XIV Pielgrzymka RRM na Jasną Górę: Rozważanie apelowe

Dzielmy się wiarą jak chlebem
Rodzina Radia Maryja – Częstochowa – Apel Jasnogórski
8 lipca 2006, godz. 21.00

W ten lipcowy upalny wieczór Jedna Wielka Rodzina Radia Maryja – razem ze swymi Pasterzami w duchowej jedności ze wszystkimi rodzinami świata zgromadzonymi wokół Ojca Świętego Benedykta XVI w Walencji – przychodzi już po raz 14. w duchu dziękczynienia przed tron Matki, Królowej Narodu Polskiego. Przychodzimy do domu Matki, aby tutaj – po raz kolejny – zaczerpnąć wiary, by potem móc się nią radośnie dzielić z braćmi…

Za każdym razem, kiedy stajemy przed tym Cudownym Obrazem, coś dziwnego dzieje się z nami. Ten obraz szczególnie na nas, Polaków, działa z perspektywy Bożego Miłosierdzia, które w Maryi w niezwykły sposób dotknęło całą ludzkość zranioną grzechem, by tę ludzkość uleczyć miłością Wcielonego Słowa. Wielu z nas przyzwyczaiło się już każdego dnia o tej godzinie zawieszać wszelkie prace, aby z wszystkimi rodakami rozsianymi po świecie za pomocą Radia Maryja i TV Trwam duchowo spotkać się z naszą Matką i Królową w duchowej stolicy naszej ukochanej Ojczyzny. Dla wierzących ludzi, wrażliwych na Boga, ten czas poświęcony na modlitwę nie jest czasem zmarnowanym. Oto Maryja wprowadza nas w swoją szczególną wizję i obecność Boga, zdolną nas – indywidualnie i jako wspólnotę Narodu – nieustannie przemieniać.
Przybywamy do domu Matki! A w domu Matki może brakować wielu rzeczy, ale nigdy nie zabraknie kromki smacznego i chrupiącego chleba czy orzeźwiającej szklanki wody. W Jej domu, jak w bezpiecznym gnieździe, Jej ukochane dzieci znajdują miejsce i czas, aby pokrzepić nadwątlone siły. Dom Matki to dom żywej Ewangelii, Dobrej Nowiny, która daje wolność i zbawia człowieka. W domu Matki karmieni jesteśmy wiarą jak chlebem. Nie można żyć bez chleba, ale jeszcze bardziej nie można żyć bez wiary. Zabrać człowiekowi wiarę i nadzieję oznacza skazać go na niechybną śmierć…

W naszym codziennym życiu z wiarą jest tak jak z chlebem, cudownie rozmnożonym i w opisanym aż 6 razy w przekazach ewangelicznych. Bywa, że – jak uczniowie Jezusa w obecności braci głodnych wiary jak chleba – zwracamy się do Mistrza i mówimy: „Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, i kupią sobie coś do jedzenia”. A Jezus i do nas dzisiaj odpowiada: „Wy dajcie im jeść”! Wy podzielcie się z nimi waszą wiarą! W dzieleniu się wiarą mamy do czynienia z matematycznym paradoksem: wiara (jak miłość) wtedy się mnoży, kiedy się nią dzielimy. Wiemy już z Katechizmu, że wiarę można otrzymać tylko w darze: „nikt nie może wierzyć sam, tak jak nikt nie może żyć sam (KKK, 166). Wiary zatem sami z siebie wykrzesać nie potrafimy, można się nią tylko zapalić od innego płomienia. Wiarą można być zapalonym przez tego, kto sam wierzy. Dar naszej wiary nie jest czymś statycznym, co można by zatrzymać jak pieniądze w najlepiej oprocentowanym banku. Wiara to coś żywego, co trzeba nieustannie karmić, jak nasze ciało chlebem…

Dlatego właśnie tu dzisiaj jesteśmy. Najczystszą wiarą i zawierzeniem karmi nas Kobieta pierwszego zawierzenia. Dlatego cieszą nas w tym miejscu słowa Ojca Świętego Benedykta XVI, kiedy w encyklice Deus caritas est mówi, że „Maryja faktycznie stała się Matką wszystkich wierzących.

Dzielenie się wiarą ma ogromne znaczenie dla nas wszystkich w tym momencie historycznym. Tego spodziewa się po nas obecny namiestnik Chrystusa na ziemi, Benedykt XVI, który w czasie niedawnej niezwykłej pielgrzymki do naszej Ojczyzny chciał się podzielić z nami swoją wiarą i umocnić naszą. Zaznaczył, że „nie jest to tylko podróż sentymentalna, choć i to ma swoje znaczenie, ale wędrówka wiary, wpisana w misję, jaką powierzył mi Pan w osobie Piotra apostoła, który został powołany, aby utwierdzić braci w wierze. Ja również pragnę zaczerpnąć z obfitego źródła wiary, które bije nieprzerwanie od ponad tysiąca lat”. Polska zaimponowała Piotrowi Naszych Czasów, bo jest bogata w wiarę, i to jest o wiele ważniejsze niż wszystkie bogactwa materialne tej ziemi. Za to właśnie winniśmy być Bogu i Maryi wdzięczni, że wiara w naszej Ojczyźnie gości nie tylko w kościołach, ale i pod strzechami polskich chat, w zakładach pracy, w więzieniach, w wojsku, w szkołach i szpitalach. Europa, która często wstydzi się obecności Boga w życiu publicznym, tak naprawdę potrzebuje wiary jak kęska smacznego chleba i łyku ożywczej wody.

