Spróbuj pomyśleć


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

Na ulicach naszych miast często spotykamy miły sercu widok małego dziecka wiezionego w wózeczku lub idącego za rączkę z mamą albo tatą. Nieraz obok drepcze rodzeństwo. W pogodne, ciepłe dni w pobliżu placów zabaw raduje przechodniów szczebiot dziecięcych głosików.

Niektórym przechodzącym towarzyszy pies, innym myśl o kocie pozostawionym w domu. Takiego domowego ulubieńca bezdzietne pary nazywają po angielsku furbaby, futerkowy dzidziuś. Nie mylić z baby fury, czyli z ciężko przeżywaną przez wiele kobiet – mniej więcej w wieku 28 lat – życiową pustką wynikającą z braku dziecka. Objawy furii z powodu niespełnionej potrzeby macierzyństwa bywają bardzo gwałtowne, niejednokrotnie prowadzą do nagłego rozpadu konkubinatu nie rokującego zawarcia małżeństwa obdarzonego dziećmi. Także rozrywkowa singielka nagle zdaje sobie sprawę z bezsensu bicia rekordów w dziedzinie wyluzowanego stylu życia. Nieoczekiwanie w pewnej chwili ogarnia różnicę między dobrze się bawić a być szczęśliwą. Zanim przyzna się sama przed sobą, że zabrnęła w ślepą uliczkę, popróbuje stłumić potrzebę macierzyństwa niejedną flaszką, działką, nową znajomością wiadomego rodzaju, acz niekoniecznie znaną z prawdziwego imienia i nazwiska. Singielka intelektualistka ni stąd ni zowąd obniża loty, zamiast dobrze się zapowiadać, w podskokach pokonywać szczeble kariery, poszukiwać, odkrywać, opisywać, opiniować, brylować, coraz częściej pogrąża się w zadumie, zaczyna wątpić w sensowność życiowych decyzji, znudzona monotonią samowystarczalności ukradkiem rzuca tęskne spojrzenia na rodziny z dziećmi.

Kiedy na zegarze biologicznym kobiety pojawi się silne pragnienie macierzyństwa, (maternal urge) gwałtownie przebiegające w postaci rzeczonej baby fury – szaleńczej obsesji na punkcie urodzenia dziecka, na plan dalszy schodzą typowe – i jak najbardziej uzasadnione w określonym kontekście kulturowym – obawy płci pięknej: co to się stanie, co to ze mną się stanie, kiedy będę w ciąży, kiedy urodzę, kiedy będę karmić, niańczyć, siedzieć w domu, zamiast się bawić, rozwijać zawodowo, albo jedno i drugie naraz? Jak będzie wyglądać moje ciało po ciąży, po porodzie, po karmieniu piersią, na ile na tym ucierpi moja atrakcyjność? Odniesiem jest tu perpetualna, nieskończenie niezmienna atrakcyjność gwiazdy filmowej lub estradowej wylansowanej przez zachodnią kulturę masową, dla której fizjologicze zmiany ciążowe, a tym bardziej poporodowe są nie do przyjęcia, bowiem mogą rozczarować mężczyzn, którym się ona udostępnia.

Kultura stawiająca barykady na drodze kobiety do macierzyństwa jest kulturą masowych samobójców. Nie trzeba się dziwić, że wymarłe obszary konkurenci traktują jako łatwy łup, tym bardziej, wtedy, kiedy otrzymują je w prezencie. Na wyraźnie sformułowane zaproszenie.

