Spróbuj pomyśleć


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

Parlamentarna dyskusja nad ratyfikacją Konwencji Rady Europy „o zwalczaniu przemocy wobec kobiet” wniosła wiele do edukacji prawnej Polaków. W szczególności należy odnotować wypowiedź przedstawiciela rządu koalicji Platformy Obywatelskiej – Polskiego Stronnictwa Ludowego, który jasno i wyraźnie opowiedział się za tym, aby prawo było nieostre, a jego stosowanie i interpretacja zależały od aktualnego pomysłu. Białe niechaj będzie czarne, a czarne – białe, bądź odwrotnie. Zamiennie w dowolnej chwili. Jak płeć osoby żyjącej w oparach ideologii gender: rano fedruje na przodku, po południu karmi piersią, by nocą starać się o powiększenie dżenderowej rodziny czy to jako mężczyzna, czy też kobieta, o ile ta druga osoba akurat poczuje się w roli komplementarnej. W razie niepowodzenia może liczyć na swój rząd PO – PSL, a zwłaszcza tego rządu najcenniejszy nabytek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Minister Zdrowia z pewnością rozwiąże najbardziej palący problem zdrowotny polskiego pacjenta i dosypie jeszcze więcej pieniędzy na wsparcie wyrosłych z zootechniki zapłodnień in vitro. Nie będą to pieniądze zmarnowane. Każda inwestycja w pozyskanie poparcia w pewnych kręgach wyborców może okazać się bezcenna, zwłaszcza w sytuacji, gdy rozjuszona fałszowaniem wyborów opozycja zarobi uczciwie na swoje utrzymanie i zapewni wreszcie narodowi demokratyczne wybory.

Jak dotychczas od 1 lipca 2013r. polscy podatnicy składają się na zapłodnienie in vitro u ok. 15 tysięcy par. Do końca czerwca 2016 budżet naszego wspólnego państwa ma zadane wydatkować 244 miliony złotych (113 mln wydano do do końca roku 2014) na wszystkie świadczenia zdrowotne opisane w „Programie Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego na lata 2013-2016″. Według informacji Ministerstwa Zdrowia „Leki stosowane w procedurze in vitro objęte są refundacją od 1 lipca 2014 r. Refundowanych jest 13 preparatów najczęściej stosowanych w leczeniu niepłodności metodą in vitro.” Uzasadnienie wydatków autoryzuje tandem Kopacz – Arłukowicz następująco: „Celem „Programu Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego na lata 2013-2016″ jest zapewnienie równego dostępu i możliwości korzystania z procedury zapłodnienia pozaustrojowego niepłodnym parom. Ponadto, celem Programu jest: obniżenie odsetka liczby par bezdzietnych, zapewnienie pacjentom najwyższego standardu leczenia niepłodności, zwiększenie skuteczności leczenia niepłodności oraz osiągnięcie poprawy trendów demograficznych. Metoda ta stosowana jest w sytuacji gdy wyczerpano już inne możliwości leczenia lub jeśli nie istnieją inne metody leczenia niepłodności. Warunkiem przystąpienia do Programu jest rozpoznanie niepłodności przez lekarza oraz udokumentowane nieskuteczne leczenie w czasie nie krótszym niż 12 miesięcy. Z Programu będą mogły skorzystać również pary, które nie pozostają w związku małżeńskim – Program nie określa statusu prawnego pary.” – ogłosili Kopacz i Arłukowicz.

Ratyfikacja konwencji „o przemocy wobec kobiet” zmusi do poważnego potraktowania zwiewnych urojeń transseksualnych. Dwie osoby tej samej płci wchodzące w skład pary poszerzą w nieskończoność listę kandydatów do leczenia bezpłodności w ramach rządowego programu, który zacznie obowiązywać od 1. lipca 2016r., a którego zręby są już zapewne przedmiotem uzgodnień pomiędzy producentami refundowanych leków. Biada rządowi, który złamie postanowienia konwencji i nie ulegnie żądaniom płacenia za leki i procedury dla uprzywilejowanych.

W ramach „Aktualności” pod datą 23. października 2014 resort Arłukowicza ogłasza co następuje: „Dzięki rządowemu programowi leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego do tej pory urodziło się 677 dzieci. Obecnie 10 487 par rozpoczęło już leczenie. Do programu zostało zarejestrowanych ponad 14 900 par, natomiast realizatorzy programu do leczenia zakwalifikowali już ponad 11 400 par.”. Niechby do końca roku 2014 urodziło się 700 dzieci poczętych in vitro, to by oznaczało, że przyjście na świat jednego dziecka poczętego in vitro kosztowało nas 161 429 zł, a przy utrzymaniu średniej ceny, pozostała reszta, 131 milionów, przyniesie 812 urodzeń, albo i mniej, skoro budżet zaczął płacić za leki w połowie roku 2014.

Oczywiście, żaden człowiek dobrej woli, tym bardziej katolik, nie może podejść do narodzin bliźniego inaczej niż z entuzjastycznym powitaniem i szczerym życzeniem szczęśliwego życia w przepełnionej miłością rodzinie. Od chwili poczęcia każda osoba ludzka staje ukochanym dzieckiem Bożym i powinna się cieszyć taką samą jak inne dzieci bezbrzeżną miłością rodziców, a także innych ludzi, kierujących się miłością bliźniego.

Kierując się miłością bliźniego, nie można jednak nie wspomnieć o pewnym zagrożeniu śmiercią rodzeństwa dziecka poczętego metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Selekcjonowanie ludzi na godnych i niegodnych życia przeraża swoją wymową. Gwoli prawdy opartej o ewidencję medyczną trzeba także przestrzec przed ryzykiem wielu problemów zdrowotnych, które mogą się pojawić tak u kobiety ciężarnej, jak i u jej dziecka wyselekcjonowanego do życia. Będąc przeciwnym epatowaniu szerokiej opinii publicznej objawami chorób i obciążaniu umęczonych rodziców jeszcze większym stressem, odsyłam zainteresowanych do swojej strony internetowej halat.pl, a lepiej do strony w budowie, które nadałem tytuł epidemiologia-prokreacji.com.

W tym miejscu – w ramach prewencji zgonów i chorób będących skutkiem leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego – zachęcam do przemyślenia decyzji o skorzystaniu z oferty rządu PO – PSL. Tylko wtedy warto ponosić ryzyko, kiedy nie ma innego wyjścia a nie po to, aby ktoś zarobił na naszej naiwnej niewiedzy.

Problem zaczyna się od uczciwej odpowiedzi na pytanie: kiedy zacząć się martwić? Najczęściej trzeba po prostu odczekać. Wśród małżeństw regularnie starających się o powiększenie rodziny przez jeden rok zawód spotyka co szóste, przez dwa lata – co dwunaste, a przez 5 lat – co setne. Niecały 1% kobiet w wieku pomiędzy 20 a 44 rokiem życia, które po pięciu latach starań w stałym związku nie mogą doczekać się pierwszego dziecka żywo urodzonego, stawia Polskę na chwalebnej pozycji 188. czyli trzeciej od końca w zestawieniu obejmującym 190 państw świata, z roku 2010. Lepiej poczekać, niż leczyć się i ryzykować. Więcej za tydzień.

Z Panem Bogiem

dr Zbigniew Hałat

(Poza nagraniem: rozszerzenia przekraczające pojemność czasową radiowego felietonu znajdą Państwo na stronie www.halat.pl ; tamże przypisy, odnośniki i ilustracje.)

drukuj