Wam wdzięczność i radość Kościoła z tej niezwykłej Rodziny, z tej wspólnoty polskiej Rodziny Maryi, nazywanej Rodzina Radia Maryja, którą tworzycie we Wspólnocie Kościoła. Ogarniacie całą Polskę, i Tę w granicach politycznych Państwa i Tę wykreśloną jedynie granicą serca, po polsku czującego w Londynie i Paryżu, w Nowym Jorku i w Brukseli.

Ta Rodzina, ten religijny i społeczny polski fenomen – na czele z Ojcem Dyrektorem – też jest Znakiem. W Duchu Świętym jest to czytelny znak.

To są Znaki dzisiejszego dnia.

Pan zawsze mówi poprzez Znaki. Mówimy o nich: Znaki czasu.

Tak było przy narodzeniu Jana Chrzciciela, – rozprawiali sąsiedzi i krewni: kimże będzie to dziecię, bo istotnie ręka Pańska była z nim.

Znaki czasu, tak, jak liczne znaki, które uczynił sam Jezus: te, i wiele innych znaków uczynił, abyście uwierzyli…

Znaki czasu, takie, jakie działy się poprzez Jego uczniów: Te znaki towarzyszyć Wam będą ….

W rzeczywistości to sam Jezus stał się Znakiem. Dla wielu – Znakiem nowej Nadziei, ale dla wielu – niestety – Znakiem sprzeciwu.

Są i w naszym pokoleniu Wielkie Znaki Nadziei:

Są to znaki w obszarze życia religijnego.

Tak odbieramy Wielki Pontyfikat Jana Pawła II Wielkiego,

Tak odbieramy Znak Orędzia Maryi z Fatimy, po dziewięćdziesięciu latach na nowo odczytywanego,

Tak odbieramy nową dynamikę życia duchowego w Polsce i w innych krajach – ruchy religijne, wspólnoty duszpasterskie, poszukiwanie przez tak wielu ludzi głębszej duchowości.

Są też znaki – wprawdzie z tzw. obszaru świeckiego – ale poruszające serca wierzących i wymagające refleksji ludzi wiary.

Wśród takich znaków można wskazać tzw. globalizację, postrzeganą w wielu obszarach jako szansa, ale w innych obszarach postrzeganą też jako zagrożenie.

Takim znakiem są narastające migracje ludności.

Takim szczególnie trudnym, acz bardzo poruszającym znakiem są nowe i – niestety – liczne zagrożenie dla rodziny i dla życia.

I inne.

Często są to także znaki smutku i bólu.

Dla przykładu, ataki na wiarę – poprzez ataki na Kościół katolicki jako Wspólnotę wiary i na ludzi wiary. Narasta ich ilość. Przykładów jest wiele i wy je znacie. Słuchacie radia. Czytacie polską prasę. Do jednego z nich, szczególnie ważnego, nie mogę się tutaj nie odnieść. Na pokolenia wpisze się bowiem w historię Polski tzw. Sprawa Arcybiskupa Stanisława Wielgusa.

Nie dlatego, że o niej tak wiele się mówi i pisze.

Nawet nie z racji na określone fakty – w sumie nikomu nie udowodnione.

Wpisze się ta sprawa w historię Polski dlatego, że było to i jest to tak wielkie cierpienie.

A prosiliśmy wtedy, wielu prosiło, także Biskupi, by nie mnożyć cierpienia. By nie dodawać cierpienia dla samego cierpienia. Bo tak czynić nie wolno. Bo to niczemu nie służy.

Nie posłuchali. Ciągle nie słuchają. Jak gdyby do dzisiaj nie zrozumieli, o co naprawdę nam chodzi!

Wspieramy Cię, Księże Arcybiskupie naszą nieustanną modlitwą i naszym życzliwym sercem. Dziękujemy Ci za wewnętrzną siłę.

I dziękujemy wszystkim, którzy patrzą na ten dramat w świetle wiary – z wielkim bólem, ale jednocześnie w duchu Bożego pokoju. Bo przecież: błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości.