Kiedy przybywa się do Matki, to wówczas padają proste pytania i mówimy o tym, co dzieje się w nas i z nami. Dzisiejszego wieczoru przeżywamy nie tylko taki apel, podczas którego chcielibyśmy coś od Maryi uprosić, ale to chwila, w której zaproszeni jesteśmy do intymnego dialogu z naszą Matką.

Maryjo! Co Ty dzisiaj chcesz nam powiedzieć? Czego od nas oczekujesz? Nasz Apel jest podobny do ewangelicznej sceny Nawiedzenia św. Elżbiety. Dzisiaj w tym Twoim domu przeżywamy podobne Nawiedzenie, które przeżyła Twoja krewna. Maryjo, skoro tutaj jesteśmy, marzyłoby się nam w języku dzisiejszych spraw, trudów wzrastania usłyszeć Twój śpiew uwielbienia Boga za to, że On i dziś prowadzi nas zgodnie ze swoją ekonomią zbawienia. Chcielibyśmy od Ciebie usłyszeć nowy Magnificat, słowo wsparcia i umocnienia. Wiemy, że Ty potrafisz zawsze ugruntować w czynieniu dobra Twoje dzieci. Ty, któraś zawsze trwała przy Bogu, w tym momencie intensywnego skupienia miłości, pozwól usłyszeć słowa nadziei, że Bóg – niezmienny w swej dobroci – także i dziś Sam się wypowiada i broni świętych wartości, którymi tak szczodrze nas obdarował w Swoim i Twoim Synu. Przypomnij nam zatem, jak także dziś można się na Nim, na Bogu, skutecznie oprzeć, jak wykorzenić wszelkie zarzewia pychy, jak być pokornym i jak, także dzisiaj, warto być uczciwym.
Oto, wsłuchując się w Twój nieprzerwany kantyk Magnificat, budzimy dzisiaj na nowo naszą wdzięczność i podziw, że Bóg rzeczywiście wybiera to, co małe w oczach ludzkich, aby zawstydzić tych, co zaufali ludzkiej potędze. To On, jedyny i prawdziwy Pan i Bóg, „podnosi z prochu nędzarza, aby go wśród książąt posadzić”. Zdumiewa nas ta ewangeliczna prawda, że najpiękniejsze dzieła Boże rodzą się z ziarnka gorczycy, którego na początku nikt nie dostrzega ani nie docenia.

Obok tej wspólnie doświadczanej radości wiary, że Bóg ogarnia nas stale swoim „mocnym ramieniem” jak prawdziwa Matka, zapewne chcesz, Maryjo, spojrzeć na samo dno naszych serc, aby zobaczyć, co tam tak naprawdę jest, jakie radości, ale i jakie lęki tam goszczą. Patrzysz z miłością i całą szczerością wprost w nasze oczy, aby nam dodać otuchy, byśmy mieli odwagę wszystko przed Tobą wypowiedzieć i niczego nie ukrywać… Dzieląc się zmaganiami naszej codziennej wędrówki z Tobą, wypowiemy Ci zatem także i nasze pragnienia i troski.

Ojciec Święty dostrzegł u nas, Polaków, piękne dziedzictwo wiary naszych ojców. Prosimy Cię jednak, abyśmy dalej byli wierni temu dziedzictwu. Prosimy Cię, aby to całe duchowe dziedzictwo ukochanego naszego rodaka Jana Pawła II było stałą inspiracją dla naszej polskiej pamięci i tożsamości narodowej i aby na glebach polskich serc wyrosły owoce, które sam Bóg widzi i pomnaża.

Wyrażamy przed Tobą nasze szczere pragnienie, abyśmy potrafili zagospodarować tę przestrzeń wolności, którą Twój Syn wysłużył nam Swoją śmiercią i zmartwychwstaniem. Abyśmy żyli wolnością od wad, od nałogów i wybierali wolność, którą daje życie błogosławieństwami. Jeśli mamy gospodarzyć wolnością, niech będzie ona w nas odpowiedzialnością za otrzymane od Boga talenty. Pomóż nam, abyśmy w pokoju sumień i w odważnej wierności prawdzie mogli, jako wierzący, przez katolickie media głosić te wartości, które przynoszą życie i tworzą kulturę życia. Wspieraj nas, abyśmy w czasach materialistycznej, egoistycznej gorączki złota nie zagubili Boga, największego skarbu człowieka. Kiedy otrzymujemy możliwość bogacenia się, nie dopuść, abyśmy patrzyli na siebie w duchu niepohamowanej rywalizacji społecznej, gdzie mocniejszy bezlitośnie wykorzystuje słabszego, ale spraw, byśmy zawsze działali w duchu wzajemnej solidarności. Pomagaj nam, abyśmy nie dali się zwariować sukcesom, często za cenę zdrady wartości dotąd wyznawanych… Z Twoją matczyną pomocą chcemy oprzeć się zaślepionej emigracji, która tak często zabija rodziny. Maryjo, prosimy chroń nasz polski dom! Wysłuchaj modlitwy, kiedyś wypowiedzianej przez Twojego sługę Jana Pawła II, gdy zawierzał Ci apostolstwo Radia Maryja: „Niech rozwija się ono i przyczynia do utrwalenia tu, na ziemi, cywilizacji prawdy i miłości, zgodnie z wolą Boga i dla Jego chwały”. Naszą osobistą radością będzie, ukochana Matko, być przedłużeniem, w naszych środowiskach życia, Twojej delikatnej obecności i Twojej niepokonanej mocy wiary, dzięki której – w Jezusie – zwyciężyłaś Szatana, grzech i śmierć. Tak jak kiedyś w naszych Ojcach zwyciężałaś, tak i dzisiaj, w naszym z Tobą kroczeniu za Chrystusem przez drogi życia i świadectwa – Zwyciężaj!

drukuj