Kultura zniechęcająca kobietę do spełnienia się w roli matki jest sprzeczna z regułami natury. Już młodzież gimnazjalna zapytana o średnią liczbę cykli miesiączkowych w ciągu roku musi wiedzieć, że jest ich 12. Dziecinnie prosta odpowiedź na trudno brzmiące pytanie zachęca do kontynuowania tematu. Po co są cykle miesiączkowe, czemu służy tak poważne obciążenie żeńskiego organizmu od pokwitania do przekwitania? Już z lekcji biologii każdemu wiadomo, że cykl owulacyjny jest po prostu cyklem prokreacyjnym, wprawdzie wyjątkowo rzadko prowadzącym w konsekwencji do urodzenia dziecka, ale bez najmniejszych wątpliwości służącym wyłącznie prokreacji. Wszystkie kłopoty, nieraz silne cierpienia związane z cyklicznymi zmianami w obszarze ciała i psychiki dziewczyny czy kobiety służą niczemu innemu jak posiadaniu potomstwa. Kobieta, która stale doświadcza, że jest powołana do macierzyństwa i z tego macierzyństwa rezygnuje, podważa sensowność swojego bytu, występuje przeciwko swojemu jestestwu. Tym samym jej postawa życiowa jest przejawem autoagresji, czyli samouszkodzenia. Oczywiście, nie dotyczy to osób życia konsekrowanego.

Na temat ataku kultury nienawiści i śmierci na kulturę miłości i życia, wypowiadały się najwyższe autorytety, logicznie, spójnie i zrozumiale opisując zagrożenia i sposoby ich odparcia. Na próżno. Ojciec Święty Franciszek, mówiąc we wrześniu b.r. na Kubie „o trzeciej wojnie światowej w kawałkach, której jesteśmy świadkami”, postawił problem przeżycia tej wojny przed każdym człowiekiem, każdą rodziną, każdym przywódcą jednej z rozlicznych grup kulturowych świata. W sytuacji wojennej zwykłym mechanizmem ratunkowym jest chętne podejmowanie osobistych decyzji współmałżonków w sprawie powiększenia rodzin, co w skali wspólnoty powoduje, że wyrównawcza dzietność kompensuje spodziewane czy też już poniesione straty.

Skoro wojna to i dywersja. Ideologia gender, tabletka ellaOne, prawodawstwo propagujące zwyrodnienia, ostra pornografia w przestrzeni publicznej są oczywistymi działaniami antynatalistycznymi wymierzonymi przeciwko wspólnocie narodowej Polaków w naszej Ojczyźnie. Dotyczy to szczególnie ziem zachodnich, jak to ujął św. Papież Jan XXII „po wiekach odzyskanych”, a zagrożonych rewizjonizmem. Stąd Teatr Polski we Wrocławiu, który jest instytucją kultury prowadzoną jako wspólna instytucja kultury Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Województwa Dolnośląskiego, zamiast sprzeniewierzać publiczne pieniądze, powinien postawić widzom pytanie: skąd biorą się dzieci we Wrocławiu? I korzystając z pełni wolności twórczej odpowiedzieć: jak wszędzie, we Wrocławiu dzieci biorą się ze wzajemnej atrakcyjności seksualnej dorosłych przeciwnej płci. Głownym zagrożeniem tej atrakcyjności jest pornografia.
Przez cały rok 2016 Wrocław Europejska Stolica Kultury, dumny ze swojej rzymskokatolickiej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, dysponując mocnym orężem, jakim jest katolicka sztuka, może do ludzi reprezentujących różnorodne autochtoniczne kultury europejskie wystąpić z przesłaniem:

Aby przeciwstawić się samobójczemu dla narodów Europy wykolejeniu Bożego daru, jakim jest ludzka seksualność:

– skutecznie chroń moralną, psychologiczną i fizyczną integralność osoby ludzkiej;
– po mistrzowsku uprawiaj sztukę dziewiczego powabu zanim zawrzesz małżeństwo;
– uwolnij zza krat prokreacyjną moc miłości młodych dorosłych;
– owocnie kultywuj miłość małżeńską.

Słuchaczy Radia Maryja i Państwa bliskich pozdrawia Zbigniew Hałat.

Z Panem Bogiem

(Poza nagraniem: rozszerzenia przekraczające pojemność czasową radiowego felietonu znajdą Państwo na stronie www.halat.pl ; tamże przypisy, odnośniki i ilustracje.)

drukuj