Te cierpienia, tak często niesprawiedliwe, są to jednak Znaki wskazujące, że jesteśmy Kościołem Jezusa Chrystusa. Powiedział Pan: Mnie prześladowali, i was prześladować będą. Są to więc symptomy zdrowia ewangelicznego w Kościele.

Przykład Świętego Tomasza Apostoła: podnieś rękę i włóż palec w miejsce gwoździ… i nie bądź niedowiarkiem ale wierzącym. Potrzebne są więc rany Chrystusa, aby człowiek uwierzył.

Paweł wyznaje: noszę na swoim ciele blizny – znak przynależności do Chrystusa. To są symptomy ewangelicznego zdrowia – to cierpienie z racji na Chrystusa.

Dzisiaj wyznaje Paweł: Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie a ja dla świata. Paweł sam nazywa siebie Apostołem ukrzyżowanym dla świata. Ukrzyżowano Piotra Apostoła. Ukrzyżowano Andrzeja Apostoła. Ukrzyżowano tysiące chrześcijan. A niektórzy dziś twierdzą, nawiązując do wydarzeń z przełomu grudnia i stycznia, że mówienie o ukrzyżowaniu Apostoła Chrystusowego to nadużycie semantyczne. To nie jest nadużycie. To jest prawda.

Są jednak liczne znaki nadziei w Kościele i w Polsce.

Narastająca kolegialność w Kościele. My, biskupi, uczymy się – spotkanie za spotkaniem – konsekwentnego kolegialnego działania. Potrzebujemy daru Ducha Świętego. Modlimy się o tę łaskę, ale prosimy, módlcie się i Wy za nas, bo wiele jeszcze tych spraw i tej nauki przed nami.

Kolegialność bowiem polega na specjalnej metodzie działania Ducha Świętego we Wspólnocie Kościoła. Metodzie poznawania i rozstrzygania trudnych, bardzo trudnych spraw. Spraw Bożych i spraw ludzkich.

Najpierw zauważa się, że pojawia się trudny problem, niemożliwy do rozstrzygnięcia zwyczajnymi środkami. Potrzebna jest wtedy wspólna modlitwa do Ducha Świętego. Potem szczera dyskusja, podczas której każdy ma obowiązek wypowiedzieć wobec innych swoją szczerą opinię oraz wysłuchać opinii szczerze wypowiadanej przez innych. Potem trzeba nazwać, zredagować wątpliwość, ująć ją we właściwe słowa. Potem każdy z głosujących jeszcze podejmuje modlitwę wewnętrzną, a wreszcie głosuje według poznanych argumentów i według sumienia.

To jest decyzja kolegialna, w Duchu Świętym podjęta. Nie powinien potem żaden uczestnik takiej dyskusji i kolegialnej decyzji ogłaszać swojej prywatnej opinii przeciwko decyzji kolegialnej, lecz winien ją z radością głosić jako swoją. Jak w dziejach Apostolskich: Zdecydowaliśmy. Duch Święty i my.

Trzeba się tej cnoty uczyć w różnych wspólnotach wiary, i we wspólnotach społecznych. Metoda ta jest możliwa w rodzinach i w różnych wspólnotach ludzi wiary, jeżeli tylko będzie w Duchu Świętym stosowana. Trzeba do tego zwykłej, prostej wiary.

Dobre intelektualne przygotowanie jest tu niezwykle pomocne, ale z kolei sam intelekt nie zastąpi aktu wiary w Duchu Świętym. Prosimy was, intelektualiści – katolicy, nie tylko nie kryjcie się z aktem waszej osobistej wiary w prywatnych obszarach życia, ale nadto nie przeciwstawiajcie waszego sposobu przeżywania wiary sposobowi przeżywania wiary przez innego człowieka. Pośród ludzi prawdziwej wiary nie ma przecież sprzeczności ani konfliktu.

Intelektualiści – katolicy. Z radością stawajcie więc w jednej wspólnocie wiary, w Duchu Świętym. Także z tym prostym, acz szczerze wierzącym i chcącym czynić dobro polskim ludem.

W Duchu Świętym jest więc nadzieja dla nas, nadzieja dla Kościoła i nadzieja dla Polski.

Im bardziej bowiem słabnie rodzina, im bardziej słabną korzenie wiary młodego pokolenia bo słabnie wiara rodziców, tym bardziej musi każdy wierzący – starszy i młody – sam zakotwiczyć, zanurzyć siebie w Duchu Świętym. Maryja nas tego uczy – Służebnica Pańska, zanurzona całkowicie w Duchu Świętym.

Duch Święty jest dla nas Znakiem nowej Nadziei. To dlatego już w pierwszej homilii na polskiej ziemi Jan Paweł II wołał, z całej głębi dziejów Ojczyzny, wołał na progu nowego czasu, wołał wraz z nami i nad nami. Dobrze pamiętamy tę dziejową papieską modlitwę Namiestnika Chrystusowego: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi Oblicze ziemi. Tej Ziemi.

Potrzebna jest nam zawsze potężna modlitwa o Ducha Świętego.

Szczególnie potrzebna jest ta modlitwa dzisiaj w Polsce.

Tylko w Duchu Świętym owocnie powróci bowiem dyskusja o życiu, świętym i nietykalnym od poczęcia do naturalnej śmierci.

Panie Premierze, ta nadzieja i ta dyskusja trwa w Kościele i trwa w Narodzie. Musi trwać. Nie mogą też tematy nie powrócić w dyskusji publicznej o Polsce i o Europie.

W Duchu Świętym i w publicznej zgodzie – niech powróci. I niech odmieni oblicze polskiej Ziemi!

Tylko w Duchu Świętym owocnie może się dokonać trudna sprawa naprawy wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Tu jest chyba centrum problemu naprawy Rzeczypospolitej. Są u nas setki, tysiące bardzo dobrych, uczciwych prawników, sędziów, prokuratorów, adwokatów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Ogromna ilość pośród nich to ludzie wiary i modlitwy. Prosimy Was, bracia – chrześcijanie, szczególnie katolicy, którzy w pracach wymiaru sprawiedliwości uczestniczycie: uczciwie rozpoznawajcie każdą sprawę, nie bójcie się też, zachowując pełną poprawność formalną, oceniać każdej sprawy także według sumienia.

Bóg na Was patrzy. Bóg tego od Was oczekuje. Maryja o to prosi.

Wspieramy Was naszą modlitwą.

Tylko w Duchu Świętym może być poprowadzona owocnie dyskusja o różnych sprawach społecznych, tak, jak teraz – problemy służby zdrowia. Domyślamy się, dlaczego teraz – gdy od szeregu miesięcy trwa dialog w tej sprawie – dlaczego teraz nastąpiła taka gwałtowna próba przyśpieszenia tej dyskusji poprzez walkę, a nie dialog.

Panie i Panowie – Siostry i Bracia – lekarze i pielęgniarki.

Dziękujemy wam za każdą chwilę mądrej troski o chorego i cierpiącego. Potraficie tę troskę okazać z wielką delikatnością. Nieliczne przykłady innych postaw nie są w stanie zatrzeć tego bardzo pozytywnego obrazu służby zdrowia w Polsce. Wspieramy Was naszą modlitwą i życzymy, aby rozmowy z przedstawicielami Rządu, jak każdy dialog – prowadzone cierpliwie i z pełnym szacunkiem dla rozmówcy, przyniosły oczekiwane przez was i możliwe do zrealizowania efekty.

Ale prosimy – jak braci i siostry – wy też w większości jesteście przecież wierzący: gdy będziecie zaczynali kolejne tury rozmów, może zacznijcie tym razem od modlitwy do Ducha Świętego. Nie bójcie się – wzorem ojców i matek naszych – zaczynać ważnych działań od chwili szczerej modlitwy. My was w tej modlitwie będziemy wspierać.

Panie Premierze. Tę samą modlitwę w intencji Pana Rządu chcemy wznosić do Boga, o światło Ducha Świętego dla Was. Ale trzeba rozmawiać. Panie Premierze i Panowie Ministrowie! W tym problemie służby zdrowia trzeba rozmawiać.

Wiemy, że wypadło Wam wziąć na siebie wiele polskich bolesnych spraw.

Oprócz wielu innych, także i ten polski ból, także i tę gorycz polskich serc, tyle razy w minionych latach odsuniętych i zapomnianych, a tak Narodowi potrzebnych wypada Wam podjąć. Nikt – bez najbardziej poważnej przyczyny – nie podejmuje przecież głodówki. W Duchu Świętym jesteście w stanie udźwignąć i rozwiązać także ten ciężar.

Powraca pytanie o tych, co wyjeżdżają za pracą – smutek to, czy nadzieja? Smutek, bo ich w Polsce nie ma. Bo ich w rodzinie nie ma. Ale też nadzieja w Duchu Świętym, że jeśli z wiarą jadą do innego kraju, to wiarę niosą. Tamci na znak wiary czekają. Pewne obszary migracji ludności są naturalnym zjawiskiem, są wpisane w Bożą myśl od zawsze. Ale takie masowe zjawisko – jak obecnie w Polsce – nie jest naturalne. To jest ból.

Niemniej w Duchu Świętym może też przynosić dobre owoce ewangeliczne. Słyszeliśmy: Wybrał jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i posłał ich przed sobą, do każdego miasta, do którego sam przyjść zamierzał.

Proszę Was – Polscy Ojcowie i Polskie Matki, szczególnie ze starszego pokolenia – przypominajcie synom i córkom, gdy wyjeżdżają za chlebem, by jechali z wiarą w sercu. By nie przestawali się modlić. Jezus Chrystus jest w stanie ich przeprowadzić przez ten trudny czas.

A, gdy tylko to jest możliwe, niech inwestują w polską ziemię, w polskie gospodarstwa i firmy. Niech tutaj szczepią najlepsze rozwiązania gospodarcze i społeczne. W Duchu Świętym to jest możliwe.

Potrzeba nam pracy. Bóg potrzebuje naszej pracy. A Polacy potrafią pracować.

Pokazała to historia Wielkopolski.

W innym wymiarze pokazała to historia zaboru rosyjskiego, w którym dobrych gospodarzy polskiej ziemi wysyłano na Sybir, a gospodarstwa trwały, często praca niewiast i dzieci.

Pokazuje to dzisiejszy dzień tak wielu zapracowanych rodzin. Polacy potrafią pracować.

Potrzeba pracy intelektualnej, pracy w szkołach i Uniwersytetach. Pracy na nowo rozpoczynanej, z nowymi pytaniami i nowymi, rzetelnymi odpowiedziami. Ta praca intelektualna musi mieć w sobie dużo pokory, aby usłyszeć i podjąć najważniejsze pytania – te o wartości, o etykę w ekonomii, o duszę człowieka w procesie wychowania, o trwałość w uczuciach, szczególnie w małżeństwie, o Boga obecnego w świecie. Potrzebny jest język integralny nauk przyrodniczych i teologicznych, filozofii i ekonomii, także psychologii. aby wskazać na wielkość człowieka z jednoczesnym pełnym pokory uwielbieniem Boga.

Potrzeba pracy wychowawczej, nie tylko udzielającej pochwał, ale stawiającej zadania, kształtującej charakter, pełnej zaufania do wychowanka, a jednocześnie naznaczonej zaufaniem wychowanka wobec Mistrza.

Trzeba nam ciągle na nowo podejmować i wreszcie dopełnić dzieło, o które wołał Prymas Stefan Wyszyński i Ojciec Święty Jan Paweł II – dzieło odbudowy ducha Narodu.

Czasu nie ma zbyt wiele, bo już otwarły się bramy państw i narodów Europy, a będą się otwierać jeszcze szerzej.

Panie Premierze! Pomóżcie Polskiemu Narodowi, aby najpierw sam rzeczywiście stanął na nogi po tylu cierpieniach. A wtedy, mocny duchem i dobrze zorganizowany, będzie w pełni otwarty na Wschód i na Zachód. W Duchu Świętym to jest możliwe.

Tak wiele obszarów naszego polskiego życia czeka na umysły, serca i dłonie wierzących, gospodarnych, uczciwych, pracowitych i zgodnych synów i córek polskiej ziemi. Czasem wydaje się, że chyba nie udźwigniemy tak wielkiego ciężaru zadań i odpowiedzialności. Ale Maryja uczy nas, że w każdej sytuacji należy zachować wierność Bożej woli.

Tu, na Jasnej Górze zawsze przecież byliśmy wolni. To jest Jasna Góra zwycięstwa.

To jest też miejsce narodowego rachunku sumienia. I tu na każdego czeka konfesjonał.

Stąd możemy zaczerpnąć wiele duchowej siły, wiele mądrości, tu się możemy nauczyć zgody i miłości. Tu przecież padły słowa Ojca Kordeckiego o tym, że chociażby wszystkie cnoty w naszym Narodzie zgasły, żyje przecież miłość do Najświętszej Panienki, a od niej inne cnoty odrodzić się mogą.

Niech się odradzają. W Duchu Świętym to jest możliwe.

Przypatrzmy się powołaniu naszemu.

Kochani. Rodzino Kościoła.

Niech brzmi w nas Słowo Pana.

Wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i posłał ich … przed sobą… do każdego miasta, do którego sam przyjść zamierzał. Jeszcze tylu – oprócz Apostołów. To metoda Jezusa aż do dzisiaj.

I Was posyła przed sobą, oprócz urzędowych apostołów – biskupów i kapłanów.

W duchu sakramentalnego bierzmowania, Bracie i Siostro, także Ty jesteś posłany, aby przygotować drogę Duchowi Boga, przygotować drogę wiary. Także Ty jesteś posłany. Rozumiecie to?

Żniwo wielkie, a robotników mało. Patrzę na was, kochani. Tutaj są setki tysięcy robotników. Odważnych i przygotowanych. Robotników w ręku Pana żniwa – nie w innym. W ręku Pana żniwa.

Rozumiecie to?

Uzbrojeni w Pokój Chrystusowy, niosący pokój, wskazujący Królestwo Boże, które się przybliża, jak zapowiadał Jezus w dzisiejszej Ewangelii. To przecież swoista zapowiedź królowania Boga w sercach.

Głosiciele i Promotorzy Dzieła Intronizacji! Bliskie jest Królestwo Boże.

Rozumiecie to?

Sodomie lżej będzie w ów dzień niż tym, którzy odrzucą pokój Chrystusowy.

Bez niechęci do nikogo, nawet ze smutkiem wsłuchujemy się w te słowa.

Ale też czerpiemy z nich nadzieję, że tym bardziej należy siać.

Rozumiecie to?

Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie poszkodzi.

Widzisz tę radość powracających posłańców: Panie, nawet złe duchy nam się poddają – przez wzgląd na Twoje Imię.

Ale uwaga Jezusa jest istotna: cieszcie się nie z tej władzy, ale z tego, że imiona wasze zapisane są w niebie.

Królowo Polski.

Jako uczniowie Twojego Syna i Twoje dzieci jeszcze raz prosimy – wstaw się do Syna za nami. Wesprzyj naszą prośbę do Króla Wszechświata o jeszcze jedną szansę dla Polskiego Narodu.

Chcemy wiarą trwać przy Jedynym Prawdziwym Bogu.

Chcemy Go uczynić jedynym Panem naszych serc i naszych czynów, na dziś i na polskie jutro.

Chcemy Go pokazać tym, którzy nie wierzą lub słabo wierzą, jako Źródło Mocy, jako twórcze tchnienie Bożego Ducha niosące się przez współczesny świat.


Maryjo! Królowo Polski!

Gwiazdo Ewangelizacji!

Prowadź nas. Prowadź Radio Maryja.

I bądź naszą Opiekunką!

Amen!

drukuj